Grupy

O mnie

> ROK 2018 < - lat 30 - jeden mąż - trójka dzieci - praca - studia - otyłość ... coś mi nie pasuje do ideału, więc czas TO zmienić :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 136768
Komentarzy: 2626
Założony: 12 czerwca 2011
Ostatni wpis: 17 lutego 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
smoczyca1987

kobieta, 37 lat, Warszawa

170 cm, 88.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 kwietnia 2012 , Komentarze (4)

dzisiaj byliśmy na naszym pierwszym spacerze :)

co prawda spacer miał na celu wyjście do supermarketu po zakupy, ale lepsze to niż nic :) pogoda nam nie sprzyja - a zwłaszcza mi, bo czuję się strasznie słaba. nie mniej jednak nie poddaję się!

twarda jestem, ot co! :))

MENU:
I posiłek: dwie kromki chleba  z szynką i ogórkiem zielonym
II posiłek: trzy małe kromki chleba z serem i pomidorem
+ podczas spaceru: 3 cukierki owocowe
III posiłek: makaron z śmieciowym sosem (śmieciowy, znaczy z mięsem, które zostało ze świąt ;))
+ garść draży chińskich (orzeszki w czekoladzie) i uszy czekoladowego króliczka wielkanocnego
IV posiłek: trzy domowe zapiekanki (mogłam zjeść dwie, bo teraz cierpię :( )

13 kwietnia 2012 , Komentarze (7)

w ostatnim wpisie wspominałam, że czuję się TAKA LEKKA po porodzie :)) a waga to potwierdziła!! :))
podczas dzisiejszego ważenia doznałam nie małego szoku, gdyż waga pokazała

prawie -10kg na tydzień po porodzie!! :))
a dokładnie, waga spadła z 95,7kg do 86,3kg!! :))

REWELACJA!! :))

a ja tylko skromnie sobie marzyłam, by chociaż zobaczyć 8 z przodu po porodzie :))
a tu taka niespodzianka :)) jestem rewelacyjnie zmotywowana :))

mam nadzieję, że na chrzciny naszego Smoczka (drugi weekend czerwca) zobaczę 7 z przodu i będę mogła ubrać się w coś wystrzałowego :)) no i zaskoczyć dużą część rodziny :P

ach to kobiece ego :))

* i taka mała zmiana. nie będę już pisać posiłków z podziałem na śniadanie/obiad/kolacje, tylko na 'posiłki', bo jako kobieta karmiąca jadam trochę częściej niż zazwyczaj ;))

MENU:
I posiłek (7:30): dwie parówki wieprzowe, dwie kromki chleba, keczup + jabłko
II posiłek (11:30): dwie kromki chleba z dżemem + jabłko
III posiłek (ok. 16.00): 10 herbatników BeBe
IV posiłek (ok. 17:00): makaron z śmieciowym sosem (śmieciowy, znaczy z mięsem, które zostało ze świąt ;))
V posiłek (21:00): kanapki z serem żółtym z szynką i ogórkiem zielonym

11 kwietnia 2012 , Komentarze (15)

w dniu 05 kwietnia 2012r.
o godz. 16.10
drogą naturalną
przyszedł na świat

♥ PIERWORODNY ♥

mierząc: 55cm
warząc: 3650g
i uzyskując 10 pkt w skali Apgar

czuję się TAKA LEKKA!! :))
zabawę w dokumentację kontroli wagi zaczynamy tradycyjnie w piątek :))

4 kwietnia 2012 , Komentarze (4)

coś czuję, że Smoczek nie wyskoczy w terminie. nie czuję NIC co mogłoby przepowiadać szybsze rozwinięcie akcji. a szkoda :P ale cóż zrobić - nic na siłę :) chyba, że nie będzie innej opcji, ale tego też nie przewiduję takiego rozwoju akcji.

u nas szaro, buro i ponuro. i do tego chłodno, że aż szkoda z domu wychodzić.a chętnie bym przeszła się na jakiś spacerek. może to by coś pomogło na mój stan? ;) może jutro? ;)

