Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam wrazenie ze jedynym opisem jakim moge dodac na temat mojej osoby to :TRAGEDIA! A tak na powaznie mam niespelna 20 lat a czuje sie jak kula sniegowa ktora sie toczy i toczy zbierajac coraz wiecej sniegu..jest zle oj bardzo zle mam wrazenie ze z dnia na dzien wchodze coraz glebiej w jakas obsesje zwiazana z jedzeniem, trudno to opanowac.Czlowiek uswiadamia sobie ze jest zle dopiero w tedy gdy wchodzi na wage ;0 Stracilam chec do zycia i sens w czymkolwiek , nie mam ochoty nawet zadbac o siebie o swoj wyglad i tak pomykam sobie jak jakis luj, nawet nie mam ochoty wychodzic do znajomych na miasto czuje ogromny smutek i jem i tak sie wciaz pograzam. Ale juz tak nie chce! Chce zaczac dzialac i zaczac zyc!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 808
Komentarzy: 11
Założony: 3 marca 2014
Ostatni wpis: 2 sierpnia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
strawberriess

kobieta, 30 lat,

164 cm, 102.10 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

2 sierpnia 2015 , Komentarze (3)

Hej dziewczyny ;) faktycznie dluuugo mnie nie bylo, troche sie pozmienialo, troche rzeczy poszlo innym torem, jedno jest pewne wciaz staram walczyc sie o siebie;). W oistatnim czasie troche tak balansuje na krawedzi niby wszystko idzie ok cwicze mam diete a przyjdzie taki miesiac ze wzystko idzie na marne i wracam do starych nawykow żywieniowych... szczegolnie w momentach stresu i chwilach gdy wszystko idzie w zla strone i zwyczajnie jest mi ciezko.... ;(  swojego czasu szlo mi bardzo dobrze w pewnym momencie ujrzałam 98kg! jaki to byl szok a jakie zadowolenie!!!:)) ale niestety czar prysl bo stwierdzilam ze skoro jest ta dwu cyfrowa liczba to moge soebie pozwolic na male co nieco ;/ a byl to poczatek czerwca od tego czasu zaczelm znowu sie obżerać i na ten moment na mojej wadze widnieje 105.. tragedia nie wiem jak mam opanowac to obzarstwo wiem ze to zly nawyk nagradzac sie jedzeniem ale tak wlasnie robie i to moj ogromny blad... prawda jest taka ze przeciez nie chce tak ciagle zyc.. zostalo mi 6 tyg do wyjazdu do przyjaciolki z dziecinstwa do hamburga i w sumie gdybym wziela sie w garsc przy tak duzej nadwadze wiem ze moge schudnac z 12 kg .. zobaczymy od jutra cwicze dziennie po 60 min chce zobaczyc jak duzo jestem w stanie zrzucic i czy temu podolam ale chyba potrzebuje sporo wsparcia ale jak to mawiaja w kupie sila! dobracnoc dziewczyny :)  od jutra razem sie motywujemy !

