...przy której sam nie jesteś w pełni szczęśliwy... Nigdy nie myślałam o tym w ten sposób. Ale w miłości właśnie o to chodzi. Jesteśmy szczęśliwi szczęściem drugiej osoby. Jeśli ktoś jest przy nas pozornie szczęśliwy, my też nie doznamy przy nim stanu prawdziwej euforii i wówczas dwoje ludzi męczy się ze sobą... Albo wydaje im się, że jest dobrze, choć tak nie jest, ale za wszelką cenę próbują w to wierzyć. Na siłę. Bo tak łatwiej. Bo gdyby istniała prawdziwa miłość, taką miłością obdarzyłaby właśnie tą osobę. Niekoniecznie... Miłość wybiera sama, to nie my wybieramy miłość, jak robi się to współcześnie z przekonaniem słuszności w tej sprawie. Miłość wymaga poszukiwań, niezwykle długich i bolesnych. Ale ludzie wolą iść na skróty, aby doznać czegoś podobnego do miłości, tym samym skazując na cierpienie swoją prawdziwą drugą połówkę, która tuła się samotnie po świecie.
Kolejny pierwszy dzień przede mną....
mrowaa
24 października 2012, 20:46Do boju zatem:-)))) Buziak:*
martynka199009
8 września 2012, 15:33ale dobrze , żeś napisała! chyba znowu spędze pół dnia nad zastanawianiem sie czy warto... ;/
natalia1211
15 sierpnia 2012, 09:25Powodzenia:)
mrowaa
12 sierpnia 2012, 10:04Sama prawda.... Buziaki:*
stanpis1
9 sierpnia 2012, 13:48zapraszam na konkurs na https://840805.siukjm.asia/
kotusiek
9 sierpnia 2012, 10:24Cos w tym jest, ale najważniejsze to widzieć szczeście w oczach drugiej osoby :) To jest najpiękniejsze!
zachodslonca
9 sierpnia 2012, 10:21taka prawda :( powodzenia w nowej walce!