Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Lubię fotografię, sport, ale nie mam czasu na aktywność aktualnie. Założyłam konto dla motywacji.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6629
Komentarzy: 46
Założony: 24 lutego 2013
Ostatni wpis: 20 sierpnia 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Glashmoor

kobieta, 27 lat, Kraków

155 cm, 61.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 maja 2013 , Komentarze (5)

Nie rozpamiętujmy już ile razy wracałam do diety ;) Usuwam te posty. Zaczynam na czysto. 
Dzisiaj byłam biegać. WRESZCIE! Przełamałam sie, wcześniej się wstydziłam. Mam takie fajne, nowe buty Nike do biegania, to trochę pomogło, bo skoro już kupiłam, to nie mogą leżeć w szafie, no nie? :) Mam ja 33 dni do zakończenia roku i mam zamiar zdziałać cuda. Później w wakacje tylko poprawki i na nowy rok, do nowej szkoły, liceum, będę miała wymarzone ciało. Nie będę bardzo patrzeć na wagę, ale w lustro. Jutro rano, przed bieganiem (bo mam zamiar to uczynić), zrobię sobie zdjęcie. Będę je robić co tydzień, żeby uświadomić sobie, że to coś daje, to moje bieganie i ruch. Codziennie postaram się ruszać, czy to właśnie biegi, czy rower. Nieważne, byleby coś.
Może wreszcie rzucę czekoladę. TO JEST JAKIEŚ UZALEŻNIENIE. Ja codziennie jem więcej niż kostkę czekolady, a jak nie, to coś w czekoladzie, typu rodzynki. Ostatecznie, jak nie ma w domu, to dodaję do serka waniliowego danio kakao i mam deser :P Kiedyś jadłam te serki właśnie w kółko, ale odkąd są inne słodycze w domu odeszłam od tego zwyczaju.


Liczę na uzależnienie od biegania, mimo, że mój pierwszy raz (nie do końca pierwszy, bo kiedyś tam w lesie [jakkolwiek to brzmi haha]) nie był czymś specjalnym. No, ale mogło być. Gdyby nie buty byłaby masakra, ale serio polecam kupno butów do biegania, bo jest duża różnica i w ogóle nie czuję bólu stóp, stawów, tylko mięsni ze zmęczenia. Biegając w zwykłych butach może być za Wami źle, niekoniecznie po razie, ale po kilku...

Skoro już się wzięłam i poszłam biegać, to coś muszę osiągnąć. To ostatni dzwonek, tak, jak teraz muszę poprawiać i wyciągać oceny, tak muszę się wziąć za siebie i wyciągać na zewnątrz.

Może wypróbuję body wrapping...? Moożee jestem za młoda, ale co tam.. Zdesperowana też jestem. To jest smarowania i owijanie ciała folią. Robią to w salonach kosmetycznych, ale można też w domu. Zrobię to raczej mniej... jakby to opisać... mniej intensywnie niż normalnie się robi. I na pewno nie całe ciało, tylko pewne części. I nie na trening. 
Nie chcę sobie zrobić krzywdy.

Na dzisiaj to tyle.. Mam nadzieję na jakieś cuda przez te 33 dni, ale jak chcem to potrafiem! 

Jeszcze tylko powiem, że do tego, że wyszłam pobiegać przyczyniła się ogromna motywacja, którą zbierałam i układałam w stosy w głowie. Wstyd pokonałam myśląc o tym, że inaczej będę się wstydzić w lato, więc wolę wstydzić się biegając. Pomogły mi zdjęcia i chęć pokazania, że potrafię być ładna+ chciałam dopiec niektórym ;) I WRESZCIE CZUĆ PEWNOŚĆ SIEBIE. Droga jeszcze długa, ale w końcu się uda!(Zrzucić coś z uda hehe)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.