Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

znów wróciłam do dawnej wagi ,,,,prawie rok przerwy ale wracam i biore sie ostro za siebie!!!!!do 2 rocznicy śłubu 75 kg!!!!! może byc i na dukanie:P

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 39144
Komentarzy: 312
Założony: 5 września 2010
Ostatni wpis: 23 kwietnia 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
jeanka2

kobieta, 38 lat, Gorzów Wielkopolski

168 cm, 98.50 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Dojść do 75 kg do 2 rocznicy ślubu

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 lipca 2011 , Komentarze (3)

tak mam chwilkę żeby posiedzieć poczytac coś skrobnąć ...ostatnio dosłownie zero czasu na siebie dobrze że rano mam tę godzinkę na makijaż włosy i łazienke ogólnie....ale gdzie czas na normalnie siedzenie w domu i leniuchowanie cały ten tydzięń wychodze o 9 rano i wracam po 22 masakra mam dość...jeszcze te zaproszenia...potrzebowałabym 2 dni żeby zaszyc się w moim lóżeczku i nie ruszać się ani na krok...szok.....takiświat takie wymogi ...chcesz mieć kasę...oki ale za cene twojego życia....dosłownie zgrzeszyłam...jak nie piłam red buli od jakiś 4 miesięcy to ostatnio tym się żywię żeby chociaż byc na chodzie!!!wiem to zło....prowadzi do anemiii...oj nie chyba czuję że musze się wspomóc żelazem w tabsach.....ojojojoj masakra.....tak tak ale nastepny tydzień jest duzo lżejszy to jakoś to bedzie....jeszcze ponad godzinka i do domku jak sie rypne do wyra to machne chyba tylko 1 odcinek sekxu in the city i spaćko!!!...a jutro rano wstajemy i do poznania z zaproszeniami...a potem mó grill urodzinowy...nie mogę sobie odmówic wkońcu skończe 25 lat we wtorek....dobrze że grill i miesko chyde z kuraka....dietkowo staram sie po prostu ostatnimi dniamia tak odzywiac żeby przeżyć i wogóle..jak bym białkowała to bym padła...na razie staram sie dośc zdowo...warzywka...itd..dietka na chwilke poszała na bok...ale spokojnie spokojnie nie zapominam o niej o nie nie nie...tylko ta bieganina....dlatego stoi...albo nawet 1kg w górę....wole się nie ważyc bo się załamie..

 

miłego wieczorku tym co mają troche wolnego:((((

24 lipca 2011 , Komentarze (5)

Psychicznie totslnie nie w formie....jestem zamęczona..w snach bym nie pomyslalam że osoba która kocha druga tak bardzo ...może powidziec tyle słów....których nigdy sie nie powinno usłyszec....nie wiem co robić...albo i wiem...tym razem nie zrobie nic a nic...po prostu 1 raz nie zrobie nic....zawsze to ja staram się nie denerwowac pogadac dojść do porozumienia ale teraz to niestety miara sie przebrała....ale nie bede sie rozwijać...stwierdzam że wszsycy faceci to idioci...bez wyjątku...ewentualnie geje...z nimi mozna gadac o wszystkim!!!

dzietkowo jestem troche rozbita..ostatnio od tego całego stresu żle się czuje..jakos tak słabo ...mierzyłam sobie cisnienie jakieś takie mam słabe cały czas...spiaca jestem....może znów tarczyca mi dokucza ...musze jutro iść na krew...koniecznie...i morfologie sobie zrobic nie ma to tamto....zadbam o siebie....fizycznie i psychicznie....mam dość całego świata ogólnie....najlepiej to zamknąć się na jakiś czas w domu i totalnie nic nie robic....jutro zawine się w lóżku i bede cały dzięń ogladac sex in the city...nie odbieram telefonów....zasłaniam rolety....i odłączam sie od świata!!!!!!

Mam nadzieję że to wszystko minie szybko.....bo jak to sie mówi  CIERPIENIE USZLACHETNIA....A  faceci są jak psy....zawsze wrócą!!!!

