Witajcie,
tak, tak. Nic mi nie wychodzi.. Nie ważę się. Bo po co? Jest źle. Nawet nie wiem co napisać. Ślub, wesele, święta... Do czego dążę? Kiedy będę szczęśliwa? A może mnie po prostu szczęście się nie należy?
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (2)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1606 |
Komentarzy: | 20 |
Założony: | 5 lutego 2015 |
Ostatni wpis: | 8 grudnia 2015 |
kobieta, 33 lat, Częstochowa
167 cm, 68.90 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
A do tyłu idę... jeszcze szybciej niż do przodu!
Witajcie,
tak, tak. Nic mi nie wychodzi.. Nie ważę się. Bo po co? Jest źle. Nawet nie wiem co napisać. Ślub, wesele, święta... Do czego dążę? Kiedy będę szczęśliwa? A może mnie po prostu szczęście się nie należy?
Witajcie,
dzisiejszy dzień był naprawdę ciężki. Ale już się kończy, co prawda z burczącym brzuchem... ale bez podjadania! Achh... Jestem dumna, nie "zajadałam" dziś stresu. Tylko trwałam.
Mam nadzieję, że jutro stając na wadze będzie widać efekty! ;) Tak! Mam bzika na punkcie porannego ważenia. Ale trzeba mieć swoje sposoby i dążyć do celu. Uparcie;)
Witajcie,
wczorajszy basen dał duże efekty na wadze. :) Ponad kilogram spadku, bardzo się cieszę. Niestety na basen mogę sobie pozwolić tylko raz w tygodniu. W pozostałe dni trzeba wymyślić inną aktywność. Ale jestem pozytywnie nastawiona, tym razem się uda!
Witajcie,
powracam z nowszym "bagażem", którego koniecznie muszę się pozbyć! Ciągle mówię sobie, że zajadam stresy. Ale tak nie może być. Do zrzucenia dużo. Zaczynam od dziś! Dam radę!
Witajcie,
jem jem i jem.. Na szczęście waga stoi w miejscu:) a nie idzie w górę! Ale powinnam zrobić coś by szła w dół. W tym wszystkim mają pomóc mi płatki owsiane, które staram się jeść na śniadanie. Czuję się po nich dobrze i syto. Dodaję sobie rodzynki i różne takie rzeczy, które aktualnie są w domu. Przestałam jednak planować jedzenie, które zabieram na uczelnię i gdy przychodzę o 19-20 do domu to niestety rzucam się na wszystko co zobaczę. Muszę to zmienić. Ale brak mi motywacji i chęci. Muszę muszę muszę schudnąć. Przecież chcę za kilka miesięcy mierzyć suknie ślubne..
Jakby tego było mało to nie mogę poradzić sobie z pracą magisterską, a raczej z promotorem. Postanowiłam, że praca będzie skończona do końca kwietnia! Jak to zrobię to nie wiem. Może wydarzy się cud? Jutro widzę się z promotorem...
A za oknem deszcz, który nie pomaga ani w pisaniu pracy, ani w diecie..
Witajcie,
Piękna wiosna się robi, słońce daje z siebie wszystko i świeci bardzo mocno.
Chudnę, może powoli, ale ciągle do przodu. Mam nadzieję, że na prawdę mi się uda. Jakoś wszystko w koło mi nie wychodzi więc może chociaż z dietą będzie ok?
No właśnie. Moja kochana praca. Udzielam korków od kilku lat, bardzo to lubię i chyba idzie mi dobrze, bo uczniowie ciągle przybywają. Jednak mam teraz nawet nie ciężki przypadek tylko trudną sytuację. Widzę u ucznia postępy, natomiast w szkole poprawy ocen brak. Wręcz przeciwnie, jedynka goni jedynkę. W takich chwilach przychodzą myśli czy nadal powinno się to robić, czy nie dopadło mnie jakieś wypalenie zawodowe? Czasem bardzo mi się nie chce, ale kiedy po dłuższej przerwie mam mieć korki to zawsze idę z uśmiechem.
Takie oto mam przemyślenia, ale jest weekend i trzeba się odprężyć. Jeść mało, pić dużo i głowa do góry! Tym bardziej, że dziś mój Narzeczony przyrządza mi pyszną dietetyczną kolację. Co będzie w menu to niespodzianka!
Czas zrobić się na bóstwo
TAK TAK TAK!
Ostatni wpis w czwartek, ale już KONIEC zaliczeń, egzaminów i całego szału zakuwania. Już po wszystkim. Przynajmniej do... kolejnej sesji. Starałam się jeść dobrze i regularnie, ale po prostu o tym zapominałam. Tak jak zupełnie o ćwiczeniach. Nie ruszałam się wcale. Ale sesją jestem w pełni usprawiedliwiona!
W sobotę były moje urodzinki, można powiedzieć, że mam 18 lat Zjadłam tort, zjadłam koreczki, zjadłam rogalika, zjadłam... wszystko co było na stole.. Ale to jeden taki dzień w roku. Było to potrzebne, bo mój metabolizm się trochę "obudził", więc raz na 2 - 3 miesiące muszę w siebie trochę "wepchnąć".
Byłam również z Narzeczonym w kinie. Wiele się u nas dzieje, ale chyba jesteśmy fajną parką A ślub się zbliża wielkimi krokami!
Dużo się usprawiedliwiam nie? Muszę się przywrócić do porządku! Teraz będę grzeczna!
Witajcie,
Jestem zdołowana sesją, dietą i wszystkim co dzieje się w koło. Prześladuje mnie jakiś pech. Może ktoś to odwoła? Nie piszę tu, ale jestem, zaglądam. W sobotę moje urodziny także zjem tort Nie mogę się doczekać. Dziś udało mi się zjeść dwa jabłka. Małe kroczki i może coś z tego będzie. Jutro exam! Chcę żeby było już po wszystkim.
Powodzenia WSZYSTKIM studentom. Tym szczupłym też
Witajcie,
Wczorajszy dzień był dobry. Zmusiłam się do ćwiczeń, a dziś zakwasy. Miłe uczucie, bo wiem że coś zrobiłam! Miałam wczoraj również dyżur na świetlicy i zamiotłam naprawdę dużo m2. To chyba również jakieś ćwiczenia nie? Dziś jednak lenistwo, bo co za dużo to nie zdrowo:) Ale jest nowe postanowienie. Będę jadła dwa jabłka dziennie.. To bardzo duże wyrzeczenie, ponieważ ja nie lubię jabłek. Serio. Ale skoro oczyszczają i oczyszczają i mój Wuj kupił ich dziś 20 kg to trzeba jeść. Na razie jedno za mną. A chyba jedno przede mną tak? Achh ta matematyka!
Witajcie,
może nie tak do końca zaczynam, bo na diecie jestem od początku stycznia, ale walka nadal trwa! Chcę opisywać sukcesy i.. porażki? Heheh.. Porażek nie przewiduję. Chcę żeby zdrowe odżywianie było sposobem na życie.
Dziś dzień dopiero się zaczyna. Będzie dobry