Heej:* Jejku nareszcie piątek...Nawet nie sądziłam że 14-miesięczne dziecko potrafi umordować człowieka ;/ Dobrze że jeszcze półtora miesiąca bo dłużej bym nie wytrzymała. Jeszcze niedawno mówiłam Łukaszowi że chce mieć wcześniej dzieci, żyby być "młodą mamusią", ale teraz...zmieniłam zdanie, jak najdłużej chce być wolna !!! Nie wiem czy każde dziecko ma takie fazy, ale : wszystkie paproszki na jakie się natknie na podłodze, zjada (raz się zakrztusił), i jego rodzice, zamiast posprzątać, bo naprawde tam syf, to każą mi go pilnować żeby nie jadł okruchów, no ja pierdziele bede łaziła za dzieciakiem krok w krok...więc codziennie zapierdzielam z miotełką i sprzątam im dom ! Wywieszam pranie, myję naczynia, karmię dzieciaka, pilnuję go, ścieram kurze i robię jedzenie. Za marne 6 zł/godzina. Nie wiem po co ja się godziłam na taką pracę ale dobra, teraz już nikt mnie nie wrobi na żadne pilnowanie dziecka, nigdy. Dopiero jak sobie swoje urodzę. Eh, musiałam się wyżalić.
Dziś im zresztą prania nie rozwiesiłam, bo jak zobaczyłam same majtki sąsiada, to stwierdziłam że nie będe wywieszać cudzych gaci :D
Wrzucam, już ostatni raz :D fotkę sukienki tej co wcześniej, tylko że na mnie. Nie wiem czy nie za krótka..no i trochę prześwituje, jeszcze się zastanowię czy w niej pójdę. Bo jeśli chodzi o mnie, to lubię takie krótkie, ale wiadomo, będzie tam rodzina Łukasza, moi teściowie, babki ciotki itd, to nie wiem czy wypada :D
Różowy stanik pod spodem, bo miałam wcześniej na sobie czerwoną koszulkę...
Dziewczyny, Waszym okiem, poszłybyście w takiej ? Dobrze byście się czuły ? Boję sie że jak się schylę to wtedy klapa..No nie wiem, doradźcie;*