22 lipca 2011 , Komentarze (6)
Waga ledwo ledwo...troszke tez mojej winy bo 3 dni były oszukiwane ale spoadło troche potem poszło do góry...oficjalnie jest 79 ale ja i tak nie jestem zadowolona....mimo że cm spadły i to dośc ładnie..ale cóż jednego tygodnia jest ładnie innego gorzej...ja tak zawsze mam ...ale potem bezie dobrze i duzo spadnie tak sobie bede wmawiac....to sa tylko i az 4 kg i nie popuszcze im!!!!!i i juz....
Pogoda okropna od 2 dni leje dosłownie leje...mimo to i tak wczoraj z buta do miasta i sprawy załatwiać....a dzic jak ogarne chate.....to biore sie za nasze zaproszenia he he he...czas je w końcu wypisac...miałam taki zapieprz w tym tygodniu że szok!!!a dziś juz piatek!!!!życia nam ucieka....leje sie miedzy paluchami a my nawet nie wiemy kiedy!!!
ja oczywiście leniuchujeod rana ....i zanim sie ogarne bedzie 14 he he ale co tam wolne dziś..a weekend całłłłłłłłły w pracy po 12h jejejejejej tak mi sie nie chce chodzic do pracy...gdybym mogla to chciałabym cale 2 miesiące przesiedzieć w domku...ale nie da sie trzea zapieprzać....weselicho za 2 miesiące:)))))) wczoraj byłamw  hotelu ułożyc wstępne menu....i troche pogadać o różnych sprawach..tak tak wszystko wielkimi krokami...

a to moje wczorajsze poczochrane zdjecie:PPPPPP

19 lipca 2011 , Komentarze (4)

Tzn rano ale zwazyłam sie jeszcze 3 rezy i wyszło 79 blehhhh.

Ale spoko po mału po mału i bedzie te 78 ...i coś.

W sumie ostaatnio nawet na słodnie sie połaszam ale nie dużo więc raczej mi chyba nie zaszkodzi. kg sa radą na moje boczki na plecach...po spadku 4 kg przypuszczam że je wyeliminuę.Do pracy z buta....cały dzięń jakos jakoś bez napadów....jem nie wiem czy mega ekstra...za mało ciepłego....w sumie to wiecej takich zimnych....No cóż...ale jutro może jakieś same gotowane ziemniaki plus cos tam...raz na 2,3 tyg można zjeśc albo makarnik albo kartofelek...ocywiście mój Dukanek jest na maxa zmodyfikowany ale co tam nie przejmuje się najważniejsze to dobrze sie czuć i byc zdrowym...najważniejsze że waga nie idzie do góry tylko po malutku spada...kupiłam sobie takie tabletki na nadmierna potliwości perpi block....zobaczymy jak za pare dni beda działać....mam nadzieję że bedzie lepiej i przestane się tak strasznie pocić...antidrall wypala mi pachy ...masakra wiecej tego nie uzyje!!!

w niedziele byłam na kajakach masakra...ale zrobiłam kilometrów...bosko....mogłabym tak po jeziorze cały dzień pływać:))))))) tylko teraz czasu ni ma...wczoraj orzysżły zaproszenia i trza bedzie je wywieśc tym wszystkim ludziom w ciągu 3 tygodni heh*sie dzieje coraz wiecej...w sumie zostały 2 miesiace niezle!!!...juz się nie moge doczekac co to będzie:)))))))))))

13 lipca 2011 , Komentarze (2)

Wiecie co przestało mnie łasic na słodycze...to jakiś cud chyba...

Nieżle niezle oby mi tak zostało...może leżec ciasto lub co innego nie rusza mnie nic...chyba przeszłam mój koszmar:)))))jakos wystarczają mi jogurciki milboy itd...dobry znak...dzisiaj takas jakas jestem zmęczona...śpiąca ....3 kawy pic nie będe....wyruszyłam dzisij na zakupki po moim centrum i zrobiłam naprawde dobry interesik...buty z Baty za 19 zł (sama byłam w szoku więc wziełam je szybko i do kasy)...bluzko tunika w stadivariusie za 19,90 he he w kwiatki taka jaka chciałam ...spodnie w vero modzie za 50 zł takie z dziurami heh sa deczka ciasne ale oczywiście planuje chudnąc dalej wiec niedługo będa idealnie leżeć...ina koniec majtuchy z new yorkera:)   czyli tyle żeczy za 100 zl....bardzo się ciesze i jestez zadowolona:)))) wczoraj tez wydałam z 80 zł na ciuszki ale co tam...przeciez nie odmówie sobie nowych klapek z h&m za 15 zł i sukienki za 23 zł....aj uwielbiam polowac na ciuszki...a że czuje że lepiej wyglądam to nie jest tak żle...

