Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Właściwie powinnam mieć na imię "galopujące jojo" Tym razem mam zamiar odchudzać się prawidłowo!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8231
Komentarzy: 96
Założony: 6 stycznia 2013
Ostatni wpis: 8 maja 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
violkaaaaaa

kobieta, 47 lat, Pabianice

178 cm, 86.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 marca 2013 , Komentarze (3)

Już planuje tegoroczny jadłospis świąteczny!
Będzie troszkę lepiej bo nie jedziemy do moich rodziców- byłaby afera gdybym powiedziała że jestem na djecie i nie zjem tego czy tamtego- są całkowitymi przeciwnikami odchudzania a wręcz przeciwnie- pchają we mnie jak w gęś.
Zostajemy w domu!(ale w zamian jedziemy do nich na okrągłe urodziny ojca ale wtedy to tylko jeden dzień) 
(Zresztą z rodzicami troszkę sie posprzeczałam i nie mam ochoty ich za bardzo oglądać a z tego co czuję to oni mnie też- poszło o wczasy, ja szczęśliwa zadzwoniłam do mamusi się pochwalić że jedziemy na pierwsze w życiu wczasy a oni że pojadą z nami! no to kilka dni robiłam podchody żeby wybić im to z głowy- mam 35 lat mój mąż 50 i jakoś sobie nie wyobrażamy wczasów z rodzicami i bratem ,ale oni sobie wyobrażali i musiałam kategorycznie odmówić bo nie docierały pół środki i teraz jest FOCH!!!)
Wracając do świąt!
Planuje upiec kurczaka w piekarniku, karczek w rękawie (więc już troszkę chudziej bo bez tłuszczu) a sernik zrobić odtłuszczony na zimno .
Mój mąż przysiągł że zabiera się za odchudzanie po świętach bo boi się GREENPEACE: że się pomylą i zwodują go jako wieloryba!!!

16 marca 2013 , Skomentuj

Przyczyny niepowodzenia

Wiedziałam że ten tydzień będzie tragiczny- imieniny Krystyny nie mogłam zrobić jej przykrości! tak się starała. Jednego dnia sałatka i ciasto- drugiego poprawiny- kotleciki rybne, sałatka i jeszcze inne
pyszności a co za tym idzie odpuściłam ciut za mocno i podjadałam wieczorami.
Ale wyciągam wnioski!

2 marca 2013 , Komentarze (1)

Ten tydzień to jedna wielka tragedia i jeszcze dodatkowo prawie kilo w górę- tłumacze to sobie że dostałam okres- a wtedy woda się zatrzymuje itp. a trzymałam dietę cały tydzień oprócz czwartku!
Wiem jedno!
 Będzie lepiej!

27 lutego 2013 , Skomentuj

Chyba będę musiała zażyć.
Taką huśtawkę nastrojów jaką mam inaczej się nie da uspokoić. od spazmów, załamania po euforie.(bo mąż żeby dać nam nadzieję- odskocznie od złych myśli wykupił nam wczasy nad morzem)
 A co będzie jutro!
Jutro 2 perseny i relanium!
Jutro pogrzeb!
Grażynkę odłączyli od aparatury w piątek wieczorem!
Córka zgodziła się na pobranie narządów- czyli gdzieś w Polsce będzie żył ktoś z sercem mojej Grażynki- a to zaiste wielkie serce!!!

21 lutego 2013 , Komentarze (2)

