Temat: Nigdy nie mieć dzieci?

Mam 26lat i od roku bardzo stresuje mnie temat ciąży. Aktualnie nie chce mieć dziecka (mój parter też) i nie czuje by to się zmieniło. Poród, zmiany w ciele ,karmienie piersią to wszystko mnie odrzuca. I do tego taka złość na tę niesprawiedliwość że mężczyźni mogą mieć dziecko bez tego wszystkiego...

Napawa mnie niepokojem każda wzmianka o ciąży, nawet jak partner wspomina że koleżanka jest w ciąży, czy ze właśnie urodziła dziecko. Rozpamiętuje to potem całe dnie, jakaś masakra...Nie mogę cieszyć się tym co jest bo ciągle ten temat analizuje i rozpamiętuje, ze może bym i chciała mieć dziecko ale ta ciąża i tak wkoło... Co to wogóle za G mnie dopadło?:(

Wlasnie o wpis Nyasu mu chodzi, jest mnóstwo kobiet, które tak samo boja się jak ciaza i porod wpłyną na relacje z partnerem, bo się zasluchaly od innych czy z mediów,  ze kobieta to ma być idealna i wiecznie młoda i piękna, jak nie, to cie zostawi itd.

Ja bardzo boję się rodzić. Wolałabym zaadoptować. Przeraża mnie poród, karmienie. Nie wierzę, że po porodzie facet akceptuje partnerkę, tak samo, jak przed... 

to ja inaczej na to patrze ale pewnie dlatego ze w naturalny sposob duzo od siebie wymagam, no nie wiecznej mlodosci ;p ale chce wygladac jak najlepiej ale nie dla partnera, a dla siebie:) jakbym byla singielka to tez bym chciala dobrze wygladac by dobrze sie czuc w swoim ciele a nie po to by od razu lowic meza ;p gdybym tak myslala ze wszystko dla partnera to bym do roboty chodzila w byle czym bo mnie partner tam nie widzi, a tak nie jest. Lubie byc zadbana, mysle ze wiele kobiet tak ma. 

OhPardon,

nie wierzysz ze akceptuje, bo..? Moj akceptuje wiec jest to owszem mozliwe.

Despacitoo tak Tobie mówi, czy tak jest...? Zresztą ciebie ciąża oszczędziła, co powiesz a kobiety, których nie? 

Dlaczego tak wielu kobietom ciezko pojąć,  że partner moze akceptować zmiany w ciele partnerki? Widzisz Despacitoo,  o tym mówię,  sa kobiety ktore za Chiny ludowe ci nie uwierzą,  ze facet cie akceptuje "przeoraną po porodzie"🤔

Przecież mogą się zdarzyć gorsze rzeczy w życiu niż poród, a jednak partnerzy przy sobie trwają, i to mlodzi ludzie, wiec raczej nie z przyzwyczajenia....

Nawet  jesli kobiety ciaza nie oszczedzi,  to wyobraz sobie Keyma, że są faceci, którzy widzą wiecej w swojej zonie/partnerce niż to co wizualne i w zyciu by innej nie chcieli. Ale właśnie takie głosy od znajomych, rodziny napędzają te paranoje kobiet :/ 

To jest wymysl naszej kultury... Samiec po zapłodnieniu zawsze sobie szukał innych, kolejnych. Samicę z młodymi ewentualnie utrzymywał - przynosił pokarm itp. Teraz jest tak samo, nieważne jakby was faceci oszukiwali. No wierzę jedynie w to, że są tak nieatrakcyjni, ze innej sobie nie znajdą, więc wolą zostać przy "starej". 

OhPardon - to bardzo dziwne, jesli nie jakies chorobliwe myslenie, mysle ze warto byloby bys z kims madrym o tym porozmawiala. W zwiazku dwojga, ktorzy sie kochaja, szanuja jako ludzie nie wyobrazam sobie takiej mozliwosci by jakies zmiany po porodowe mialy powodowac rozstanie. Nawet jak nie ma sie dzieci moze dojsc do wypadku i mozna byc silnie zmienionym, tak wyglad jak i psychika, codziennie narazona jestes wychodzac z domu na mozliwosc wypadku, w sumie w domu tez, mozesz dostac wylewu, ktory sparalizuje ci cialo, tysiac roznych mozliwosci - a jednak o tym nie myslisz. Czy w tej sytuacji strach przed ev. zmianami poporodowymi nie jest dziwny?

Brechen- Nie, ale myślę, że to już nie będzie "ta sama miłość co przed". Raczej przywiązanie i współczucie. A partner ciągle będzie myślał o dzikim seksie z kimś innym. Popęd to cześć natury, nie oszukasz... 

No to pozostaje mi tylko współczuć serdecznie i myslenia i poczucia własnej wartości jako kobieta, Keyma.  Ja jestem dumna, ze przeszlam ciążę,  ze urodziłam, ze dałam rade,bo jestem silna i moj maz ma szczescie,ze mnie spotkał, bo kto by mu takie dziecko urodził jak nie ja 😁 jestem szczęśliwa, ze jestem kobietą i dane mi było urodzić i miec dziecko, doświadczyć tego, bo wiele kobiet o tym marzy i nie jest im to dane. A męża nadal pociagam, nie mam co do tego wątpliwości,   co najważniejsze kocha mnie jako osobę,  a nie tylko ciało.  Myślę,  ze po prostu nie doświadczyłaś takiego prawdziwego zaakceptowania przez faceta, lata lecą i jest coraz trudniej to pojąć. 

wolę faceta, który na porodowce bedzie przy mnie i okaże się na tyle silny psychicznie, aby mnie wspierać,  a nie jakiś delikatny niedojrzaly chłopiec, który później bedzie leczył traumę, bo nie daj boze partnerka była nacinana, albo zrobila kupę w czasie porodu, to takie fuuuuuj

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.