Temat: 1,5 kg w jeden dzień- co zrobiłam źle?

W niedzielę waga pokazała 60 kg. Myślałam że pęknę z dumy. Całą niedzielę dzielnie się trzymałam diety. Zjadłam:
- 2 jajka sadzone z niewielką ilością tłuszczu
- kawałeczek schabu
- pomarańczę
-kompot z porzeczki niesłodzony

A wczoraj rano 1,5 kg więcej? Co jest nie tak? 7 dzień diety a tu taka masakra...??????
Czy ta jedna pomarańcza i kompot mogły sprawić, że tak przytyłam? Wczoraj dietę musiałam odpuścić bo miałam kolację firmową i nie mogłam nie jeść, A na dodatek wszystko było zalane oliwą z oliwek. W efekcie dziś ważę tyle co wczoraj, bo pół nocy miałam biegunkę- nie toleruję oliwy, tłuszczy itp.

Jak to odczarować? Dziś nic nie jem, bo tak mnie boli brzuch.
Doradźcie Kochani co zrobić, by wrócić do 60 kg i zbić jeszcze 1-2 kg do Wigilli?
No, ale te 1,5kg, to tylko cyferki, tłuszczu na pewno Ci nie przybyło :))
Możliwe, że zatrzymała się woda w organizmie, a pozostałości w jelitach też swoje ważą. Myślę, że warto wrzucić na luz i uzbroić się w cierpliwość. Takie wahania wagi to norma. Ja np. wczoraj ważyłam 59kg, a dziś znów 57...a cierpiałam od kilku dni na zaparcia, więc wiadomo, skąd te kg ;p
weź się uspokój. 1-2kg do Wigili? phi
Czyli Waszym zdaniem panikuję ;) ? Pewnie tak. Nie jestem przed okresem. Fakt odstawiłam tabletki i przeszłam na nuvaring, ale kg mi zaczęły spadać chyba nie tylko od tej diety :)

Dobrze, to nie panikuję. Mademoiselle posłucham się Ciebie - phi ;)

Cóż to jest 1 kg 2? No cóż, czas więc uwierzyć w siebie. A z miłych akcentów, przymierzyłam sukienkę wigilijną- leży super. Jeszcze te 2 kg i będzie bosko :)))))))

Pozdrawiam i dzięki
a kupę robiłaś? ...nie panikuj. waga u kobiet jest chwiejna...
> weź się uspokój. 1-2kg do Wigili? phi

:D
ja uwazam ze za malo zjadlas.. i ci poprostu podskoczylo bo wtedy organizm sie buntuje
Pasek wagi
W toalecie byłam, dziś miałam nawet biegunkę po tych cudach w restauracji. Najgorsze to to, że wczoraj nie mogłam powiedzieć- 'Dziękuję nie jem, odchudzam się' Wczoraj musiałam wsuwać. A dziś tak mnie brzuch boli, że masakra. Teraz trochę lepiej się czuję. W nocy spotkała mnie kara w postaci biegunki.

A dziś po południu kolacja firmowa, ale postanowiłam- ryba, ryba i ...ryba. Żadnych uszek- to dopiero na święta u Mamusi :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.