Ten tydzień to jedna wielka tragedia!
W niedziele wieczorem zostałam poinformowana że mojej przyjaciółce pękł tętniak w głowie- w szpitalu wprowadzili ją w śpiączkę i powiedzieli że stan ciężki. 
Moja przyjaciółką jest starsza ode mnie ma 55lat, jest szczupłą pełną życia kobietą- żywe srebro- zawsze jej wszędzie pełno! tyle planów , tyle marzeń... niedawno kupiła z mężem wymarzony domek i ....
W poniedziałek obudziłam się z grypą!
 Pomijam fakt że nie mogę nie chodzić do pracy- w tym tygodniu mam do oddania prace dyplomową dla jednej z klientek a tu..... gorączka!! 
Mój mąż stara się dodzwonić do męża mojej Grażynki (przyjaźnimy się od wielu lat - ale oni znają się jeszcze dłużej) nie mógł się z nim dogadać- Jaś jest w szoku. Ja kontaktuje sie z Grażynki siostrą - mówi mi że stan stabilny ale bardzo ciężki
. Mnie coraz bardziej rozbiera grypa!
Wtorek rano idę do lekarza po jakieś leki. Czuję się fatalnie 
Przez tą grypę nie mam szans żeby pojechać do szpitala- zakaz odwiedzin.
Dzwonie do córki Grażynki- nie możemy rozmawiać obie ryczymy do słuchawki!
środa ! leki zaczynają działać- wychodzę wcześniej z pracy żeby trochę poleżeć a wieczorem telefon od siostry Grażynki- stan się pogorszył jadą wszyscy do szpitala- prawdopodobnie umarł mózg- jutro konsylium
Siedzę z moim mężem i patrzymy na siebie- robię wszystko żeby się nie rozsypać- ale ona staje mi ciągle przed oczami jak w zeszłą środę mówi do mnie "Kotek to ja idę - wejdę po niedzieli"
Jest czwartek rano- jestem już w pracy, czuję się już lepiej - zaraz przyjdą moje współpracownice- przy nich nie mogę się rozklejać- muszę być twarda - szefowa!
ale ja czekam na TELEFON... 

16 lutego 2013 , Komentarze (2)

I jest mniej- Czy to nie jest najlepsza motywacja?

15 lutego 2013 , Komentarze (1)

Idzie jak na razie nieźle, jutro ważenie i mierzenie- ale jestem ciekawa.
Przysięgłam sobie że nie będę się ważyć co chwilę tylko raz w tygodniu bo to jest dodatkowa motywacja dla mnie.
Jak na razie jako tako poukładałam plan posiłków do mojego trybu pracy- musiałam zamienić pierwsze śniadanie z drugim, bo to drugie jem razem ze współpracownicami i byłoby strasznie gdy one wyciągają kanapki, sałatki itp. a ja wcinam jabłko. Dlatego podzieliłam wartość kaloryczną pierwszego i drugiego na pół. Nie wiem czy to dobrze ale chyba to my musimy dopasować dietę do naszego życia a nie my do diety bo i tak potem będziemy zmuszone do powrotu i efektu jo-jo.
Ergo! 
Jutro sobota - oficjalnie dzień wolny- nie oficjalnie to dzień kiedy z klientkami robię zakupy. Rano o dziesiątej jestem umówiona na kupno materiału na suknie ślubną- będzie śliczna i całkiem inna niż te w salonach- miałam niekłamaną frajdę przy jej projektowaniu i na pewno przy szyciu nie będzie inaczej
 Dieta mi służy czuje się super!

10 lutego 2013 , Komentarze (2)

Poszło nawet nieźle.
muszę jeszcze zacząć ćwiczyć- ale powoli ,nie od razu Polskę zbudowali! 

9 lutego 2013 , Skomentuj

Dostałam dietę- bardzo mi się podoba!!!
Zrobiłam zakupy i od rana działam.
Miałam taki cichy plan że namówię mojego męża do odchudzania się razem ze mną ale jak tylko zobaczył plan diety to zrobiły mu się wielkie oczy i stwierdził że od tej ilości jogurtów i kefirów to jedyne co mu może się przydarzyć to biegunka.
Mój maż ,bardzo kochany facet-  rzuca palenie (od 5 mc jest na elektronicznym co jest cudem bo palił cztery paczki dziennie) no i przytył 7 kilo , wcina niemiłosiernie bo mu się smak zmienił i wszystko mu strasznie smakuje no i teraz podskoczyło mu ciśnienie i ma kłopoty z kręgosłupem. Staram się go pilnować, będzie dostawał kanapeczki- dietetyczne i obiadki to co ja tylko więcej, ale bez jogurtów i kefirów bo ....
A ja jestem bardzo zadowolona.
Moje współpracownice wiedząc o moim planie też się szykują do podpięcia pod moją dietę- cwaniary, ale do tej pory to ja je roztywałam ciasteczkami do kawy.

8 lutego 2013 , Komentarze (1)

Dieta wykupiona! zaczynamy w niedziele!
Ale już dzisiaj koniec z obżarstwem- serek , woda i warzywka.

tylko się martwię jak to wszystko pogodzę z 12 godzinnym dniem pracy

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.