A może jak znów zacznę pisać to jakoś tak pomaturalno-wakacyjnie motywacja wróci? Chyba tym razem coś z tego wyjdzie. Pierwszy raz odkąd rozstałam się z P.(1.5 roku!) mogę chyba powiedzieć, że się zakochałam. W koledze, który wydawać by się mogło zupełnie nie jest w moim typie(niski blondyn? wysokiego bruneta poproszę! ale mówiąc całkiem serio, mamy wiele wspólnego, świetnie nam się rozmawia, szkoda że to jeszcze nie ten etap, żeby swobodnie zaproponować wypad do kina czy na spacer). A tu proszę, wiosna...
Rano na wadze równe 85. Pora się ogarnąć i dotrwać w końcu do tych 58.
Dziś oczyszczenie organizmu, lecę już z 3 półtoralitrową butelką wody niegazowanej; jak mnie bardzo przyśsie to się skuszę na jabłko albo ananaska. A od jutra wracam na 1000 kcal.
Blazzy
1 sierpnia 2012, 10:20Poradzisz sobie:) A co do faceta - życie nas może zaskoczyć co do ideałów... oj może :P
Maarla
24 maja 2012, 22:23Mam nadzieję, że będzie dobrze z tym oczyszczaniem ^^ Ile dni to u Ciebie trwa?
Shibutek
24 maja 2012, 15:22Powodzenia :)