Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Interesuję się wszystkim po trochu

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10220
Komentarzy: 170
Założony: 28 lutego 2013
Ostatni wpis: 12 kwietnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Cassandra77

kobieta, 34 lat, Zielona Góra

163 cm, 58.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 listopada 2013 , Komentarze (2)

Już czuję się fajnie. Mam 62 kg, czyli jeszcze ok.7 kg do pełni szczęścia, ale czuję się już fantastycznie. Od jakiegoś miesiąca moja waga nie spada, ale nie robię z tego tragedii, najważniejsze że nie idzie w górę :) Jem teraz tak, jak chciałabym jeśc już zawsze- czyli racjonalnie, ale nie jest to typowa dieta odchudzająca, raczej nowe, zdrowe nawyki żywieniowe. Myślę , że do Sylwestra schudnę do 55 kg.Najważniejsze że nie staje się to moją obsesją, a zaczynało tak byc na początku. Myślałam tylko o jedzeniu, albo o niejedzeniu. Wstawałam rano i już analizowałam na ile kalorii mogę sobie dzisiaj pozwolic, kładłam się spac i robiłam sobie w myślach rachunek sumienia o tym co zjadłam przez cały dzień. Nie mogłam się na niczym skupic.Wszystko inne było mniej ważne niż sama idea odchudzania. To wpływało na moje samopoczucie.Gdy zjadłam coś zakazanego- chocby cukierka- chodziłam zła jak osa, na siebie i resztę świata ! To wpędzało mnie w jakąś paranoję. Ciało się zmieniało na lepsze, ale umysł się wyniszczał. Teraz już nad tym wszystkim panuję. Mój chłopak jak robi zakupy to też już wie, co mogę a co nie mogę.Już pamięta że pijemy tylko mleko 0,5 % a nie 3,2 % .Może nie jest to tłuste mleko takie szkodliwe, ale ja wypijam 2 szkl. dziennie więc wolę to chude. A jak wychodzimy na miasto by coś zjeś, to nawet jak idziemy do pizzerii to musi byc taka gdzie dostanę sałatkę.On sobie wtedy zajada pizzę. Dla mnie to marna pokusa, gdyż wcześniej nigdy nie przepadałam za pizzą. 
No i tyle. Nie wiem czy ktoś to czyta, ale sama za jakiś czas sobie to przejrzę by wiedzie czy coś się zmienia, we mnie, w moim sposobie myślenia i podejściu do odchudzania :)

8 października 2013 , Skomentuj

Płómetek za mną. Bilans zysków i strat
1. Wbiłam się w jeansy sprzed paru lat. Do tej pory wchodziłam tylko do kolan- biodra nie pozwalały na więcej 
2.Zmieniłam kolor włosów- mam ochotę wyglądać jeszcze lepiej.Nowa figura mnie motywuje
3.Zazdrosne spojrzenia koleżanek 
4.Na dyskotece potrafię przetańczyć całą noc- wcześniej miałam zadyszkę przy szybszych piosenkach
5.Jestem pewniejsza siebie przy tym odważniejsza 
6. Mój chłopak pomalutku przejmuje moje zwyczaje żywieniowe (już prawie nie je ziemniaków,woli surówki.Słodzi tylko miodem.Je tylko ciemne pieczywo.Nie je po 18 :)
7.Lepiej sypiam
Straty : 
1. Jedno piwo mnie upija (a może to zaleta- jest ekonomiczniej) Często piję na pusty żołądek bo ostatni posiłek jem o 17.30 a imprezy zazwyczaj zaczynam od 21.
2.Już nie pamiętam smaku pierogów, kopytek, pyz (czyli wszystkich mącznych przysmaków na których jestem wychowana)
3.Na widok serka wiejskiego już mnie mdli 


23 września 2013 , Komentarze (2)

Już chyba z miesiąc waga ani drgnie, ale co najlepsze - ciuchy coraz luźniejsze :) Więc albo waga oszukuje, albo woda mi się zatrzymała , albo już sama nie wiem co. Macie jakieś pomysły? Powinnam się tym martwić?
Jeśli to woda to jak się jej pozbyć? 

