- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (13)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 24380 |
Komentarzy: | 110 |
Założony: | 30 października 2008 |
Ostatni wpis: | 8 czerwca 2021 |
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Znowu wracam, wyglądam koszmarnie, a mój brzuch chyba jeszcze nigdy nie był w tak złym stanie. Chciałam się dzisiaj zważyć, bo ostatni raz ważyłam się przed wakacjami, ale niestety okazało się, że baterie w wadze się rozładowały, a nie jest ona na paluszki. Teraz czekam aż tata coś z tym zrobi. No ale przecież nie będę rezygnowała z diety czy ją przekładała z powodu niedziałającej wagi xD. Jest dopiero rano, dzisiaj miałam problem ze snem po 6 nie mogłam już dalej spać, a poszłam spać prawie o 4 nad ranem :/. Jak na razie zjadłam I śniadanie:
2 kanapki z metką cebulową , ketchupem i ogórkiem + kawa z mlekiem (295 kcal)
Mimo niemiłej niespodzianki jaką jest zerwanie zaręcznyn przez narzeczoną mojego brata to dzień był dobry. Eh... tylko nie mogę przestać o tym myśleć :(. Dobra wracając do diety. Rozpisałam sobie plan na cały dzień i jak narazie udaje mi się go realizować, jedyne co mi jeszcze zostało do zrobienia to 30 brzuszków( wiem, nie szaleję, ale ja nie potrafię więcej).
Więc dzisejszy dzień przyjmując, że za chwilkę zrobię te brzuszki wygląda tak:
ćwiczenia:
1h steppera, 2x 30 brzuszków, krótki spacer
dieta:
śniadanie- 2 jajka i kromka razowego chlebka- 260 kcal
2 śniadanie- kanapka z wędliną- 170 kcal
przekąska- jabłko- 50 kcal
obiad- chińskie danie- 400kcal
kolacja- serek wiejski lekki z pomidorem- 133 kcal
Dietetyczna sałatka a'la ja :D
To tak na wstępie tylko wspomne, że mam już za sobą EKG i echo serca i wszystko gra :D.
Właśnie przyrządziłam smaczną, sycącą i bardzo niskokaloryczną sałatkę. Stwierdziłam, że miło by było gdybym podzieliła się przepisem, więc proszę bardzo :
1 mały pomidor 20 kcal
1/4 kapusty pekińskiej 25 kcal
2 ogórki kiszone 15 kcal
90g papryki konserwowej 30 kcal
1/2 cebuli (40g) 15 kcal
50g polędwicy sopockiej 83 kcal
100ml jogurtu naturalnego ok. 60 kcal
Całość sałatki- 248 kcal
Ja podzieliłam na 4 równe części co dało mi:
jedna porcja- 62 kcal
Podałam dokładne ilości które sama zastosowałam i oczywiście nie są żadną regułą
Dzisiaj jak narazie dieta idzie mi dobrze zjadłam:
I śniadanie- 2 kromki razowego chleba z wędliną i ogórkiem kiszonym= 190 kcal
II śniadanie- jedna składana kanapka na chlebie razowym z wędliną= 165 kcal
obiad- 2 porcje cudownej surówki mojej mamy na którą później również umieszczę przepis, ogórek kiszony, pieczeń schabowa i łyżka sosu grzybowego= 400 kcal
kolacja- jedna porcja sałatki a'la ja xD= 62 kcal
Czyli w sumie 817 kcal, nie planowałam tak mało, nie wiedziałam, że sałatka wyjdzie taka light, wcześniej miałam zamiar zjeść pół małej pizzy. Pewnie coś jeszcze dzisiaj dojem.
Dosyć długo mnie nie było (chociaż zdażały się dłuższe przerwy), miałam słabsze dni i pofolgowałam sobie z jedzeniem. Potem dłuuugo się zbierałam, by tu zajrzeć, bo to jednak troche siara zaczynać po raz tysięczny. Nie wiem ile aktualnie ważę, mam nadzieję, że nie przybyło mi za wiele. W piątek mam zamiar się zmierzyć i zważyć. Do tego czasu będę trzymała się diety i zacznę znowu ćwiczyć.
Ponownie zaczęłam się zastanawiać nad tymi ośmiominutowymi ćwiczeniami na różne partie ciała, bo stepper z pewnością wróci. I co zrobić z tymi spacerami...?
Dzisiaj zjadłam 730 kcal, ale może jeszcze po coś sięgnę, bo coś mało.
Witam :). Mam wrażenie jakbym dzisiaj się niesamowicie obżerała. Właściwie to głównie jadłam jakieś dziwaczne mikstury.. znaczy się potrawy heh. Nie jestem wybitną kucharką delikatnie rzecz ujmując. Na śniadanie zjadłam metkę tatarską z kukurydzą, cebulą i sosem czosnkowym. Obiad to dopiero był dziwny, zostało mi trochę zupy pomidorowej z makaronem która zgęstniała, do niej dorzuciłam czerwoną fasolę, kukurydzę, cebule, sos czosnkowy, wędlinę i dodałam trochę przypraw. Na koniec została jeszcze kolacja, ta na szczęcie normalna, kawałek pieczeni i sałatka. Z takich bardzo ogólnikowych wyliczeń wyszło mi, że coś ponad 1300 kcal, w sumie jeśli nawet 1400 to się specjalnie nie załamuję :).
Eh ćwiczenia. Rano 40 min stepper, wieczorem spacer, miałam wielkie plany... chciałam przejść 13 km, kiedy zetknęłam się z bardzo zimną rzeczywistością zdołałam przejść jedynie 6 km.
Wczoraj zapomniałam wspomnieć o zupie pomidorowej którą zjadłam, ale znalazła się w obliczeniach, więc jest ok :).
Dzisiaj zaliczyłam 40 min stepperka, a w planach mam dłuuugi spacer. Trzeba odrobić wczorajsze lenistwo. Nie zdążyłam jeszcze nic zjeść, bo to dopiero po kąpieli. No niestety po morozniku nie wolno jeść przez 2 h. Ale i tak jakoś dopiero po takim czasie jadałam ostatnio. Bo ćwiczenia na czczo, a przed kąpielą niefajnie.