wczoraj troche nagrzeszylam ale odrobilam to 1,5 godzinna jazda na rowerze
menu:
sniadanie: koktajl z szklanki mleka sojowego otrebow, zarodkow, siemienia lnianego mrozonych malin i borowek amerykanskich
2 sniadanie: cherry cola 3/4 puszki
obiad: pol duzego talerza szatkowanej bialej kapusty, pare pomidorkow koktajlowych, 1/4 tgalerza warzyw z patelni jajecznica z 2 jaj
przegyrzka: kanapka z serem
o 22 krucher z kfc ( ups! )
ale mimo to 0,3 na minusie huh a balam sie ze przytyje:D
za duzo wczoraj zjadlam na obiad mimo ze to prawie same warzywa ale potem bylo mi ciezko i niedobrze bylam zla na siebie za lapczywosc:/ probowalam sie wcisnac w sukienke ktora nosilam rok temu w wakacje i nie podolalam wyzwaniu:/ bylo mi przykro
ale takie zycie malego grubasa z czarna dziura w zoladku....
ale juz ponad 5 kg za mna to duzo jak dla mnie choc wogole nie widac ale juz szkoda nadrobic:D i glupio ze przed samym soba zeby taka meke zniweczyc tabliczka czekolady!