Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Edyta, studentka fizjoterapii, marząca o zgrabnej figurze :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6472
Komentarzy: 66
Założony: 29 września 2011
Ostatni wpis: 5 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Edytkka1989

kobieta, 35 lat, Biłgoraj

167 cm, 76.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

5 marca 2014 , Komentarze (2)

Wracam jak pies z podkulonym ogonem 

mam 107 dni do mojego najważniejszego dnia w życiu - mojego ślubu - 21 czerwca 2014, a waga - sami widzicie, woła o pomstę do nieba!!! Dobrze że zaczął się post zero słodyczy i alkoholu do świąt!!! Oczywiście zamierzam się odżywiać zdrowo do 1500-1600 kcal dziennie i trochę ćwiczyć - wiosno napier****j żeby się chciało bardziej!

Od jutra start, tzn ja w sumie od początku lutego jestem na diecie troszkę mnie ubyło ale..., zamierzam pisać mniej więcej co zjadłam i ile to kcal miało oraz to co ćwiczyłam danego dnia. Oczywiście czas pokaże jak to będzie wyglądać.

PS. Ktoś jeszcze bierze ślub tego samego dnia???

25 października 2013 , Komentarze (1)

Drobie mamusie potrzebuje informacji do pracy mgr - liczę na to że chętnie pomożecie :)

Moja prośbę kieruje do mam dzieciaczków w wieku 7-10 ale i mamy młodszy dzieci mogą pisać. Proszę podać wiek dziecka, wagęwzrost oraz odległość miedzy kosatkami wewnętrznymi podczas stania na baczność ze złączonymi kolanami oraz czy wasze dzieci maja płaskostopie albo stopę płasko koślawą.

Liczę na waszą pomoc 

24 października 2013 , Skomentuj

Drobie mamusie potrzebuje informacji do pracy mgr - liczę na to że chętnie pomożecie :)

Moja prośbę kieruje do mam dzieciaczków w wieku 7-10 ale i mamy młodszy dzieci mogą pisać. Proszę podać wiek dziecka, wagę, wzrost oraz odległość miedzy kosatkami wewnętrznymi podczas stania na baczność ze złączonymi kolanami oraz czy wasze dzieci maja płaskostopie albo stopę płasko koślawą.

Liczę na waszą pomoc 

Ps. wracam na vitalie 

29 września 2013 , Komentarze (1)

2 miesiece nic nie robienia to kiepski pomysl:/ data slubu zaczyna sie coraz szybciej zblizac a ja wygladac  coraz gorzej:( od jutra powrot na wlasciwe tory- koniec kropka.

Sory za bledy ale pisze z tel.

9 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

Upały mnie wykończą, od rana w pracy mam 28-31 stopni, po powrocie do domu nie lepiej, a tak naprawdę to znacznie gorzej bo pomieszczenia w których na co dzień się przebywa są od południa!!! Dziś dodatkowo spada ciśnienie, zaraz będę pic już 2 kawę pażoną!!!
Na szczęście jutro już temperatura ma spaść i będzie można normalnie ćwiczyć, bo wczoraj sobie odpuściłam, w sumie do domu wróciłam po 17 a o 19 dopiero siadłam (wcześniej trzeba było cokolwiek ogarnąc bo kolega miał wpaśc) dzisiaj chyba też sobie daruje cwiczenia...

Tak jestem już od jakiś 16-17 dni na diecie, oczywiście jakieś ciasto czy kebab czasem wpadnie ale to baaardzo żadko. Waga dzis pokazała 73.9, nie zmieniam paska zmienię dopiero 25 sierpnia (po miesiącu). Niestety troszke zawiodłam sie na cm albo się wtedy źle pomierzyłam albo nie wiem, bo jest tyle samo albo i więcej teraz - trudno może za kolejne 2 tyg będzie lepiej. Teraz mam taki plan 2 dni cardio (rower) 1 dzień modelujące (ok 60 min) i tak w kółko.
Menu wczoraj wyglądało tak:
7.00 owsianka z jogurtem naturalnym + świeże ocowe
9.30 grahamka z pasta ze szpinaku + plaster szynki
12.30 brzoskwinia ( tak się wodą opiłam że nie zmieścił się jogurt)
15.00 rosół z makaronem
19.00 brzoskwinia + jogurt owocowy + malinki + borówki amerykańskie ( wszystko zimne z lodówki)


Trochę mało  warzyw ale w taki upał to mi się gotowa nie chce, może w tym tygodniu jakieś sałatki beda wpada.
Możnaby powiedzie, tyle potu i ćwiczeń i cm nie spadły, ale ja wcale się nie poddaje, to mnie jeszcze bardziej zmobilizowało, muszę starac się jeszcze bardziej a napewno efekty zobacze!!! Także łapcie dziewczyny oddech i jak tylko upały nam odpuszczą to spinamy doopki i
DO ROBOTY!!!

