- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
29 marca 2015, 18:40
w ostatnim czasie kilka razy wybrałam się na zajęcia z rowerami. Jest to dla mnie super rozwiązanie, bo wysiłek jest cudowny a pot leje się jakbym była na saunie. Zastanawia mnie ta kwestia, bo w większości ludzie wyglądają jak po chwilowej przebieżce. Zawsze zalecany jest pulsometr, czy to możliwe, że daję z siebie za dużo? Czy powinnam sobie kupić taki gadżet?
Jeszcze zastanawia mnie czy jest to dobra alternatywa do biegania?
29 marca 2015, 18:46
moim zdaniem powinnaś, przynajmniej na poczatek :) Chodzi o to, żeby się utrzymywać w określonych granicach tętna, na poczatku miałam z tym problem, później już nie :)
29 marca 2015, 18:52
Tak, to jest dobra alternatywa dla biegania. Mniej kontuzyjna. Napisał zapalony biegacz ;)
Pulsometr - tak jak pisze Fuffa, do kontroli intensywności wysiłku. Strumieniami pot powinien się lać przy interwałach. Większość czasu powinnaś spędzać "w tlenie", czyli w strefie umiarkowanej intensywności, gdzie dominuje pozyskiwanie energii z tłuszczu w procesach tlenowych.
29 marca 2015, 19:05
U mnie wlasnie ze wszystkich sie leje- nawet trenerzy z silowni chodza na ten trening, a ze mnie nie, ja sie ledwo rozowie tam... a jak raz ziewnelam haha podczas pedalowania to mnie w ogole trener opieprzyl, hahaha :P
29 marca 2015, 19:23
a ja od siebie dorzuce ze to moze jeszcze byc od tego ze masz zle ustawiona kierownice i siedzenie i bardziej sie meczysz bo zle wykonujesz cwiczenie.
Ze mnie sie tez zawsze leje ale to dlatego ze daje z siebie 150% :D uwielbiam spinning! I nie, nigdy nie mialam pulsometru - gdy czuje ze to za duzy wysilek (co zdarzalo mi sie na poczatku) to po prostu zwalniam, biore lyk wody i kontynuuje.
29 marca 2015, 19:35
Warto zainwestować w pulsometr - łatwiej kontrolować wysiłek. To czy dajesz z siebie za dużo czy też nie zależy od rodzaju/celu treningu na jaki poszłaś. Jeżeli wybrałaś się na coś przeznaczonego dla odchudzających się to nie dziwota, że większość towarzystwa nie była zbytnio złachana - to treningi niezbyt intensywne. Innym wytłumaczeniem - jeżeli trening był w założeniu intensywny, jest to, że towarzystwo się opier...
Leje się, bo jest ciepło - raczej trudno, żeby było inaczej skoro jednocześnie na sali przebywa sporo osób.
@Strachu - z tym tętnem to nie zawsze tak. Wszystko zależy od celu treningu.
@Cancri - śrubką w prawo parę obrotów, a nie milimetrów, to działa.
29 marca 2015, 19:45
A tak swoją drogą to pamiętam, jak znajomy marudził trenerowi, że jak sobie po swojemu dreptał na bieżni to ładnie chudł, a od kiedy zaczął chodzić do niego na treningi nic z tego... No i usłyszał: "bo to nie jest trening na odchudzanie" . Chciał chudnąć szybciej, więc chodził do "ścigaczy". No ale przynajmniej wydolność sobie poprawił.