wracając do tych zdjęć co się nie wgrały popracuje nad tym i wrzuce za któryms razem:)))

Wszystko ładnie pieknie ale ostatnio jedynym sportem króry uprawiam to łażenie na długie dystanse!!!! masakra nie mam czasu nanic innego...ale chyba z braku laku dobre i to:))))))

obrałam strategie 1/1 tak jest najwygodniej...warzywa musza być nie ma to tamto...musze iśc w piatek do lekarza i na krew oj nie lubie...a że skończyły mi się tabsy moje i bez recepty ani rusz no to heja!!!Ale w sumie i dobrze bo sprawdze poziom tsh .nie byłam juz pół roku na krwi....ale ten czas szybko leci masakra!!!

Nim sie nie obejże a będzie po wakacjach...he .

Moja misją teraz jest te 4 kg które mi na brzuchu zalegaja he he ...jest juz duzo mniejszy ale to jeszcze nie to...musi byc poniżej 100 cm w obwodzie wtedy będe zadowolona!!!

Stałam sie dla siebie barzo krytyczna i naprawde nie ulegam...nagroda jest w zasięgu reki nie ma to tamto....ale co najleprze koszulki firmowe sie nie opinaja juuuuupi nawet nie zauwazyłam kiedy stały sie jakies takies luzniejsze....dobre znaki:)))))

12 lipca 2011 , Komentarze (5)
I nie ma innej rady.Jesli głęboko sie wierzy że sie uda...to myslenie popędza nasze ciało do pracy...oczywiście jedzenia to druga sprawa...ale jesli nakrecamy sie że schudniemy to tak bedzie sie dzialo.Ostatnio mój rygor do samej siebie był niewyobrazalny ale przysedł weekend i tu niespodzianka...a raczej moje ważenie po wekendzie.jak wiadomo...jak jest weekend ulegamy i wszystko w diabły idzie..tak tez byo ze mna wiec dzis stając na wage(dodajmy po wczorajszych 2 piwkach)my slałam że oczywiście standardowo w góre...a tu 79,1 czyli najnizsza waga jaka kiedykolwiek miałam....nawet 2 razy pokazała 78,8  czyli cos wisi cos wisi może za dzięn może za 5 he he  byłam w głebokim szoku....mysle zegdybym jie pofolgowała juz by było 78i cos....głupia ja

ale to nic to nic....najwazniejsze że jedziemy dalej i sie nie poddajemy....dzis odespałam 3 oststanie dni jedno wielkie boom...ale dzis spokojnie...a potem do pracki na 2 dni po 12 h ...ale mnie sie nie chce..tak mi dobrze na wolnym....cóż...
wracajac do Dukana....bez słów chyle czoła i cisne dalej:))))))
Nic na mnie nie działałao i ni epowiem czesto odstepuje od diety....robie za mało dni proteinowych a wiecej z warzywami...a mimo to delikatnie spada....licze ze z takim tepem po wakacjach 1 wrzesnia bedzie 75 kg.tego sie mocno trzymam...zostało mi nie wiele ponad 4 kilo....co to jest...dosłownie 4 tygodnie i bedzie....tym razem juz sobie nie odpuszczam!!!namawiam moja mame i tesciowa na dukana ale cos nie moga sie zdecydować....uwielbiam ta diete...tylko strasznie teskno mi za owocami...wczoraj zeżarłam kiwi nie moglam sie pochamować,,,co tam...Wczoraj laziłam 6 godz z mama i teściowa w poszukiwaniach sukienek...moja mamcia kupiła i na wesel i na poprawiny tesciowa niezdecydowana nie wybrała nic....ale mam jedna sukienke na oku kazałamprzymierzyc moje siostrez....była śliczna....ale nie mam odwagi jej przmierzyć...jeszcze nie teraz...wszystko nabiera zawrotnego tepa i wierze że bedzie bosko bez sporow i spięć...przypuszczam ze to dzis jedyna chwila dla mnie...znów cały dzien mi zleci nie wiem kiedy ....ogarne chate siebie i czekam na mamcie....lecimy poszukac bucików....he he 

