Ostatnio ciągnie mnie do słodkiego, więc próbuję jakoś sama upichcić słodkości,
które może nie są niskokaloryczne ale za to zdrowsze niż te kupne;-)
Co zrobić ...nie można ciągle sobie odmawiać wszystkiego:-/
Właśnie przed chwilą upiekłam ciastka owsiane.
Dałam do nich:płatki owsiane, pestki dyni, słonecznik,
sezam, zarodki pszenne,pokrojone suszone figi i żurawiny,
miód oraz mleko+żółtko i ubitą pianę z 5 białek.
Nie dodałam tłuszczu, zorientowałam się na koniec...
...ale i bez tłuszczu wyszły fajnie, oto dowody;-D
Będę miała jutro do kawy lub herbatki...mniam!
a teraz bardziej grzeszne jedzenie....czyli dzisiejsze placuszki.
Wczoraj przez pomyłkę otworzyłam puszkę z masą kajmakową,
myślałam że to kocia i już prawie nałożyłam kocurowi do michy;-)))))
ale by się zdziwił, w związku z tym dałam trochę masy do jogurtu naturalnego
i wyszła fajna polewa do naleśników, zasłodziłam się.
Naleśniki zrobione z mąki+zarodki pszenne, które mają wysoką
zawartość błonnika...polecam do wzbogacania ciast i innych.
Marcin jak jadł to aż pomrukiwał;-)))) A na zdjęciu poniżej
wczorajszy naleśnik, z mnóstwem owoców i jogurtem naturalnym.
Wcześniej w ramach słodkości wcinałam prawie codziennie
twaróg z miodem i chlebem razowym.
Słodka ze mnie dziewczyna ostatnio....nie wiem o co chodzi?!?
....i obiadowe rzeczy...
podsumowując...mniej słodkiego i więcej warzyw powinnam jeść!
Ćwiczeń dziś nie było ale jutro się wezmę za Jillian i Mel B!
Coś mi dziś przewiało szyję:-( Zimno!