Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Witam serdecznie, mam na imie Justyna, mam 31 lat. Jestem pracującą mamą dwójki chłopców 3 latka i 9 miesięcy.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 13418
Komentarzy: 146
Założony: 28 września 2012
Ostatni wpis: 8 kwietnia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jusiska

kobieta, 37 lat, Proszowice

165 cm, 74.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 października 2012 , Komentarze (2)

Brrrr.... jak tu rano wstawac kiedy za oknem 1.5 stopnia  Najchetniej bym zostala w lozeczka, opatulona kolderka i z kubeczkiem goracej herbaty pisala ten post...a tu niestety siedze w zimnym biurze, ogrzewanie dopiero zostalo wlaczone i jeszcze musze zaczac prace za 3 minuty...buu 

To juz 10 dzien mojej wedrowki, jeszcze nie jest zle aczkolwiek wczoraj mialam nagly atak glodu...moze nie taki nagly bo glod odczuwalam od 19 a dopiero o 20.30 bylam w domu i moglam cos zjesc no i mnie ponioslo zamiast 2 kromeczek z pieczywa chrupiego z bialym serem i rzodkiewka zjadlam cztery...mam straszne wyrzuty sumienia z tego powodu i dlatego dzis postanowilam sie ograniczyc do 1100kcal.

Postanowilam ze bede wracac po pracy z bucika do domu, 20min spacer dobrze mi zrobi :) No i oczywiscie dzis silownia :)

Pozdrawiam xxx

8 października 2012 , Komentarze (1)

Miał być basen ale jakiś katarek mnie łapie więc zdecydowałam poćwiczyć. Co prawda mam nadal zakwasy na udach po piątkowym treningu ale coś czuje że po dzisiejszym będę mieć na bicepsie.

Z pracy wracałam dziś na nóżkach, około 20 min szybkim tempem więc myślę że dodatkowe 180 kcal spalone 

Nie narzekam, nie mam ochoty na przekąski ani słodkości jedyne czego mi troszkę brakuje to chlebek i makarony, niestety...

Idę spać... jutro już wtorek :) 

Dobranoc

7 października 2012 , Skomentuj

Pogoda w Glasgow wczoraj byla genialna, swiecilo sloneczko, bezchmurne niebo i bardzo rzeskie powietrze. Z racji tego, ze to rzadkosc wybralismy sie z moim mezczyzna na dlugi spacer i kawe.

Reszta dna minela bardzo leniwie, potzrebowalismy dnia dla siebie, spokojnego bez pospiechu i niczego zaplanowanego. Oboje pracujemy od poniedzialku do piatku, z czego ja chodze jeszcze do szkoly we wtorki  i czwartki, poniedzialki, srody i piatki zawsze stramy sie spedzic aktywnie na silowni lub basanie i tak wychodzi ze kiedy nadchodzi weekend jedyne na co mam ochote to leniuchowanie i nie wychylanie nosa z mieszkania bez koniecznosci :)

A dzis juz poniedzialek... nie chcialo mi sie wstac strasznie...jest zimno, czuc zime w powietrzu :)

Wieczorem napisze jak minal moj 8 dzien :) Milego dnia :**





6 października 2012 , Komentarze (7)

I tak o to pierwszy tydzień mojej diety dobiega końca - z jeszcze większą motywacją chcę rozpocząć drugi!

Dziś był dzień ważenie i do tej pory nie jestem pewna czy mi się cyferki przekręcają w oczach czy moja waga mnie oszukuje ale wskaźnik pokazał 70,4kg co oznacza że zgubiłam 4,6kg. Muszę podkreślić że przed rozpoczęciem diety ważyłam się w ubraniu a dziś miałam na sobie tylko bieliznę.
Doskonale rozumiem, że na początku tracisz w szczególności wodę - nie czuję się już taka napuchnięta jak na początku tygodnia ale nadal motywacja skoczyła mega w górę

Ogólnie to jestem obolała po wczorajszym kickboxingu, nasz trener dał nam ogromny wycisk - ale jak boli to znaczy że coś się dzieje!

5 października 2012 , Komentarze (2)

Dzien Dobry Vitalijki i Vitalije :)

Nie mam czasu pisac wieczorami wiec stram sie nadrobic rano. 

Pierwszy tydzien zmierza ku koncowi, jutro wazenie...nie moge sie doczekac ale tez troszke sie obawiam, wiem ze to dopiero kilka dni ale nie oszukujmy sie kazdy z nas chcialby zobaczyc rezultaty jak najszybciej, najlepiej po pierwszymm dniu :)

Wczorajszy dzien (4) byl bardzo zabiegany, od 9 do 17 w pracy a pozniej od 18 do 21 w collegu czyli stres, pospiech i zmeczenie :) Normalka.

Dzisiaj Piatek wiec wiadomo ze pomalu zaczynamy myslec o weekendzie i odpoczynku, ale zanim to wszystko nastapi czeka mnie dzis duzy wysilek fizyczny gdyz po pracy mam 2 godziny zajec z kickboxingu. Genialne zajecia, tracisz nawet do 1500 kcal tylko przez nastepny dzien nie mozesz sie ruszac bo jestes tak obolala, kazdy jeden maly miesien pracuje :) Polecam kazdemu, po calym tygodniu pracy az marzysz ze komus skopac tylek i prosze nie dosc ze kopiesz ile chcesz to jeszcze legalnie! :)

Buzikai i milego dnia zycze :) xx

4 października 2012 , Komentarze (1)

Dzien dobry wszystkim :)

Zalegly wpis z wczoraj, bardzo pozno wrocilam z silowni bylo po 22.00 i nie chcialo mi sie juz wlaczac laptopa :)