4 czerwca 2014 , Skomentuj

Mineło sporo czasu od ostatniego wpisu i co prawda odbilo mi i wrocilam do dawnych nawykow na jakis miesiac? tak mi sie wydaje, ale wzielam dupe w troki i ogarnelam sytuacje powiedzmy ze to bylo dziwne troszeczke ale stalo sie to z dnia na dzien po prostu nie z jakiejs przyczyny, nie na sile, nie bo tak trzeba bylo, nie bo ludzie lub dla niego czy dla kogokolwiek tylko po prostu zwyczajnie bo JA TAK CHCE! Smieszne ale wiecei co zdalam sobie sprawe ze dopóki ty tego nie zrozumiesz i ze ty tego naprawde chcesz to nikt ani nic nie jest w stanie tego zmienic bo zwyczajnie robisz to z przymusu bo tak wypada a racja jest taka ze czlowiek sam musi dojrzeć do takiej decyzji by zyc pelnym zyciem i brac z niego jak najwiecej a nie zyc zeby jesc to chore! Tak wiec od miesiaca zaczelam cos do nowa nie myslac o tym ze to dieta nie absolutnie nie ale po prostu zdrowy tryb zycia! jesli faktycznie mam na cos ochote czekolade (choc nie przepadam za slodyczami) ale wiecie jak to jest np. gdy nasze hormony dostaja szalu, czy lody zwyczajnie to jem oczywiscie smakuje a nie obżeram sie cala paczka  w tym wszystkim chodzi o zdrowy rozsadek i tyle, zbliza sie weekend, wypad gdziekolwiek oczywiscie raz na weekend jesli jest impreza to biore w niej udzial i jesli mam ochote to napije sie zwyczajnie pamietajac o tym by po tym wszystkim nie zrec jak swinia! jestesmy mlodzi nie popadajmy ze skrajnosci w skrajnosc nie trzeba wielu zmian tylko checi do dzialania, nie trzeba sie ograniczac siedzac w domu i myslac co robia wszyscy w tym czasie ;) kolejna rzecz to cwiczenia o nich nie wolno zapominac i pomyslec sobie o tym w kwestii pozytywnej najlepiej znalezc cos co pomaga a przy okazji sprawia przyjemnosc ;) ja pomyslalam sobie ze to nie kara a przywilej moc pozwolic sobie choc godz. dziennie pozwolic na reperowanie siebie i swojego ciala po czym odczuwać dume i chec na kolejny dzien, dlatego Dziewczeta zdrowe podejscie, cierpliwosc i chec do dzialania = SUKCES!  Np. w tym miesiacu przyjaciolki siostra wyjechala i zostawila nam na tydzien wolne mieskzanie oczywisscie ze grzecznie nie bylo i zbyt zdrowych posilkow rowniez ale w MALYCH ilosciach i oczywiscie woda 2l dziennie minimum choc kac byl ogromny trzeba bylo pamietac wiec moge stwierdzic ze bylo tydzien przerwy natomiast waga znacznie nie wzrosla bo o jedyne 0,5kg fakt pewnie spadla by z 1kg ale coz nadrobie to ;) takze laski myslmy optymistycznie a wszystko sie uda! POZDRAWIAMMMM:**

7 marca 2014 , Komentarze (2)

Hej laski!
zaraz sie porzadnie wkur&ie bo juz 3 raz piszeta wiadomosc do was a ona za kazdym razem nie chce mi wejsc.. a wiec tak w ciagu dwóch ostatnich dni staralam sie jesc normalne zdrowe posilki i nie przesadzać tak jak same pisalyscie, to prawda odchudzanie nie polega na glodzeniu sie i tez tego zaczelam sie stosowac rano serek wiejski ,drugie poltora jablka, pozniej na obiad piers z kurczaka ze szpinakiem az no wlasnie dopadlo mnie to kure$two jedno obsesja chcica nie wiem jak to nazwac jak alkoholik tak ja wpadlam w szal paranoja tak si cieszylam bo tak mi juz dobrze szlo no ale coz zjadlam z 700kcl za jednym razem normalnie bystra ze mnie dziewczyna ;O otóż byly to 2 tortille z bananem i pol lyzka nutelli tak i zjadlam to kolo 20 swietnie wrecz n nie wiem moze to przez okres hormony zaczely mi szalec czy co;& kurde no nie jestem z siebie zadowolona i zadna z was by nie byla nic nie ma co plakac nad rozlanym mlekiem napewo nie zamierzam sie poddawac i rezygnowac z powodu tego ze obżarłam sie jak świnia musze to ogarnac i ruszyc dupsko do jakiś ćwiczeń bo juz drugi dzien sie obijam wczoraj mnie brzuch bolal i ledwo funkcjonowalam ale dzisiaj bylo juz znacznie lepiej ohh coraz gorzej.. co do sniadan dziewczyny macie jakies pomysly ? jak na razie fajnie mi wchodza serki wiejskie ze szczypiorkiem ale to dlatego ze naprawde je lubie ale na dluzsza mete nie da sie tak pociagnac moze jakies musli z jogurtem naturalnym? hmm tak mnie wlasnie zastanawia obiady czy przekaki sa spoko ale co jesc na to sniadanie doradzcie prosze :) padam na twarz, dobranoc dziewczęta , dzieki ze jestedzie Buzzzzziaki! :)

