Temat: Dziekuje za wypowiedzi prosze o usuniecie

Dzieci nie mam ale i tak nie potrafię zrozumieć podejścia męża. Nie wyobrażam sobie być dzieckiem, zrobić coś źle, a mama i tata mają odrębne stanowiska. Czułabym przyzwolenie, i że mama jest słaba więc będę się słuchać taty, który też się złości na mamę. Nie jesteś beznadziejna, wnioskuję, że masz więcej dzieci, skoro ta jest najstarsza, robisz więc zajebistą robotę 24h/dobę. Błędy są w każdym rodzicielstwie, ale wszystko jest to zrobienia. Nie wiem co doradzić bo dzieci nie mam, z obserwacji otoczenia jedyne co mi przychodzi do głowy to podpytać psychologa i wysyłać na jakieś sportowe zajęcia dla rozładowania energii.

mysle ze zareagowalas w mozliwie najgorszy sposob - krzykiem. Zapytalas ją czemu uwaza ze krzywdzenie innych ludzi, zwlaszcza bliskich, jest takie zabawne? Nie napisalas tez nic jak wygladalo to wczesniej - czy nie poblazalas corce wczesniej, bo bunt 2, 3, 4, 5 latka czy z innego powodu? Czy ona zachowuje sie tak tylko do Ciebie czy do kogos innego tez? Jak to wyglada w szkole?

jeszcze jedno mi sie przypomnialo - mowienie dziecku ze sie je kocha jest fajne i wazne, ale dziecko musi wiedziec ze to nie oznacza wejscia sobie na glowe, milosc, szacunek i wychowanie to sa rzeczy nierozerwalne. Milosc powinno sie poznawac po czynach, nie po slowach

Pasek wagi

Galadriela30 napisał(a):

mysle ze zareagowalas w mozliwie najgorszy sposob - krzykiem. Zapytalas ją czemu uwaza ze krzywdzenie innych ludzi, zwlaszcza bliskich, jest takie zabawne? Nie napisalas tez nic jak wygladalo to wczesniej - czy nie poblazalas corce wczesniej, bo bunt 2, 3, 4, 5 latka czy z innego powodu? Czy ona zachowuje sie tak tylko do Ciebie czy do kogos innego tez? Jak to wyglada w szkole?

jeszcze jedno mi sie przypomnialo - mowienie dziecku ze sie je kocha jest fajne i wazne, ale dziecko musi wiedziec ze to nie oznacza wejscia sobie na glowe, milosc, szacunek i wychowanie to sa rzeczy nierozerwalne. Milosc powinno sie poznawac po czynach, nie po slowach

Zareagowalam tak poniewaz corka nie odpowiadziala by na te pytania tylko z glupim usmieszkiem I pogarda odpowiadala it’s fun I like it. Ona czasem mi przypomina psychopatke co nie ma empati w sobie. W szkole wszystko dobrze mila grzeczna a potrafi ledwo wyjsc  i miec Muchy w nosie. Do ojca tez potrafi taka byc. Gdyby ok uderzeniu byla cicho Albo jakies sorry to bym nie wybuchla. Ale ja dostaje od niej uderzenie a pozniej pogarde do mojej osoby, moje pytanie jak dotrzec do takiego  dziecka???

Moj syn się podobnie zachowywał 😅. Jak nie oglądał przez miesiąc telewizora to się zmienił nie do poznania. 


To jest ciężko, ale trzeba być konsekwentym. 

OjebieOreo napisał(a):

Moj syn się podobnie zachowywał ?. Jak nie oglądał przez miesiąc telewizora to się zmienił nie do poznania. 

To jest ciężko, ale trzeba być konsekwentym. 

No wlasnie ja mam jeszcze 2.5 latke I 10 miesiecy wiec tego czasu bardzo malo, a Ona zaczela grac w te gry roblox bo jej kuYnki pokazaly. Nie wiem zabronic jej w to grac czy ograniczyc a wtedy na ile. 

odreagowuje, chce zwrócic na siebie uwagę. celowo jest złosliwa i agresywna, bo juz nie jest oczkiem w głowie i jest zazdrosna. Tylko psycholog. To nie Twoja wina, dzieci takie bywają

Pasek wagi

Nie bardzo sobie to wyobrazam-a moja córka ma 6,5 roku . Toz siedmiolatka to jeszcze dziecko. 

Rozumiem że nerwy ci puscily-tyle że jak piszesz to nie pierwszy raz. Powinniście wypracowac z mężem wspólna strategie na radzenie sobie z takimi sytuacjami. Jeśli zdarzyło się parę razy to może jeszcze we przyszlosci-trzeba się mentalnie przygotować. 

