Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chudnę, tyję i tak bez końca- widać efekt jojo jest mi potrzebny

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 55191
Komentarzy: 973
Założony: 26 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 2 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
fiolkowaglowa

kobieta, 39 lat, Takieladnenamapie

164 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Piękny, wypłaszczony brzuszek na lato

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 marca 2013 , Komentarze (3)

Hej,


weekend mieliśmy znowu ciężki i nie- sportowy. Nareszcie kupiliśmy auto- teraz będą schody żeby je zarejestrować :( aż się boję....


W sobotę waga zrobiła mi niespodziankę. 59.7 kg ;) 

Niestety. Wszystko co  dobre szybko się kończy. Dzisiaj jest już 60.3 :/


Dzisiaj idę na Zumbę. Jutro też coś. A w środę ostatnie spotkanie z księdzem. Jeszcze tylko 2 spotkania z panią z poradni i kolejna rzecz do wykreślenia z 'to do' listy ;) 


Słonecznie dzisiaj  u nas. 


Buziaki


28 lutego 2013 , Komentarze (6)

 ....bom głodna. I co tu zrobić. Nie jem dużo. Zjadłam 3 plasterki szynki i sera pleśniowego + grejpfrut 4 pomidorki koktajlowe i 2 rzodkiewki ;) Ale mało to dietetycznie jak się je o 21. 

No nic. Kupa roboty przede mną. Może jeszcze spalę...

28 lutego 2013 , Komentarze (5)

Koleżanki mnie pochwaliły dzisiaj że schudłam.


Fajnie. 


Ćwiczę codziennie. Też fajnie.


Jem normalnie. Wszystko ale z umiarem. Też dobrze. 


Moje ciało mi się nie podoba. To nie fajnie. 


27 lutego 2013 , Komentarze (5)

Hej Słońca. 


Przygotowałam sobie plan ćwiczeń na 3 tygodnie. No i znowu muszę od niego odejść:/ Nie dam rady dzisiaj pojechać na siłownie a wiem jak to u mnie jest z ćwiczeniem w domu. Nijak. 


Może coś jeszcze wymyślę. Waga ciągle się pnie w górę - no nic- zasłużyłam sobie 2 tygodniami lenistwa. 

Miłego dnia.


25 lutego 2013 , Komentarze (4)

Witam słonecznie choć szaro i buro....


U mnie lepiej psychicznie.... o mały włos nie przepadłam.... chciałam usunąć konto i zażerać smutki ale tak się poddać to nie w moim stylu. 


Co prawda lekko sobie odpuściłam. Była czekoladka- ale tylko jeden paseczek. No i wieki niećwiczenia...


Dzisiaj Zumba. Po prawie 2 tygodniach nieruszania się pewnie będzie ciężej niż zwykle ale dam radę. Zumba cała obsadzona- idę dzisiaj na heat! będzie masakra!

Zostało mi 4 tygodnie do mierzenia/kupna sukni i co teraz zrzucę to moje. Bo później to chyba będę musiała się skupić na utrzymaniu wagi. 

Waga na dziś 60.7 kg. 


Miłego dnia. 




24 lutego 2013 , Komentarze (4)

Przeczytałam ostatnio że przestoje w wadze mogą się zdarzać kiedy nasza podświadomość buntuje się przeciwko zmianom w naszym życiu...


Ja mam wrażenie, że sama sabotuję swoje działanie i zastanawiam się dlaczego....


Miałam bardzo kiepskie 2 tygodnie. 

Chciałabym, żeby teraz wszystko wróciło do normy.


21 lutego 2013 , Komentarze (9)

No niestety... taka prawda... nie ruszam się ostatnio w ogóle - dobrze mi wychodzi wynajdowanie wymówek...


Trzeba się spiąć bo waga znowu zaczęła skakać w górę. Nie od jutra. Od dzisiaj.

19 lutego 2013 , Komentarze (7)

Hejka,

 Po weekendzie pod tytułem 'nie ten teges' czas się w końcu ogarnąć. 

Waga bez większych zmian 60.5 kg. Ale ciało jakieś takie glutkowate... 


Plan na ten tydzień: 


wtorek 19.02- ćwiczenia na talię osy 

środa 20.02- bodystyling

czwartek 21.02 - na razie na nic się nie zapisałam ale namówię na coś moje słońce

piątek 22.02 heat

sobota 23.02 siłownia (?)- mam ochotę na squasha ale nie wiem czy mój M. mi pozwoli- ma jakiś uraz po moim ostatnim wypadku ;) 


To na razie taki plan- na ile mi wyjdzie zobaczymy.

Niech ten paskudny śnieg się już skończy - chcę zacząć biegać (spacerować!) 

Mam dość zimy.... Smutno mi... @ na mnie lezie znowu...


18 lutego 2013 , Komentarze (3)

W sumie nic nie załatwiliśmy. Wysiedziałam się paręnaście godzin w aucie (od 01.00 do 20.30)

Nie żałuję, bo nigdy nie żałuję czasu spędzonego z moim słońcem. Tylko trochę szkoda mi urlopu....


Dieta oczywiście beznadzieja- wsunęłam 3 wielkie kanapki. Na szczęście nie dałam się skusić na słodkości.


Tyle.

Dobranoc 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.