Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 24


Kolejny dzień....

Za oknem deszczowo, aż spać mi się chce, ale  co tam, w pracy trzeba przetrwać.

Wczoraj maraton po Ikei i Agacie oglądając meble. Zero jedzenia przez ten czas, czyli 2h łażenia i mówienia co mi sie podoba, a co nie. Jakbym była sama to pewnie i dłużej bym łaziła po nich, ale ojciec jęczał i widziałam, że kolano go boli.
Jabłka nie zjadłam, ale wypiłam Kubusia. Obiad okazał się kolacją, połowę zeżarł mi brat, który zrobił nalot na garnek pod naszą nieobecność i wrócił do siebie. (nie ma jak się wyprowadzić i przychodzić na wyżerkę do domu). Ćwiczenia krótkie, ale po łażeniu mi się odechciewa.

śniadanie: jogurt 0% + otręby + 2 krakersy
2 śniadanie: sałatka, jabłko
obiad: leczo z ryżem?
kolacja: (?)

+ ćwiczenia
  • ButterflyGirl

    ButterflyGirl

    14 marca 2012, 09:26

    Wiesz ma być od niedzieli cieplej więc trzymaj się jakoś :)

  • smoczyca1987

    smoczyca1987

    14 marca 2012, 09:08

    ja chyba też na dzisiaj wyciągnę do odmrożenia leczo :))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.