Jakoś mam wrażenie, że to czy tutaj piszę, czy też nie, nie ma żadnego znaczenia. Chcę to ćwiczę, nie chcę to nie ćwiczę. Ostatnio bardziej nie chcę niż chcę.
Podziwiam dziewczyny, które mają czas ćwiczyć po parę godzin dziennie codziennie ale tak jak kiedyś mnie to motywowało to teraz tylko mnie to dołuję bo ja tyle czasu nie mam.
Kiedyś czułam, że czytanie Was dodaje mi skrzydeł. Teraz czuję, jakbym się zniechęcała czytając Wasze pamiętniki- moje nieustanne porażki w zrównaniu z Waszym zapałem tylko podcinają mi skrzydła.
Na razie zrobię sobie przerwę od zaglądania.
Pozdrawiam i życzę Wam powodzenia.
Waga po świętach bez zmian.