1300 kcal :-)
WITAM WAS W PONIEDZIAŁEK ! ;-)
śniadanie: szklanka mleka z łyżeczką słonecznika i otrąb 250 kcal
2 śniadanie: jabłko 50 kcal
obiad: bułka, plasterek szynki, ok.50g kremu czekoladowego, banan 500kcal
przekąska: jogurt naturalny 100kcal
kolacja: zupa pomidorowa z makaronem, 1 łyżka ziemniaków,łyżka buraczków i tyle samo mięsa gulaszowego, garść popcornu 400 kcal
razem 1300 kcal
kolacja była o 18.00 ale popcorn do 19.00
Uznaję dzień za zaliczony ale, ale, ale ... ;-) ... jeszcze dzień się nie kończy lecę sprzątać, myć ząbki już żeby mnie nic dziś już nie kusiło ;-)
i jeszcze mam w planie poćwiczyć brzuszek, potem już tylko kąpiel maseczka i te sprawy ;-) to zmykam żeby się wyrobić i kartki świąteczne napiszę zaraz :-) -)
to straszne... 1 kg od wczoraj więcej
bo jak ta głupia zjadłam na noc ziemniaki z kotletem i kapustą :-(
pozwoliłam sobie też w ciągu dnia na grzeszki typu krakersy, pół czekolady, szarlotka...cukierki.ajć...bo pomyślałam że jak jest sobota to należy mi się ;-( a dupa tam...dziś to już skromniutko będzie...nawet śniadania mi się nie chce jeść.
Dzisiaj naprawdę się postaram, bo nie po to cały tydzień wytrzymałam żeby teraz to zaprzepaścić...zawsze tak mam w soboty i czwartki że dużo jem, czasem w niedziele też tak mam. Ale w ten czwartek i tak nie było źle :-) tylko ta sobota paskudna ;-P
pewnie ponad 2000 kcal zjadłam. A niech to szlag.
Nie ma to tamto nagadajcie mi żebym już takich głupot nie robiła.
zaszalałam ze spaghetti i szarlotką ;-) nie dobra
oj oj oj
noooo spaghetti było na śmietanie z boczkiem i z brokułami i to normalną porcję zjadłam :-/ nie dobrze... później mnie wzięło jeszcze na kawałek szarlotki. kawałek był duży ale na szczęście odstawiłam połowę i wolałam się napić czegoś słodkiego-tym razem cappucino. Uff no ale śniadanie miałam już zdrowsze bo był ser biały,2 kiwi, 2 kromki grahamki. Później jabłko,kawa bez cukru... no i właśnie ten syty obiadek z mojej roboty makaronem :-) naprawdę sycący...szarlotka... i już dziś nie będę miała wielkich pokus...woda zdrowia i urody doda ;-) a co.
Trzeba iść się dziś wybiegać hmm albo na rower? :-) spaghetti wyrzucić z siebie już ;-)
Zjadłam już jakieś 1300 kcal a ruch póki co tylko taki że siedzę w kuchni, ha no i rano...z mężem coś tam coś ;-D
lalalala schudłam ! ;-)
Witam Was serdecznie!!!6DNI ODCHUDZANIA = 1,3 KG MNIEJ !
tak się cieszę, że hej :-) ;-)
Mężuś też ze mnie dumny :-)
Hi hi nawet nie takie trudne to pilnowanie dietki jak się już człowiek uprze. Wczoraj bez wysiłku odmówiłam cukierka, którym szwagier mnie częstował :-) Wizja siebie chudszej jest silniejsza. ha ha
Podobne ciałko będę mieć ;-) to nie żart. Kostium już mam podobny hi hi, czarne włosy też ;-) dobra a tak na poważnie to z dietą i ćwiczeniami jest bardzo oki ;-)
jupi! :-))))))
Jestem szczęśliwa!!!! głodna też ;-)
hi hi nic już nie zjem, zmądrzałam czy co? hi hi
pogoda ładna ach...jak miło...
w taki piękny słoneczny dzień to i jeść nie chce
mi się ;-)
hej dziewczyny! moje kochane "grubaski" ;-)
Wiem, że nie jesteście grube tylko przeciętne ale z powodu lekko odstającego brzuszka chcecie zrzucić kilka kg tak jak ja :-)
Powiem Wam, że ćwiczeniami na pewno by ładnie ten brzuszek można było wymodelować ale nikomu za bardzo tej części ciała się nie chce ćwiczyć- to męczące bardzo. Może jednak warto się zawziąć???
