Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zamiast na ciuchy, pieniądze wydaję na muzykę.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2752
Komentarzy: 10
Założony: 22 sierpnia 2012
Ostatni wpis: 17 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Yupka

kobieta, 34 lat, Opole

169 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 marca 2014 , Komentarze (4)

Ja naprawdę kocham poniedziałki. Dzień wolny! :) 

Czas na poranną kawę z mlekiem, na przepyszne śniadanie i nawet zrobienie owocowego smoothie (melon, banan, gruszka).

Ale laba nie będzie trwać cały dzień. Lecę na budowę mieszkania dzisiaj, bo ponoć już mam parapety i sufity obite rigipsami :):) 

No to miłego poniedziałku :* 

15 marca 2014 , Skomentuj

Wczorajsza zmiana zakończyła się o 2:00 dzisiaj na 8:00 do szkoły, na 15:00 do pracy i znów do nocy. Ah jak ja kocham życie w gastro :)

Ale nie narzekam, lubię mieć tak dni wypełnione, po brzegi. A jak się okazało, że jest dopiero 14:00 to z wielkim uśmiechem na duszy zrobiłam sobie herbatkę i łapię newsy na internecie.

Z dietą wczoraj idealnie także jestem z siebie zadowolona :P

Udanego weekendu :*

14 marca 2014 , Komentarze (4)

Muszę się pożalić. Moja waga doprowadza mnie do szaleństwa. Nie dość, że zabytkowa, z cyferblatem, to jeszcze w każdym miejscu w łazience waży inaczej.

I wydaje mi się, że odejmuje kg. A szczerze powiem, że żal mi na nową wagę za 60 zł. I taki mój problem. Bo wychodzę z założenia, że jak chudnąć będę to na tej wadze też zleci

A co do wczorajszego dnia to cóż. Ćwiczenia były, jedzenie też. Tego drugiego znacznie więcej bo to też był pierwszy dzień w nowej pracy :)

Ale większość kcal została spalona, a dzisiaj się im nie dam i nie skuszę się na żadne przepyszne pizze i desery. 

I makarony.

Pięknego piątku Kochane :*

13 marca 2014 , Komentarze (2)

Hej :) Chciałam się ze wszystkimi przywitać :)

Mam na imię Kasia i będę zrzucać zbędne kg do lata. 

Trochę historii:

Odchudzam się już od łoooohoho, czyli odkąd pamięć sięga zawsze byłam na diecie "od jutra", jednak miałam kilka chwil chwały. 

Bowiem udało mi się zejść  z 89 kg na 68 kg. Ostatnio zanotowałam taką wagę we wrześniu. Jednak zawód miłosny i ciężkie godziny w pracy sprawiły, że doszłam do wagi 78 kg. Teraz troszkę zleciało, jednak brakuje mi motywacji.

Dlatego OD DZIŚ, jak tu siedzę i obijam mój nadwagowy tyłek obiecuję, że biorę się za siebie i nie odpuszczam.  

Życzę Wam cudownego dnia Kobietki :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.