dietkujcie grzecznie traćcie te wstetne kilogramy....
musimy ciagle dodawc sobie energi i wmawiac schudniesz schudniesz schudniesz!!!!!a wtedy napewno sie wszystko uda!!!!

7 lipca 2011 , Komentarze (4)
wiedziałam że nie wytrzymam sieząc samej w domu....no i
wyciagnełam rower i przejechałam calutkie misto jakies 15 km a może i wiecej 
nie mam orientacji niestety....ale byłam wszedzie he he...i przy okazji załatwiłam troche spraw
wpopytałam o makijaz ślubny i pazurki...do tego jeszcze byłam u fryzjerki umówic sie na włosy.
Tak wiec nie jestem dzisiaj stratna he he i bardzo sie z tego cisze.A i do tego dostalaj @...be be be fuch.ale spoko bedzie i sie skonczy.jak ja sie ciesze że tak mi wychodzi że na weselu nie będe miala@ wielka ulga:))))) milego wieczorka :)))) ja juz zapodaje sobie jakis filmik i leże....wchłonełam jogurcik dietetyczny i gitarka.

7 lipca 2011 , Komentarze (4)
O to jest pytanie
tygodnie leca jeden za drugim inie wiem kidy zaczna sie nastepny a konczy poprzedni....niedługo to mi zycie ucieknie...nie można sobie spokojniepozyc...ahhhh
Jak mi sie marzy taki wakacyjny urlopik....pojechac gdzieś wypoczać pojeżdzic na motoróce cokolwiek...jak ja dawno nie byłam na urlopie.....legnąć plackiem i  nic wiecej!!!!

Ah....
Jest godzina 11.2o a ja juz jestem po 1,5 litrez wody dukanowskich bułeczkach które sama rano sobie upiekłam* oczywiście wyszły płaskie bo mam popieprzony piekarnik
Kiedys dorobie się elektrycznego i płyty....i nowego wyrka i szafy....ah mamy tyle do kupenia....dobra nie marudzę....wczoraj u moich rodziców odpalilismy nowego grilla mój tato wymurował i wogóle tylko jeszcze trzeba male kosmetyczne poprawki zrobic...ale grill jest mega zajebisty:)))) i oczywiście kto przy nim stał godzine nikt inny tylko JA .
Dla siebie upiekłam takie 4 wielkie pierśki z kurczaka ohhh mniami były troszke urozmaicenia po tych ciągłych gtowanych rzeczach....wczoraj warzywka...juz mi ise tak chciało...nawpieprzałam sie wszystkiego co sie dalo...tak mi sie chcialo:P
A płynów ponad 4 litry wypiłam przez całydzień   a do kibla to latam jak wariatka tylko...maskara....ale nie to tamto WODA MUSI BYĆ!!!




Nby nic mi sie nie chce zaraz dokończe sprzątanie chaty co by czyściutko było i tak mam ochotke jechac po pudełko na kopert weselne...stwierdziłam że jeśli będzie tańsze niż 30 zł to zrobię sama.Zobaczymy ile to bedzie kosztowac.Masakra...na razie robie sobie inpas od wagi...nie warze sie ....ciekawe czy wytrzymam...chciałabym...tak z 2 tygodnie nie sprawdzać a potem sie miło zaskoczyć...a moja waga oporna jest żeby to mozna było szybciej chydnąć..ale spoko...jak do września zejdzie do 75 kg to bęe przeszcęśliwa...a wiem że 5 kg widac mocno.nie wspomne jak wazyłam prawie 86 kg i bywalo że wiecej.raz było 88 ale to jak tarczyca zaczeła mi dokuczać....masakra...a teraz jest 79,5  wiecwidzę i  czuje różnice ...a jeszcze jak zejdzie do 75 to umre ze szczęścia.
osatatnio nie mam napadów na słodycze...bardzo dobrze..w pracy w ladzie tyle mniamniotek ale jakoś mnie nie kusi...a potem znów plu 0,5 kg.....a w dupie!

