Wczoraj wieczorem nie miałam siły na wpis.
Po pracy pojechałam na basen, kocham wodę - wiem już to pisałam, ale basen w taki upalny dzień to najlepsza rzecz. Znajoma namówiła mnie na jacuzi, było cudownie, woda była trochę cieplejsza jak w basenie, ale to nie przeszkadzało. Polecam taki relaks dla mięśni i nie tylko.
Dziś miałam rozpocząć dietę "smacznie dopasowaną", ale zliczyłam, że dziennie musiałabym spożyć co najmniej 2500 kcal, a ja w chwili obecnej najwięcej spożywam 1600 kcal. Jeśli zaczęłabym jeść tyle to na bank bym przytyła. Tak więc będę wybierać ciekawe przepisy i pozostanę przy swoich 1600kcal dziennie.
Wieczorem byłam jeszcze u znajomych, którzy jak zwykle "poczęstowali" mnie dawką zdrowego śmiechu, kiedy kładłam sie spać byłam szczęśliwa i wypoczęta.
Za to rano po raz pierwszy od baardzo długiego czasu zaspałam. Szok, ale sama ponoszę winę, bo wczoraj rano majstrowałam przy budziku i coś musiałam poprzestawiać.
Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Pozdrawiam wszystkie klubowiczki i życzę dobrego humoru na cały dzień.