Tak, bylam na silowni - zaczelam swoj trening. Czlowiek od razu czuje sie lepiej wiedzac ze cos robi ze swoim cialem - sampopoczucie wzroslo o kilka stopni :-D

Ogolnie dzien bardzo udany, niezlomna w swym postanowieniu nie dalam sie skusic zaproszeniu na pizze i piwo z kolezankami z pracy...niestety w ta sobote jestem z nimi umowiona na kolacje - co oznacza, ze oprocz jedzenia bedzie alkohol a szczerze powiedziawszy nie mam na to ochoty...chyba musze sobie znalezc wymowke zeby nie isc :) wiem jestem okropna, ale uwierzcie mi ze po trzezwemu sie z nimi nie da poza praca :)

Buziaki i milego dnia xxx

2 października 2012 , Komentarze (5)

Ufff... w końcu w domu. Po całym dniu na nogach, jedyne o czym marzę to szybki prysznic i łóżko...ale najpierw kubeczek herbaty i wpis do pamiętnika :)

Drugi dzień zaczął się całkiem zwyczajnie, żadnych pokus...szczerze powiedziawszy nie mam nawet ochoty na nic niezdrowego i zakazanego :)

Wydaje mi się ze dziś było grubo poniżej  1300 kcal a to z tego powodu, że nie miałam czasu  i okazji zjeść 'normalny' obiad jedyne co sobie przyrządziłam w pracy to sałatka ala grecka - mieszana sałata ze szpinakiem, ogórek, pomidorki koktajlowe, cebula i ser feta -  porcja mieściła się na mały talerzyk do tego plasterek szynki i 3 kromeczki pieczywa chrupkiego.

Na śniadanie zjadłam 2 kromeczki pieczywa chrupkiego z kiełbasą i korniszonkiem.

Około 11.00 zjadłam 2 brzoskwinie.

Około 13.30 - sałatka opisana wyżej

O 17.20 - musli z małym jogurtem Activia waniliowym 0%

0 21.00 - około 3 łyzeczek nasion dyni, słonecznika, soji.

W ciągu dna wypiłam ponad 2 litry wody wliczając w to 3 x zieloną herbatę :)

Nie było chyba tak najgorzej? :)

1 października 2012 , Komentarze (4)

Dzień jak co dzień a jednak troszkę inny :) sama świadomość że od dziś zaczęłam na serio swoją dietę napawa mnie optymizmem i lepszym samopoczuciem.

Nie udało mi się wypić 2,5 litra wody dziś - wypiłam 1,5l.
Nie udało mi się poćwiczyć na siłowni ale za to się dziś zapisałam i od środy biorę się za ostry trening :)

Mieliśmy w pracy tort czekoladowy (mój ulubiony) gdyż jedna z koleżanek obchodziła 24 urodziny ale powiem szczerze, że nawet nie miałam na niego wielkiej ochoty bez problemu odmówiłam :) 

Jutro czeka mnie ciężki dzień praca a później szkoła do 21.00... Damy radę :) 

30 września 2012 , Komentarze (1)

Wieczór przed rozpoczęciem diety...

Vitalia zadała mi bardzo ważne pytania, postaram się na nie odpowiedzieć.

1.      Głód pojawia się nagle.

            - Nie, kiedy zaczynam odczuwać mały głód często go ignoruje co niestety prowadzi do tego, że zamiast kilku mniejszych posiłków w ciągu dnia jem 2 lub 3 razy ale duże porcje.

 

            2.   Gdy jestem głodna czuję silną potrzebę zjedzenia czegoś natychmiast.

 

            - Nie, odpowiedź w pierwszym punkcie.

 

            3.   Kiedy jem nie zwracam uwagi na to co jem, wrzucam w siebie jedzenie.

 

            - Tak, często po prostu jem bez sprawdzenie czy jest to wartościowe, jakie skutki to

         może przynieść

 

            4.   Kiedy jestem głodna przed oczami mam konkretny produkt i tylko on jest w

        stanie zaspokoić głód.

 

            - Tak/Nie, czasem bywam bardzo kapryśna 

 

            5. Gdy kończę jeść, czuję się winna.

 

            - Tak, w przypadkack kiedy znów byłam za leniwa żeby gotować i zamawiałam jedzenie.

 

            6. Często jem, gdy czuję się smutna lub samotna.

 

            -Nie, kiedy z jakiegoś powodu mam doła nie mam ochoty jeść. 

 

            7. Jem w pośpiechu.

 

            - Nie, zawsze stram się poświęcić czas moim posiłkom. Nie jem w pośpiechu ale za to często jem przed telewizorem lub czytając.


Wydaje mi się, że nie jest tak najgorzej. Mój głod nie kieruje sie emocjami, nie miewam napadow smutku które musze zalagodzic siegajac po czekaloade lub hamburgera ale za to miewam napady zachcianek. Kiedy czuje ze mam ochote na cos słodkiego lub kalorycznego potrafi to za mna chodzic kilka dni dopóki tego nie dostanę  

Od jutro zmienia się wszystko, jestem bardzo podekscytowana. Mam przeczucie ,że tym razem nikt i nic mnie powstrzyma od osiągnięcia mojego celu 

28 września 2012 , Komentarze (9)

W poniedzialek 1go pazdziernika zaczynam swoja diete. Jestem bardzo zmotywowana, chce cos zmienic w moim zyciu i wygladzie.

Moj cel? Lepsze samopoczucie i zadowolenie z samej siebie. Chce sobie udowodnic ze potrafie 

Trzymam kciuki za siebie i wiem, ze dam rade!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.