7 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Witam
Upały nie odpuszczają, ćwiczyć coraz gorzej Dlatego moje treningi modelujące - rzeźbiące zamieniam na cardio - rowerWczoraj przejechałam jakieś 30 km, dziś planuje podobnie tylko muszę wcześniej wyjechać. Tylko przydadzą się też ćwiczenia modelujące ale kiedy je robić, rano od 6 do 7 (bo godzine mi zajmują) czy samym wieczorem między 8 a 9 (już po rowerze)???
Waga ładnie spada z dnia na dzień, może uda się zdobyć 70 do końca sierpnia

Wczoraj, z racji tego że miałam jednak wolne zrobiłam pyszny obiadek dla narzeczonego i teściowej, a była to pierś z kurczaka nadziewana szpinakiem i zapiekana z sosem pomidorowym Mi smakowało - jestem szpinakożercą Nadzienia mi troszkę zostało, dosmażyłam kawałeczek fileta i zblendowałam to i dziś w pracy zajadam się grahamką z taka 'pastą' . Tylko wzięłam sobie za mało jedzonka do pracy, trudno będę zapijać herbatką.

Nie poddawajcie się dziewczyny, przecież pragniecie wyglądać jak BOGINIE  nie pozwólcie żeby jakiś tam tłuszcz was pokonał!!!

5 sierpnia 2013 , Komentarze (3)

W piątek miałam jakieś 'załamanie', oczywiście nie 'leczyłam' tego czekoladą itp. Zaczęłam ćwiczy, ale mi nie szłop więc przestałam i dałam odpocząc organizmowi. Zato w sobote nowe siły we mnie wstąpiły Zrobiłam sobotni trening i dokończyłam piątkowy i byłam MEGA dumna z siebie 'Dietka' oczywiście ciągle zachowana, w sobote wypiłam pół butelki wina, ale myśle że to spaliłam jeszcze w nocy Niedziela natomiast minęła pod znakiem motocykla i wypray do "Rezerwatu Przątki" koło Krosna. Ciężko dietkowa w takich warunkach ale menu wyglądało tak:
- musli + jogurt owocowy + kilka malinek+ łyżka sałatki (kalafior, jajko, pomidor jogurt nat. z odrobiną majonezu)
- 1/4 pomidora + 5 cm kiełbasy + kromka razowca
- lody (3 gałki)
- coś a'la kebab, 3 łyki piwa


Mam nadzieje że nie wpłynie to na moja ładnie spadającą wagę, ale wolałam sobie zjeśc niż miałabym się powstrzymywać a za 2 dni rzucic się na wszytko inne. Zaspokoiłam swoje potrzeby i dobrze mi z tym. Niedziele jest dla mnie teoretycznie dniem odpoczynku od wiczeń ale połazi sobie po tych skałkach to troche ruchu człowiek zażył

Waga jak widzicie ładnie poleciała, cm nie wiem bo dopiero w czwartek się zmierzyłam więc kolejny pomiar już za 4 dni wtedy tez zrobię zdj i porównamy czy coś widać, ja po sobie czuje że coś się zmienia


Dziś i jutro będzie ciężko z czasem, mamy odpust w parafii i dziś po pracy msza na cmentarzu ('nie kcem ale muszem') a jutro główne 'atrakcje' a że moja praca 20 m od kościoła to wszystkie te stragany będą pod oknami mi stać

Wiecie co mnie motywuje najbardziej??? To że nie będzie spadku wagi albo cm, a przecież powinien by i to mnie tak napędza i daje kop że ho ho


A wiecie że nie tylko 'ludzkie' kobiety mają większy apatyt przy @@@!!!??? Moja Sofi to je jak nakręcona, ciągle chciałabym coś jeść! Jak przed em jadła raz na dwa dni tak teraz na okrągło


2 sierpnia 2013 , Komentarze (2)

Nie nie poddam się! 
Prawda dzień nie nalezał do takiech super hiper fajnych...
Wpadała p. dyrektor z samego rana (przed nami wszystkimi) napieła się atmosfera, kazdy poszedł zrobić co miał zostawione właśnie na tekie akcje i jakś do 10 zleciało. Po 12 już poszłam z pracy bo musiałam jechać do Miasta obok zawieści papiery do UP. Tam pomyslałam że pójdę na zakupy, a że miasto rozkopane, piesku więcej na chodnikach niż na plaży Moje klapeczki tak mnie obtarły że wstąpiłam tylko do jednego sklepu, kupiłam co potrzebne i wróciłam do domu. Stopy teraz odpoczywają a ja staram się nie stracić panowania nad sobą  Miałam robić Chodakowska ale chyba wypije jeszcze herbate z morwy i wezme ocet jabłkowy. Przecież nic się nie stanie jak poćwicze późiej niż zwykle. Chciałabym żeby już troszke mnie było tego tłuszczyku a go jeszcze tyyyyle wszędzie jest

Menu:

-3 kromki wieloziarnistego (1. z serkiem paprykowym + łosoś wędzony, 2. z wedlina + 5 plasteków ogóeka, 3. z dżemem)
-jourt nat + łyżka dżemu + 3 łyżki musli
- 3 ziemniai, kotlet z piersi kurczaka + łyżka mizerii
- 2 śliwki + 'koktajl' z zamrożonych truskawek i 2 łyżek jogurtu nat. + kawa rozpuszczana zalana mlekiem
- kanapka z łososiem wędzonym(?)