11 września 2013 , Komentarze (2)

Dziś mija 42 dzień od kiedy zaczęłam coś zmieniać w swoim życiu.
Bilans :
1.Schudłam ok 8 kg czyli średnio 1,3 kg na tydzień. Całkiem nieźle :)
2.Poprawiła mi się cera- znacznie mniej wykwitów na twarzy (miałam je od nadmiaru ostrych przypraw i soli)
3.Wzmocniły mi się włosy i paznokcie- jem więcej produktów bogatych w witaminy
4.Mam więcej energii- nabrałam szybszych ruchów, gdy pozbyłam się balastu 
5.Nabrałam wiary w siebie
6.Częściej się uśmiecham i częściej mam ochotę gdzieś wyjść
7.Czuję się atrakcyjniejsza :)
8.Mój chłopak nie może się ode mnie oderwać ... :)
9.Więcej uwagi poświęcam dla siebie- dla urody
10.Jestem szczęśliwsza

8 września 2013 , Komentarze (1)

Dzisiaj obejrzałam sobie 1 odcinek tego serialu 2XL. Całkiem fajny.Można w nim uzyskać wskazówki odnośnie zdrowego odżywiania czy też samego procesu odchudzania.Bohaterki to takie babeczki jak my.Mają problem z wagą, nie wiedzą jak się go pozbyć, albo wiedzą a nie mogą tej wiedzy wykorzystać w praktyce.
MAM JEDNAK JEDNO ZASTRZEŻENIE - TEN FILM TRZEBA OGLĄDAĆ PO JEDZENIU BO TAM WSZYSTKO KRĘCI SIĘ WOKÓŁ JEDZENIA I CZŁOWIEK SAM ZACZYNA O NIM MYŚLEĆ-JA TAK MIAŁAM. 

7 września 2013 , Komentarze (1)

Cały tydzień mnie tu nie było. Po dłuższym zastanowieniu stwierdzam, że jak mi waga stoi to nie lubię tu wpadać. Nie ma się czym pochwalić , tylko człowiek się dołuje bo robi wszystko co trzeba a waga ani drgnie.
Na początku odchudzania chudłam nawet 2 kg tygodniowo, teraz już tylko 0,5 kg. W sumie nie ma się chyba czym łamać.Wydaje mi się że im dłużej waga spada tym łatwiej można ją później utrzymać. Do końca września planuję zejść do wagi 62 kg.Czy się uda? Zobaczymy :) 

30 sierpnia 2013 , Komentarze (1)


Chciałam  Wam podziękować  kochani, za to że jesteście, że piszecie,to na prawdę pomaga.Daje takiego kopa ,że nie sposób się wycofać 
TYLKO DALEJ CIĄGNĄĆ TEN WÓZEK.
PS.MAM NADZIEJĘ ŻE Z CZASEM BĘDZIE LŻEJSZY  
Czas na Zumbę.
 Poskaczę sobie dzisiaj z 40 min, trochę wypocę.
Wczoraj poleciałam 30 min i w sumie nie mam zakwasów, może tylko ramiona, ale dlatego że już dawno nie używałam tych partii ciała
 

29 sierpnia 2013 , Komentarze (4)

Wiele osób ,po tym jak wrzuciłam fotki porównawcze z moim małym (ale zawsze) sukcesem pyta mnie co ćwiczę .
Staram się przynajmniej 3 razy w tygodniu biegać ok 40 min. Kiedyś biegałam codziennie po 30 min ale po tym byłam taka wypompowana że nie miałam siły na nic.Biegałam jak za karę.Teraz gdy biegam sobie średnio co 2 dzień jest o niebo lepiej.Mam więcej zapału i przede wszystkim siły. Może jak poprawię sobie kondycję to wrócę do codziennego biegania.
Oprócz tego Zumba w wolnych chwilach, albo w dni w które nie biegam.Jej chyba zawdzięczam talię :) Jeśli chodzi o zumbę to biorę ją sobie z you tube, są tam filmiki po ok.10 min.Mi to wystarczy żeby się rozruszać, powygłupiać, pośmiać samej z siebie :D Bo moje ruchy dalece odbiegają od tych na filmikach , ale się staram :) Robię np to  
I teraz co was może zaskoczyć na brzuch jeszcze nic nie robiłam.Kiedyś robiłam ten trening i mam plan do niego wrócić.Nie był taki trudny a dawał efekty. Coś w sam raz dla zabieganych

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.