Mi to wygląda na testowanie granic. Nie dopatrywała bym się pogardy czy określała dziecka jako " psychopaty". 

Powiem ci co ja bym zrobiła w tej konkretnej sytuacji- na spokojnie usiadła z córką i mężem. Porozmawiała , spróbowała się dowiedzieć dlaczego tak zareagowała. I jasno powiedziała że przemoc nie będzie w naszym domu tolerowana. I myślę że powinnien powiedzieć to twój mąż również wyraźnie. U nas byłyby konsekwencje za coś takiego, typu brak tv w weekend , czy brak audiobukow wieczorem. Jakiś drobiazg ale jasno powiedziane że następnym razem konsekwencje będą poważniejsze. 

Ja osobiście przeprosilabym ja za to że się "wydarlam". Wyjaśniła że nerwy mi puściły, ale widzę swój błąd bo człowiek musi panować nad emocjami. Mam bardzo złe doświadczenia z krzycząca matka i do tego chyba jej charakter (wybuchowy) - ostatnio panowanie nad sobą dobrze mi wychodzi ale sporo mnie to kosztuje. Wzięłam sobie do serca że krzyk jest wyrazem mojej słabości i nic nie daje a zostawia głębokie rany. 

Przeanalizuj poza tym sytuację w domu. Czy poświęcacie jej czas i uwagę? Osobno bez rodzeństwa(skoro młodsze to automatycznie bardziej się na niej skupiacie), czy są jasne zasady? Czy jesteście konsekwentni? Co ogląda w tv i czy nie za dużo? Czy nie za dużo słodkiego(to raczej u mniejszych dzieci może się agresja odbijać). Jaka jest atmosfera w domu. 

Mowienie że ja kochacie jest super-ale czy na pewno ona to czuje? Moja mama mi mówiła , ale nie było między nami bliskości, i jak pisałam była impulsywna, poczucia bezpieczeństwa i bezwarunkowej milosci za bardzo nie miałam. 

W ogóle to przytulam- wiem że to boli jak słodkie maleństwo staje okoniem. Ale myślę że ona sobie z czymś nie radzi. I na pewno sobie z tym poradzisz.  pozdrawiam

Pasek wagi

Lubie te rady jak to trzeba wszystko godzinami tlumaczyc, przytulac i skakac dookola dziecka. A jak dzieciak zle sie zachowuje - tylko i wylacznie wina rodzica. Byc moze, ale dzieciaki ogladaja oglupiajace bajki, graja w gry komputerowe czy online - dla mnie jej zachowanie wzielo sie z jakiejs glupiej bajki/gry.


Szlaban na  telewizor, internet i slodycze czy co tam lubi. Na tydzien. Odwala cos, kolejny tydzien. Ale tu trzeba wspolnego frontu z ojcem. Jak szlaban, to chocby nie wiem co sie dzialo, nie mozna ulec. Zero tolerancji dla gowniarskiego zachowania.

Niech ja bym cos matkce odpyskowala, to nie skonczyloby sie na szlabanie, tylko w na tylek bym dostala.  Tak, dostawalam na tylek, ale w zyciu nie przyszlo mi do glowy aby uderzyc czy kopnac rodzica.

A dzis mamy taka fajna relacje, ze az sama sie dziwie, slyszac jak wielu moich znajomych jeczy na rodzicow....


Jezeli problem narasta, to tylko i wylaczenie pomoc psychologa.

ja jestem bardzo daleka od tego, zeby dzieci wychowywać w fałszu i stosować powściagliwe zabiegi, kiedy sie w człowieku gotuje. To pieprznie wczesniej czy później, a fałsz dzieci widzą i to dla nich woda na młyn. Zareagowałaś jak zareagowałaś. Nie daj się wbić w poczucie winy, bo beda po Tobie jeździć zarówno maż, jak i córka, ona to błyskawicznie podłapie. 

Po prostu wyjaśniaj jej zawsze, że akcja rodzi reakcje. Ze jesli ona robi wszystko, żeby Cie zdenerwować i to ja bawi, to Ty możesz w nerwach zrobić coś, co sprawi jej wielka przykrość, a ludzie którzy sie kochaja nie powinni chcieć sobie sprawiać przykrości. Zmierzam generalnie do tego, ze ja wolę kiedy dzieciom tłumaczy sie co sie stało i dlaczego, a nie co by było gdyby, albo co bedzie jak cos innego sie wydarzy. Czyli prawda, a nie gierki. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.