Ostatnio jestem jej ogromna fanka he he .Warto znaleśc sobie swój mały ideałek..który nas motywuje do dzialania.

Wszystko co nam pomagai motywuje jest
 dobre!!!



Goraczka dzis niesamowita....przydałoby sie poopalać ale jakos mnie nie kusi ani sie nie chce.Może czarnego namówie w niedziele na rowarek wodny byłoby bosko...przyjemne z pożytecznym..albo kajak yhmmm...albo w sumie do morza blisko to by sie skoczyło...zobaczymy...napewno sie odezwę jak weekendzik mi zleciał.

Buziaczki laseczki


5 lipca 2011 , Komentarze (3)

O tak tak prosze państwa....czuję sie dobrez mimio tych 2 dni po 12h w pracy...ale

teraz czeka mnie 2 dni wolnego :)) tak wiec jestem very happy

 

dzis czekam na 22.50 i bede ogladac seksa wielkim mieście:)))))0

 

te babki sa rewelacyjne....jeszcze nie wiemco bede robic jutro ale na pewno cos dukanowskiego....chyba czas zacząć warzywka...i heja banana...nie ma to tamto

dzis zgrzeszyłam zjadłam rurke waflowa...ale była mini mi i wiec mam nadzieje ze jest oki

cos mnie osatatnio waga troszku oszukuje...ale idze@ wiec moze po nim bedzie gitara...i dowiem sie prawdy i całej prawdy...

wysiłek fiz. jest jedzonko białkowe dzis jakieś 5 małych posiłków ponad 2litry wody trzymam sie planu...nawet odpuchłam na buzi z czego sie bardzo ciesze....wypociłam wszystkie toksyny...chyba ich we mnie troszku zalegało..he he nie damy sie toksyna!!!!

Pijemy wode sikamy milion razy dzienni8e i oczyszczamy ciało i umysł....powiem szczerze że zaczynam se czuc corac lepiej...prez 1,5 miecha chyba zapadłam w jakis dziwny sen zimowy...jak jakis misiek...ale teraz sie obudzilam i jade dalej.....

 

do usłyszonka dziecwzynki..a wy [pinujcie sie grzecznie:*

 
 
 

 

1 lipca 2011 , Komentarze (6)

jak to po inwentaryzacji 1 każdego misiąca jest kuuuuuuupe roboty

Sterta papierów...wyliczeń tabelek itd itd...i tak tkwie tu od 9 rano do 21 wieczór i robie swoje...ale naszła pora że najnormalniej w świecie jestem....zmęczona ale fajny dzień bo oczywiście jak szłam na poczte wysłać dokumenty wstapiłam do lumpa i upolowałam śłiczniutkie jeansy 3/4 i koszulę jeansową jest rewelacyja...spodnie troszeczku ciasnawe ale o to sie nie martwie....BĘDĄ DOBRE!!!jush ja sie o topostaram w najbliższym czasie....jestem zadowolona i wydałam całe 9.80 ha!!

Dietkowo gitara. żadnych pokus żadnego podjadania...ale mam taką ochote na zaupke ciepła...tylko któ mi zrobi....chlip chlip. jutro zrobię jakis dobry obiadek...zaraz wejdę na neta i upoluję coś ekstra ..rano do pracy 25  min z buta...i potem na poczte he he normalnie spacerki sobie urządzam he hej...nie wspomnę o moich odciskach na nogach po wczorajszym maratonie spacerowym...ale warto było.!!

jutro wolne i wi niedziele...mam nadzieje ze odpoczniemy z P...ten tydzień był naprawdę bardzo ciżki...będe legać w wyże do 12 a co tam!!!

 

Trzymajcie sie dietkowo syrenki:)))))

 



 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.