Nawiązując do tematu mojego wpisu ... no więc dziś był śliczny dzionek jak na marzec ;-) godziny w pracy leciały szybko i ogólnie to miło było ;-) teraz już troszkę chłodniej i zaczynam przymarzać do huśtawki na dworze. Ale co tam! dokończę wpis.
rano na śniadanie zjadłam dużo ale za to na kolację całkiem mało ;-) i tak właśnie powinno być zawsze.
7.00 szarlotka-mały kawałek, 3 kromeczki chleba, jajecznica z 1 jajka a propos strasznie podrożały ;-P,łyżka majonezu i ketchupu
10.00 jabłko
...i kilka minut po 12.00... przyznaję się bez bicia, że zjadłam 7days'a i prince polo ;-) hi hi ale dzięki temu już mnie dziś nie ciągnie na słodkie w ogóle.
14.00 jabłko, sok
17.00 kawa i żurek z 1 kromką chleba i to wszystko na dziś. Dużo?
W związku z wyższą temp. nie chce mi się jeść ;-)
wróciłam z pełnym brzuszkiem ale nie przejedzona
;-)
Jutro spadku pewnie nie będzie, ale stabilizacja też jest potrzebna ;-)
eee nie chce mi się pisać, jestem trochę zdołowana-spr. rodzinne itd życie...
ech...
Jadłospis na dziś był taki:
śniadanie 7.00 kromka chleba z ziarnami z serem białym,pół cebuli i kawałek papryki.
2 śniadanie: 2 wafle ryżowe, kawałek papryki i marchewki
obiad: 2 placki ziemniaczane z sałatką i ketchupem, kromka chleba z szynką, pół drożdżówki z serem
17.00 ziemniaki z patelni
18.00 szarlotka sypana- 2 kawałki
20.40 kakao i 2 wafle ryżowe
hura spadek o 200 g od wczoraj :-)
A jednak mam mniej ;-) tak właśnie obstawiałam. Jakby codziennie spadało po 200 g byłoby cudownie. hi hi A Wam jak idzie z dietą?
śniadanie 7.00 kromka chleba z ziarnami z serem białym,pół cebuli i kawałek papryki.
Na wiosnę trzeba się wzmacniać naturalnymi witaminkami, więc jem więcej warzyw i owoców w zamian za chleb czy ziemniaki. A teraz piję jeszcze kawę 3 w 1.
Będzie dobrze! w końcu schudnę hi hi jestem tego pewna. Cieszę się, że mam 57,2 kg już 800g zleciało od poniedziałku ;-)
dobre i złe strony jadłospisu dzisiejszego
śniadanie 6.30 jajecznica z 1 jajka, 1 kromka chleba z ziarnami, kiełki, kawałek papryki,pół cebuli
10.00 marchew
12.00 sałatka z tuńczyka z puszki -ble... coś okropnego ten sos taki jak gluty fuj, sos wyrzuciłam a tuńczyka wyjadłam :-) do tego pomidor i kromka grahama
16.00 jogurt naturalny, jabłko
17.00 krówka ciągutka, latte machiato
18.00 zupa ogórkowa, łyżka ziemniaków mały kotlet z kurczaka, 3 ogórki konserwowe
potem jeszcze 7 kostek czekolady
... i przed 20 min przed 21.00 2 krążki ryżowe plus łyżka białego sera
tak na oko jest ok. 1500 kcal
może się mylę w tych kcal ale na oko tyle wychodzi.
Normalnie to bym zjadła jeszcze więcej słodkiego ale zdaję sobie z tego sprawę, że jeśli się odchudzać to naprawdę a nie tak po kilka razy. Z resztą nie mam dużo do zrzucenia więc jestem dobrej myśli. Popijam czerwoną herbatę na dobranoc.
Jakbym nie jadła słodyczy to pewnie byłabym pobudzona a tak to grzeczna jestem ;-)
Zjadłam słodycze, ale w ciągu dnia się ograniczałam ;-) i nadal będę to robić :-)
21:00
wiem,że nie ładnie ale zjadłam właśnie 2 krążki ryżowe i łyżkę twarożku bo mi burczało w brzuchu. Mam nadzieję jednak, że jutro i tak zobaczę spadek na wadze. heh pożyjemy zobaczymy. Dziś dużo było, bo 57,4 kg.