Ech.. nie smęce już.

Trzymajcie się i nie poddawać się!!!

1 sierpnia 2013 , Komentarze (6)

Witam

Czy mówicie dookoła że jesteście na diecie??? Czy raczej się z tym ukrywacie? Nie chodzi mi tu o rodzinę czy coś tylko na przykład w pracy?
Ja dziś powiedziałam i wydaje mi się że dobrze zrobiłam, bo skoro wiedzą to nie będzie mnie korciło przynieść jakiejś drożdżówki czy zjeść wafelka (w nieograniczonych ilościach). Może też dzięki temu nie będę musiała się tłumaczy dlaczego nie zamawiam razem z nimi jakiś kebabów czy czegoś takiego, a wole 'jakieś' płatki owsiane. Teraz tylko dupkę zpiąć żeby efekty były widoczne, żeby nie było że im gadam a tak na prawdę nic nie robię!


Rozplanowałam dalsze treningi, czas wreszcie więcej się pocić żeby efekty przyszły szybciej! Mam nadzieje że dam rade i będę osiąga cele takie jakie sobie zaplanowałam wtedy kiedy będę ich oczekiwać.

Waga spada, pomału, ale spada. Rodzie dużo ćwiczeń modelujących może dlatego? Nie narzekam póki co Dziś definitywnie idę kupię metr i się zmierzę żeby widzie co da się zrobi w jakim czasie! Chcę być motywacją dla innych!!! Chcę również żeby na weselu kuzynki we wrześniu co niektórym 'kopary opadły'. Wiem że cudów do września nie zobaczę ale czy to znaczy że mam odpuścić? O NIE! Nie ze mną takie numery

Wczoraj na forum dostałam 'zjebkę'   od kilku osób które nie wypowiadały się na temat, a tylko jedna odpowiedziała sensownie - nie pamiętam nicku ale DZIĘKUJĘ.
Fakt, wczorajsze menu trochę nie wyszło, a dzisiejsze wygląda tak:

- jajecznica z 2 jajek i cebuli (całej) + kromka chleba zwykłego
- jogurt naturalny + 3 łyżki musli + łyżka dżemu
- banan (+ jakieś ciastko chyba)
- obiad (nie wiem co teściowa zrobi)
- 2 kromki ciemnego pieczywa jakiś serek kanapkowy + plasterek łososia wędzonego (tak naszła mnie ochota)


Chyba lepsze, co???

31 lipca 2013 , Komentarze (4)

Gdybym już od początku miesiąca robiła to co teraz robię, pewne byłoby mniej jakieś 4 kg a tak.... ale nie poddaje się i walczę dalej! Chciałabym się zważy, ale powiedziałam sobie że dopiero jak @ się skończy, więc myślę że koło weekendu dopiero.

Menu wczorajsze:
1. jogurt naturalny + musli + łyżka dżemu
2. pół grahamki z sałatą, plastrem szynki, pomidora i ogórka
3. kolejne pół grahamki jw
4. 2 nieduże gołąbki (teściowej)
5. fasolka szparagowa żółta i odrobina zasmażki + brzoskwinia

Nie liczę kcal, ważne dla mnie jest to że staram się nie jeść białego pieczywa i jeść więcej warzyw i bardziej lekko na kolacje, bo kiedyś to np o godzinie 21 wpadało 4-5 naleśników , ograniczam słodycze i na razie udaje mi się ich unika, w niedziele pozwoliłam sobie na lody a tak to objadam się owocami jeśli jest potrzeba a na razie nie występuje i oby tak dalej!

Obecnie robię skalpel Ewki, ale zastanawiam się nad kilerem tylko czy dam rade??? Najwyżej spróbuje od następnego tygodnia wprowadzi jeden trening kilera (jak znajdę na necie).

Nie wiem czy wiecie, ale jestem 'mama' suczki cocker spaniela i wczoraj moje maleństwo 'dojrzał' dostała pierwszej cieczki i teraz musimy ja trzyma non stop w domu bo u teściowej na dole jest piesek, a mała tak lubi po podwórku z nim biegać Będę musiała z nią dużo spacerować po powrocie z pracy. Moje kochane maleństwo


To zdj to już stare teraz jest troszkę większa i po wizycie u fryzjera. Dzięki dodatkowym spacerkom zawsze jakiś ruch będzie, bo stwierdziłam że w domu i tak za dużo czasu przed komputerem spędzam

Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.