MENU:
śniadanie (8:10): dwie kromki chleba z szprotkami w sosie pomidorowym
II śniadanie (11:00): paprochy z szklanką mleka 2% i suszoną żurawiną
lunch (14:00): serek wiejski
obiad (16:40): makaron wstążki z sosem bolognese
kolacja (20:00): galaretka o smaku owoców leśnych

3 kwietnia 2012 , Komentarze (3)

ostatnimi czasy pierwszą myślą, która nawiedza moją głowę jest "czy to dzisiaj?" ;) tak bardzo chciałabym, żeby było już po wszystkim i Smoczek ubarwiał swą obecnością te szare dni :)

już przez chwilę myślałam, że wczoraj się coś zacznie. brzuch bardzo często się napinał i mocniej niż ostatnio, ale oczywiście położyłam się do łóżka, zasnęłam, a objawy przeszły :P stan-dard! :P

w takim wypadku nie pozostaje nic innego jak działać dalej w kierunku rozpakunku ;))

a tak w ogóle to po raz pierwszy czuję się jak stereotypowa kobieta ciężarna :P najchętniej jadłabym czipsy (a czipsów nie będę jeść choćby nie wiem co!!) z czekoladą, popcorn z naleśnikami i bitą śmietaną, i pizzę z dużą ilością wędliny, i makaron z sosem bolońskim!! AAA!! zwariować idzie!! :P

MENU:
śniadanie (7:40): dwie kromki chleba ciemnego z żółtym serem i ogórkiem zielonym, jabłko
II śniadanie(11:00): paprochy z resztą jogurtu Danone "ale owoc!" wiśniowego
+ (12:00): trzy wafelki z nadzieniem orzechowym
+ (13:00): kapusta z marchewką, 2 wafelki z nadzieniem orzechowym
lunch (16:00): dwie kromki chleba z żółtym serem i ogórkiem zielonym
obiadokolacja (18:00): domowa pizza z dużą ilością mięcha :P

2 kwietnia 2012 , Komentarze (12)

dzisiejszego dnia dziewczyny w pracy stwierdziły, że jestem niezniszczalna ;) 5 dni do terminu a ja na pełnym chodzie :P ba, nawet z pracy zrobiłam sobie prawie godzinny spacerek do domu ;)

dziecię! wychodź już, bo nie wytrzymam psychicznie tych telefonów z pytanie "czy to już!?" ech, wszyscy bardziej niecierpliwi niż my :P

MENU:
śniadanie (7:30): dwa jajka na miękko, dwie kromki chleba, jabłko
II śniadanie (10:30): kawałek jakiegoś ciasta, dwie kostki czekolady, bake rolls'y czosnkowe
obiad (15:40): ryż smażony z kurczakiem z bambusem
kolacja (19:00): dwie kromki chleba z dżemem truskawkowym

1 kwietnia 2012 , Komentarze (14)

w kwietniu 2009 roku - poznaliśmy się w realu i zostaliśmy parą :)
w kwietniu 2010 roku - zaręczyliśmy się :))
w kwietniu 2011 roku - pobraliśmy się :)))
w kwietniu 2012 roku - czekamy na przyjście naszego pierwszego dziecka :))))

czegóż chcieć od życia więcej? :))

MENU:
śniadanie (8:00): dwie parówki wieprzowe, dwie kromki chleba, keczup
II śniadanie (12:00): cebularz
obiad (15:00): ziemniaki z kotletami z bakłażana + ogórki konserwowe
kolacja (19:30): paprochy z 5 łyżkami jogurtu Danone "ale owoc!" wiśniowego

31 marca 2012 , Komentarze (2)

za tydzień święta :)

za tydzień prawdopodobnie przywitamy na świecie Smoczka :D - chociaż powiem szczerze, że po wizycie w szpitalu w czwartek coraz bardziej doskwierają mi bóle brzucha i mam cichą nadzieję, że "wysypię się" jeszcze przed świętami :D

a w słoiku już szykuje się kolejna porcja kiełków na wielkanocny stół :))

oczekiwanie też może być fajne :))

