Temat: mąż-mówi że jestem za gruba

Witajcie, piszę tutaj z nadzieją, że usłyszę jakieś obiektywne opinie. 

Chodzi o to, że mój mąż uważa że jestem za gruba.
Jesteśmy małżeństwem od 2 lat. Znamy się łącznie od 7. Zawsze z podtekstu różnych rozmów wynikało że lubi szczupłe dziewczyny. Ja nigdy nie byłam szczypiorkiem ale jakoś strasznie gruba chyba też nie. Mam 171 cm wzrostu i ok 75 kg. Ostatnio zaczęliśmy sprzeczać się o różne pierdoły i  w końcu doszło do poważnej rozmowy. Powiedziałam mu że nie wiem czy tak chce dalej żyć, że zastawiam się czy ciągnąć to małżeństwo. Zapytałam też dlaczego sex zszedł na dalszy plan (max 1 raz w tygodniu), odpowiedział mi: mogłabyś schudnąć, masz za grube nogi. Potem się wypierał, że to ma bardzo mały wpływ na sprawy łóżkowe, jednak najpierw swoje powiedział.
Co Wy o tym myślicie? Czy uważacie że schudnięcie może faktycznie coś zmienić? Czy uważacie, że facet, który twierdzi, że kocha mówił by coś takiego? Mówiłby że sex jest rzadko bo mam dla niego za grube nogi?
Czuje się fatalnie. Nie wiem co robić, co myśleć....

beatrx napisał(a):

a cóż Ci szkodzi schudnąć te 5 kg i zobaczyć, czy będzie lepiej? jeśli mimo Twojego schudnięcia nadal z czymś będzie problem to wtedy pomyślisz o rozstaniu, póki co jest jeszcze na to czas. 

Chce to zrobić, tzn schudnąć te 5 kg, ale dla niego to i tak bedzie za mało. Nie znam go od dzis...Podejrzewam że on bylby zadowolony jakbym przy tych 171 cm wazyła własnie ok 58 -60 kg. Moze nawet mniej.

Nattina napisał(a):

wiesz, jeśli ciężko ci odejść to może warto ratować związek, może spróbujecie terapii małżeńskiej? czasem kilka rozmów z dobrym terapeutą pomaga ustalić co się dzieje i podjąć decyzję. 

może to jakaś droga, ale namów męża na terapie gdy on nie widzi problemu...

beatrx napisał(a):

a cóż Ci szkodzi schudnąć te 5 kg i zobaczyć, czy będzie lepiej? jeśli mimo Twojego schudnięcia nadal z czymś będzie problem to wtedy pomyślisz o rozstaniu, póki co jest jeszcze na to czas. 

Tez mam takie mysli, jesli dla faceta waga jest problemem, to ja zamiast byc rozwodka w wieku 26 lat bym jednak sprobowala sie dla niego zmienic, zeby zobaczyc, czy on cos zmieni. No glupie takie stwierdzac, ze idealna waga jest wyznacznikiem szczescia w zwiazku, no ale...

a ciąża? Schudnę, potem zajdę w ciąże i nie ma bata żeby nie przytyć. Taka natura. Mam rezygnować z macierzyństwa tylko dlatego że przytyje i nie będę się mu znowu podobać? Nie ogarniam tego.

Kaoriko napisał(a):

Przytyłaś w trakcie trwania małżeństwa? Jeśli tak to miał pełne prawo coś takiego powiedzieć, a jeśli nie no to cóż - widziały gały co brały.

co za idiotyczny pogląd. żaden człowiek nie wyglada cały czas jak w dniu śłubu. ludzie sie zmieniają,c iało się zmienia. nie miał prawa powiedzieć tego autorce, mógł delikatnie zasugerować, a nie chamsko, porsto w oczy powiedzieć- nie chcę cię w łózku bo jesteś gruba.

iplove napisał(a):

beatrx napisał(a):

a cóż Ci szkodzi schudnąć te 5 kg i zobaczyć, czy będzie lepiej? jeśli mimo Twojego schudnięcia nadal z czymś będzie problem to wtedy pomyślisz o rozstaniu, póki co jest jeszcze na to czas. 
Chce to zrobić, tzn schudnąć te 5 kg, ale dla niego to i tak bedzie za mało. Nie znam go od dzis...Podejrzewam że on bylby zadowolony jakbym przy tych 171 cm wazyła własnie ok 58 -60 kg. Moze nawet mniej.

a czemu nie chcesz wazyc kolo 60 kg?  ja planuje zejsc do 65, bo przy moim 175, uwazam ze wiecej to juz nadmiar. co nie zmienia faktu,ze Twoj maz to pajac i nigdy nie bylabym z kims takim. no bron boze w ciaze z nim nie zachodz. ja w drugiej przytylam 30 kg i moj nie mial z tym zadnego problemu. 