5 marca 2014 , Komentarze (1)

Hej dziewczyny! :) Dosc pozny wpis ale wlasnie co wrocilam z pracy ;p 
 Dzisiejszego poranka wstalam z totalnie pozytywnym nastawieniem. Pierwsza mysla bylo hmmm tak tak cwiczenia wiec sie zerwalam z łóżka, ustawilam wynaleziony dnia wczorajszego fajny filmik z fitness i zaczelam. Jazda trwala dosc przecietnie w sumie wycisnelam z siebie wszystkie poty i naprawde bylam mega zmeczona ale cwiczenia trwaly 40 min wiec slaaaboo wlasnie zdalam sobie sprawe jaka mam spieprzona kondycje.. eh no ale nic pracujemy nad tym! po cwiczeniach zjadlam duzeeg grejpftuta plus herbata czerwona minaaam uwielbiam grejpfruty ;p skoczylam do przyjaciolki mialysmy isc na miasto by w koncu zlozyc moje papiery na  prawko ale okazalo sie ze potrzebuje ksiazeczki czekowej wiec lipa, jutro pojde sie dowiedziec co i jak :D na drugie sniadanie zjadlam z 15 rzodkiewek poszlam do pracy a ze w zasadzie dorabiam sobie jako niania to pokus co nie miara ale nawet nie ma takiej opcji bym zareagowala.. pocwiczylam 25 min a w trakcie robila sie piers z kurczaka w piekarniku hmm bez zadnych przypraw jedynie pieprz i lisc laurowy aby byl jakis aromat, posiekalam sobie na to pietruszke i pokroiłam jednego pomidora ze szczypiorkiem , naprawde mi smakowalo co jest dla mnie ogromnym szokiem bo nie lubie kurczaka a w zasadzie to chyba juz moge stwierdzic ze nie lubiłam ;) na kolacje zjadlam pare kawalkow selera naciowego oczywiscie woda chyba z 3 litry jej dzisiaj wypilam. Czuje sie znacznie lepiej ale jakas wsciekla chodze eh padam na twarz ;/ Dobrej nocy laski!

3 marca 2014 , Komentarze (5)


Czesc dziewczyny!!!:))

Pierwszy dzien to dzien rozpaczy, i bardzo duzej, szczegolnej dyscypliny.
Moja waga na dzien dzisiejszy to 124,5kg ,wymiary: 138cm biodra/125cm biust/51 prawa i 49lewa lydka/142pas(Oj niezly ze mnie grubas!) Postanowilam sobie ze dzisiejszego dnia postaram sie ograniczyc kalorycznosc do minimum a bardziej skupic sie na sokach ze swiezo wycisnietych produktow czyli seler naciowy, grejpfruty,pomidory + oczywiscie woda mineralna. najwazniejsze regularne godziny i odstepy midzy 'posilkami' oczywiscie to tylko soki ale musimy pamietac ze rowniez zawieraja kalorie. Dlaczego od samego poczatku tak regorystycznie? Mysle ze to dobry pomysl aby zaczac pierwszy dzien na nawadnianiu sie i oczywiscie lekkiego oczyszczania - jesli mozna to tak nazwac ;) Mysle ze moze jutrzejszego poranka bedzie mi lzej na tzw. zoladku podczas cwiczen z reszta co jak co ale raz kiedys taki dzien bez stalych posilkow jest dobrym rozwiazaniem ;P a wiec podczas dnia : na sniadanie swiezo wyciskany sok z selera naciowego, kawa (dodam ze przed sniadaniem oczywiscie wszystkie witaminy zostaly skonsumowane.. sprawa oczywista) , popoludnie sok z grejpfruta, obiado kolacja serek wiejski (i tu jestem wsciekla na siebie bo lepszym rozwiazaniem byloby zjedzenie go na sniadanie, no nic juz po ptokach) aaa woda, woda i jeszcze raz woda! Jest ciezko ale przetrwam! dlatego potrzebuje waszego wsparcia dziewczyny ;(

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.