MENU:
śniadanie (8:40): trzy tosty (6 kromek chleba, ale z ziarnami) z szynką, serem i keczupem
II śniadanie (12:00): jabłko
lunch (15:00): dwie kromki chleba z szynką z kurczaka i keczupem
obiadokolacja (17:30): fryyyyytki + 3 nuggetsy :P

30 marca 2012 , Komentarze (9)

waga nie okazała litości. po raz kolejny doszłam do wniosku, że nie ma co się oszukiwać, bo to tylko nam szkodzi, więc na suwaczku umieściłam wczorajszą wagę - 95,7kg co oznacza największy, bo +1,5kg, wzrost w ciągu tygodnia jaki odnotowałam od stycznia. zrzucam to wszystko na tą mega opuchliznę, która nie pozwala mi nawet spokojnie założyć swoich największych butów. ale spoko - jeszcze tą chwilę wytrzymam :))

po wczorajszej wizycie u lekarza, który twierdził, że rozsypię się jeszcze przed świętami, staram się jeszcze więcej spacerować (co jest prawie niemożliwe ze względu na tę okropną opuchliznę). a od 1 kwietnia jakieś tam lekkie ćwiczonka i naturalne sposoby na "rozpoczęcie akcji" :D nie ma co odwlekać nieuniknionego ;))

MENU:
śniadanie (7:30): trzy kromki połówki bułki śniadaniowej z dżemem truskawkowym
II śniadanie (11:00): paprochy z 5 łyżkami jogurtu Danone "ale owoc!" wiśniowym
obiad (14:45): warzywa na patelnię (toskańskie)
deser (16:00): rurka z kremem
kolacja (19:30): ?bułka śniadaniowa z szynką drobiową i keczupem; rogalik z czekoladą ;)

29 marca 2012 , Komentarze (6)

jutro muszę zważyć się jeszcze raz! bo cyfra, która ukazała się na wadze mnie przeraziła... i co z tego, że nie mogę zadrzeć stopy do siebie przez tą opuchliznę. brrr!!

a poza tym, dzisiaj było dużo i niezdrowo, ale cóż zrobić. wszystko przez moją lekarz prowadzącą, która po dzisiejszej wizycie odesłała mnie z kwitkiem zwanym skierowaniem do szpitala :| powiem szczerze, że po takiej informacji to mi aż cukier spadł i musiałam zjeść pączka :P w sumie dobrze zrobiłam, bo w szpitalu wysiedziałam się prawie 3h i gdyby nie ten pączek to bym z głodu umarła.

na szczęście, jak czytacie, w szpitalu mnie nie zostawili i z tej radości pożarłam całą czekoladę z orzechami :P nie pamiętam kiedy ostatnio jadłam czekoladę :P no i lekarka ze szpitala mnie uspokoiła, że wszystko ze mną ok i pytała się czy nie planuję wcześniej urodzić, bo szyjka mi się skróciła do 1cm :D stwierdziłam, że poczekam na kwietnia, a gdy miesiąc czwarty zawita do lekarza to zaczynamy z mężem działać nad przyspieszeniem tego co nieuniknione :P

no i jeszcze dzisiaj zaliczyłam spotkanie ze swoją Świadkową ;) kurcze, że też poszłam za nawykiem i zamówiłam ten zestaw zamiast sałatki... cóż, mądry Polak po szkodzie :P co nas nie zabije to nas wzmocni :D

MENU:
śniadanie (7:30): trzy kromki ciemnego chlebka z pasztetem i ogórkiem
II śniadanie (10:30): pączek z wiśnią
lunch (13:00): jogurt Danone "ale ziarno!" jabłkowo-gruszkowy
- dodatkowo (14:30-15:30): cała czekolada mleczna z orzechami!! - i nawet mnie nie zemdliło :P
obiad (16:00): talerz zupy szczawiowej
kolacja (17:30): powiększony zestaw w Mc

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.