Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Aktywna studentka, na codzien walczaca ze zbednymi kilogramami i brakiem motywacjii. Moja druga przygoda z Vitalia, tym razem sie uda!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 782
Komentarzy: 8
Założony: 28 października 2013
Ostatni wpis: 6 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Roza1204

kobieta, 30 lat,

164 cm, 60.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Czuje sie strasznie, ile wytralam? 2 tygodnie, 2.5? Tym razem bedzie inaczej! Musi byc! Przynajmniej nie nadrobilam kilogramow przez swieta, ale tez nic nie stracilam....Do dziela! 

Dieta, woda i cwiczenia
Bycie szczuplym nie dla lenia! 

:)

A wiec 61.7kg
Target 55kg
Czas 2 msc! 

9 listopada 2013 , Skomentuj

Nastepne wazenie juz jutro!! 
Ah ciezko, ciezko. Szczegolnie ze robi sie coraz chlodniej wiec ciezko jest biegac bo jest ciemno, zimno i nieprzyjemnie. Plus codziennie pada:/ ile mozna...
Ale coz. Wczoraj wieczorem pozwolilam zjesc sobie kanapki na wieczor :(
Wiec dzisiaj rano nie zjadlam sniadania, niech sie powoli spokojnie przetrawi.

Jem za duzo pieczywa...pieczywo to zlo!!!! Zdecydowanie powinnam ograniczyc spozywanie chleba do kromki dziennie jesli chce osiagnac swoj cel przed sylwestrem. Nie chce wiedziec co bedzie sie dzialo w swieta :/ 
Ah coz. 
Dzien mija za dniem, a waga drastycznie nie spada. Poczekam cierpliwie, w koncu mowia ze 1kg na tydzien to zdrowe chudniecie wiec nie zalamuje sie :) 

4 listopada 2013 , Skomentuj

Dzis swietnie mi idzie...jak narazie. Nie zapeszam bo wieczor jeszcze mlody, a jak wiadomo nie ma nic gorszego niz wieczorne pochlanianie ! 
Przez caly dzien zjadlam jajecznice z 3 jajek, kubek zupy w collegu i mala bulke. Wiec idzie niezle. Cel na ten tydzien to ograniczyc pieczywo !!! Kanapkowy potwor ma mnostwo weglowodanow, nie pomaga jeszcze fakt ze jest swiezy i cieplutki...Coz...jak to mowia, chwila przyjemnosci w ustach, wiecznosc w biodrach ;) Musze zaopatrzyc sie w ciemny, razowy chlebek lub cos podobnego...
Dzis bez wazenia !! Za to znowu ide biegac mimo ze mroz za oknem. Ah Irlandio, czemu mi to robisz :( 
Buziaki i powodzenia Vitalijki! :*

3 listopada 2013 , Komentarze (1)

Halloween mnie zabil. Doslownie ! Po ostrej nocy picia (a zaczynalo sie kultralnie od winka...) Dopadl mnie smak na frytki taco. Wiec frytki taco zostaly skonsumowane o godz 3 w nocy, a na nastepny dzien zostala zjedzona cala francuska bagietka z niewiadomo czym...
Potem dwie pizze, garlic bread, ciastka. 

Slowem : WSZYSTKO CO WIDZIALAM...

Ale nie moge teraz sie zalamac. Nie po 3 dniach dbania o siebie! 
Moze i zaczne od poczatku, ale motywacja musi byc.

Przede mna nowy tydzien, zajme sie nauka, bieganiem.
Juz dzis bylo lepiej, czas na  wieczorne wazenie! 

30 października 2013 , Komentarze (2)

Dzisiejszy dzien uswiadomil mi po raz kolejny ze jestem 'zajadaczem' smutkow. No bo naprawde, czyz nie jest milo nagrodzic sie czyms slodkim, dobrym i kalorycznym gdy mamy zly dzien, lub ktos na nas krzywo spojrzal a nasz telefon milczy od rana? 
Prawda to stara jak swiat, a jednak dotarlo to do mnie w pelni dopiero dzis : zajadanie sprawi ze poczujesz sie gorzej .
Niby jak? Jedzenie nie naprawi moich problemow, nie sprawi ze nagle cos sie zmieni, a jedynie lamie moja diete, sprawia ze czuje sie gruba i nieszczesliwa. 
Reasumujac? Jedzac jest jeszcze gorzej!!!
Musze nadal pracowac nad ta motywacja, bo daje slowo nielatwo jest pozostac silnym gdy na stole lezy przepyszne ciastko z jablkiem, a w kredensie czekolada Milka.
Lepiej ide Pobiegac! 
Balans jedzenia na dzis:
sniadanie: kromka chleba z serkiem topionym i pomidorem, kawa
II sniadanie: serek danio
obiad: zupa, 4 pierogi z serem

PS. Jak widac, nie jestem fanka glodzenia sie ;) zobaczymy jak pojdzie mi dalej! Buziaki dla wszystkich zmotywowanych Vitalijek! :*

29 października 2013 , Komentarze (3)

Pierwszy dylemat dzisiejszego poranka to nieszczesne sniadanie. 
Czy jesc ? TAK 
Przynajmniej wg tego co twierdza liczni dietetycy... Pytanie kiedy ? 
Wczoraj pewna madra osoba na forum napisala, ze sniadanie powinno sie jesc 2 godziny po przebudzeniu, ale to nie brzmi zbyt realistycznie? Z tego wynikaloby, ze powinnam budzic sie o 5 rano tylko dlatego zeby w spokoju, z czystym sumieniem zjesc sobie sniadanie o 7 rano. 
Nie moge doczekac sie wieczornego wazenia. A to powinno odbywac sie co ile? 
Tyle pytan!!!! ;( 

29 października 2013 , Komentarze (1)

Nadszedl ten moment kiedy uswiadamiam sobie, ze mam problem :) Ze to nie takie proste zrzucic to 5, 8 kg kiedy tylko sie chce. 
A jednak...kila tygodni laby a spodnie coraz bardziej obcisle, a mojego ukochanego oblega coraz wiecej chudych wielbicielek :) 
Tak wiec daje sobie do Sylwestra zeby zrzucic to wszystko co nie mieszcza moje spodnie rurki...
Do Dziela! 
Buziaki ; )

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.