Kolejny dzień....
Za oknem deszczowo, aż spać mi się chce, ale co tam, w pracy trzeba przetrwać.
Wczoraj maraton po Ikei i Agacie oglądając meble. Zero jedzenia przez ten czas, czyli 2h łażenia i mówienia co mi sie podoba, a co nie. Jakbym była sama to pewnie i dłużej bym łaziła po nich, ale ojciec jęczał i widziałam, że kolano go boli.
Jabłka nie zjadłam, ale wypiłam Kubusia. Obiad okazał się kolacją, połowę zeżarł mi brat, który zrobił nalot na garnek pod naszą nieobecność i wrócił do siebie. (nie ma jak się wyprowadzić i przychodzić na wyżerkę do domu). Ćwiczenia krótkie, ale po łażeniu mi się odechciewa.
śniadanie: jogurt 0% + otręby + 2 krakersy
2 śniadanie: sałatka, jabłko
obiad: leczo z ryżem?
kolacja: (?)
+ ćwiczenia
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
ButterflyGirl
14 marca 2012, 09:26Wiesz ma być od niedzieli cieplej więc trzymaj się jakoś :)
smoczyca1987
14 marca 2012, 09:08ja chyba też na dzisiaj wyciągnę do odmrożenia leczo :))