Temat: zbieram grupe dziewczyn z waga 80kg (+)(-)

Czesc Dziewczyny.

Zbieram grupę "wsparcia" (w naszym wspolnym odchudzaniu), tzn. kilka dziewczyn o podobnej wadze, ktore rozpoczną ze mna walke ze zbędnymi kg.
Chcialabym, bysmy mialy z podobna (+)(-) wage.
Zaczęłybyśmy się odchudzać od 1 grudnia, (dlaczego) kazdy termin jest dobry na pozbycie sie "tluszczyku".
Dalybysmy sobie termin do lata, a ubytek wagi ok. 3-4 kg na miesiac. Mozecie napisac o przykladowych jadlospisach waszym zdaniem i cwiczeniach.
Mysle, ze takie cwiczenia w domu po 20 minut na rozgrzewke 2 razy w tygodniu.
A co do jedzenia to mysle, ze po 18.00 bysmy juz nic nie jadly.

Co Wy na to???  
Piszecie sie???
W grupie zawsze jest razniej i jakas rywalizacja - ponoc ta zdrowa.

Czekam na wasze zdania co do mojego pomyslu.
Pozdrawiam Was.
Basia - listopadoowa02

Tuptulinko, córka nareszcie przejrzy na oczy i może wyciągnie wnioski dotyczące ,, tatusia ,, .Szkoda, że Twoim kosztem i w sumie swoim. Nikt nie lubi być wyrzucanym i odstawianym ale sama na to pracowała. Trzymaj się.

cd

6. Postanowiliśmy dać odpocząć kierowcy i zostaliśmy na miejscu. I całe szczęście. To była sobota, 12 października i okazało się, że to Dzień Kolumba, czyli największe święto państwowe Hiszpanii. Wyjaśniły się te tłumy ludzi odświętnie ubranych już w piątek wieczorem. Festyny, koncerty tradycyjnej muzyki hiszpańskiej i pokazy tańca flamenco, a na ulicach mnóstwo kobiet w tradycyjnych sukniach flamenco. Ale nie takich tandetnych ze sklepów dla turystów. Piękne, kolorowe, kilometry falban i misternych haftów, kwiaty we włosach. Od lat 5 do 105. Bardzo dobra kawa i najlepsze desery w San Chocolate Coffee Gallery. Na obiad trafiliśmy przypadkiem do Casa Antonio. Głównie miejscowi. Z angielskim u obsługi średnio, ale wielka chęć porozumienia i bardzo sympatycznie. Rachunek ok 90 EUR, w tym giga paella, gazpacho, ryby z grilla, soki, piwo. Wszystko pycha. 

7. Cordoba - w całości i z osobna, jeden wielki zabytek. Punkty obowiązkowe to Puente Romano - most z czasów rzymskich , Alcazar - pozostałości pałacu Umajjadów i Mezquita czyli Wielki Meczet z katolicką katedrą w środku. Mega wrażenie. Do pałacu kupiliśmy bilety online stojąc już w kolejce do wejścia:) a do meczetu chyba z dwa dni wcześniej na stronie internetowej meczetu. Naprzeciw meczetu jest maleńki punkt gastronomiczny, we środku mieszczą się może ze 3-4 osoby (stojące), ale przed lokalem kolejka. Stanęliśmy więc i my. Dania z ziemniaków, fritata i potatos bravas. Proste, sycące , tanie, pyszne. 4,50 EUR za porcję. W uliczkach odchodzących od meczetu przepadłyśmy w pamiątkach a panów wysłałyśmy na kawę. Tam kupiłam mój piękny szal a moja bratowa biżuterię. 

 8. Sevilla - plac hiszpański. Piękne budowle, choć nie tak zabytkowe jak wyglądają, wybudowane chyba w l. 20-tych XX w. na wystawę światową. Warto zobaczyć. Alkazar - tu się nie zabezpieczyliśmy w bilety i nie mogliśmy zobaczyć. Katedra, ratusz, giełda, arena walk byków - widzieliśmy z zewnątrz, nie chcieliśmy zwiedzać, jestem przeciw, Torre del Oro, Dom Piłata - w godzinach 15-16 obywatele unii europejskiej zwiedzają gratis.

9. Malaga - Alcazaba de Malaga - pozostałości pałacu, teatr rzymski (obok), deptak, katedra, zamek Gibralfaro. Nawiązanie relacji z miejscową policją. 

10. Malaga - zwiedzanie posterunków policji :) ciąg dalszy. Marina i deptak. 

Benalmadena -  Czy warto? Nie wiem. Deptak nad morzem i "zamek" Colomares - bilety 3 EUR. Jest to budowla/pomnik ku czci Kolumba, wygląda atrakcyjnie, na Instagrama w sam raz, ale nie jest to zabytek, wybudowany przez prywatnego człowieka w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. W marinie restauracja La Sirena. Głównie owoce morza i ryby, świeże, prosto z lodu na ruszt. Obsługa zakręcona, ale wszyscy goście są "my friend". Czuliśmy się jak u rodziny albo przyjaciół na grillu. Do rachunku dostaliśmy gratis czekoladki a rachunek ok 80 EUR (4 osoby). Rozkminiliśmy w końcu zasady zamawiania paelli: minimalna porcja jest na 2 osoby, ogromna żeliwna patelnia, 3 osoby się najedzą do syta. Zamawia się na 2, 4 lub 6 osób. 

11.  Zacieśnianie przyjaźni z policją ciąg dalszy. 

Nerja - jaskinia, największy w Europie stalagnat, zwiedzania ok 20 minut, bilet 17 EUR. Stosunkowo drogi w porównaniu do innych atrakcji biletowanych. Samo miasteczko urokliwe, Balcon de Europa - punkt widokowy wysunięty (wiszący ) nad morzem, z lewej góry, z prawej morze po horyzont. 

Frigiliana - miasteczko Pueblo Blanco, położone na zboczach wzgórz, mozaikowy bruk. Malutkie, ale ładne. W centrum restauracje , jedna z nich z kuchnią polską. 

12. Oddaliśmy auto i powrót do Polski. 

Ciekawostki. W domach najczęściej nie ma ogrzewania, więc jesienią i zimą jest zimno. Tam gdzie wynajmują turystom czasem jest klimatyzacja, którą można ogrzać albo mega wielkie koce:) Bary tapas są czynne chyba od 6, bo jadąc do Cordoby czy Sevilli przed 7 rano już widzieliśmy w nich pełno ludzi. Niewiele jest normalnych skrzyżowań a ronda są wyjątkowe - tematyczne - np gigantyczna piłka na rondzie przy boisku, mini walec drogowy przy dużej firmie budowlanej, oaza z amforami, zadbane, obfite w roślinność. Żałuję, że nie robiłam im zdjęć. Dużo zieleni, parków, skwerów, fontann. 

Tuptulinko

Dziękuję za cudowny opis:)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.