Pasek wagi

Matyliano napisał(a):

iplove napisał(a):

beatrx napisał(a):

a cóż Ci szkodzi schudnąć te 5 kg i zobaczyć, czy będzie lepiej? jeśli mimo Twojego schudnięcia nadal z czymś będzie problem to wtedy pomyślisz o rozstaniu, póki co jest jeszcze na to czas. 
Chce to zrobić, tzn schudnąć te 5 kg, ale dla niego to i tak bedzie za mało. Nie znam go od dzis...Podejrzewam że on bylby zadowolony jakbym przy tych 171 cm wazyła własnie ok 58 -60 kg. Moze nawet mniej.
a czemu nie chcesz wazyc kolo 60 kg?  ja planuje zejsc do 65, bo przy moim 175, uwazam ze wiecej to juz nadmiar. co nie zmienia faktu,ze Twoj maz to pajac i nigdy nie bylabym z kims takim. no bron boze w ciaze z nim nie zachodz. ja w drugiej przytylam 30 kg i moj nie mial z tym zadnego problemu. 

Nie mówię że nie chce. Po prostu do tej pory nie widziałam problemu. Było mi ze sobą dobrze. Wiem ze gdyby było 60 kg byłoby idalnie, ale czy to powód by tak dobijać bliską osobę? Z drugiej strony to po co małżeństwo skoro ciąża odpada? Ja chciałam mieć rodzinę, a nie męża dla którego muszę stać się modelką. Jestem zła bo nie wiem co robić. I jak dalej żyć. Ja mogę schudnąć, ale czy to rozwiązuje problem?

iplove napisał(a):

Matyliano napisał(a):

iplove napisał(a):

beatrx napisał(a):

a cóż Ci szkodzi schudnąć te 5 kg i zobaczyć, czy będzie lepiej? jeśli mimo Twojego schudnięcia nadal z czymś będzie problem to wtedy pomyślisz o rozstaniu, póki co jest jeszcze na to czas. 
Chce to zrobić, tzn schudnąć te 5 kg, ale dla niego to i tak bedzie za mało. Nie znam go od dzis...Podejrzewam że on bylby zadowolony jakbym przy tych 171 cm wazyła własnie ok 58 -60 kg. Moze nawet mniej.
a czemu nie chcesz wazyc kolo 60 kg?  ja planuje zejsc do 65, bo przy moim 175, uwazam ze wiecej to juz nadmiar. co nie zmienia faktu,ze Twoj maz to pajac i nigdy nie bylabym z kims takim. no bron boze w ciaze z nim nie zachodz. ja w drugiej przytylam 30 kg i moj nie mial z tym zadnego problemu. 
Nie mówię że nie chce. Po prostu do tej pory nie widziałam problemu. Było mi ze sobą dobrze. Wiem ze gdyby było 60 kg byłoby idalnie, ale czy to powód by tak dobijać bliską osobę? Z drugiej strony to po co małżeństwo skoro ciąża odpada? Ja chciałam mieć rodzinę, a nie męża dla którego muszę stać się modelką. Jestem zła bo nie wiem co robić. I jak dalej żyć. Ja mogę schudnąć, ale czy to rozwiązuje problem?

jesli bylo Ci ze soba dobrze,to moim zdaniem problemu nie ma :) tylko zmien faceta i wszystko sie ulozy :)

Pasek wagi

Odnosze wrazenie, ze jakby maz Ci powiedzial, ze zolty kolor jest niemodny, a Ty bys miala na sobie zolty tiszert, to tez bys dorobila do tego cala ideologie dlaczego Ty nie sciagniesz tego tiszertu i dlaczego przez to Wasz zwiazek sie rozpadnie.

Nie wierzysz w to malzenstwo, nie widzisz ratunku, to zloz papiery o separacje, czy rozwod, i tyle. Zeby cos zmienic, trzeba chciec, widziec w tym sens, Ty nie widzisz, nie chcesz, wiec to bez sensu. Dzieci tez sa wazne w zwiazku, jesli macie inne spojrzenie na ta sprawe, to tez nie ma co sie meczyc.

Cancri coś w tym jest. Jestem na tym etapie, że nie wierzę w to małżeństwo,ale jeszcze chciałabym wierzyć. Dlatego daje nam szanse. Sobie czas żeby schudnąć. Jemu żeby przemyślał pare spraw. 2-3 miesiące. Potem przyjdzie czasz na decyzję. Ale dziś próbuje znaleźć w tym jakis sens. 
Z Waszych wypowiedzi wynika jedno, rzadko zdarza się aby facet/mąż mówił prosto z mostu swojej kobiecie że nie ma ochoty na sex bo jest za gruba... 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.