Cały tydzień trzymałąm dietę, nawet ćwiczyłam, a tu nadszedł weekend i byłam w domu.
I a to ciacho jakieś (babcia: "No tak zmizerniałąś w tym Lublinie, musisz zjeśc" mówiąc szczerze nie protestowałam), a to jakieś piwko ("z bratem się nie napijesz" też nie odmówiłam) a to obiad na dwa dania i tak o to, jak wracaliśmy wieczorem z M do Lbn, to byłam obżarta i wstawiona. Eh, życie.
A teraz mam newsa: Maks się do mnie wprowadza. Monika już szuka mieszkania, na co wpadła sama, nawet ja jej słowem o tym nie wspomniałam. Kochana jest:) Oby zamieszkała gdzieś blisko, bo bardzo się zaprzyjaźniłysmy:)
I na początku lipca, jak Mon coś znajdzie przeprowadza się do mnie mój M. Dziwne to będzie. Nieraz tu nocował, ale to co innego niż tak dzień w dzień budzić się obok siebie...
A kiedy ślub? Za rok, jak schudnę:P
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Moniczka2209
15 czerwca 2009, 11:23hmm.. to dobrze ze sie smiejesz;] zycie op to jest;] zeby sie z niego cieszczyc;] hmmm xenny blonnik nie testowałam jeszcze wiec ja jako wrecz zawodowy tester srodkow przeczyszczajacych/ usprawniajacych trawienie na ktorego nic nie działa spróbuje;] widzę ze weekend Ci sie udał i jakies plany posuwają sie do przodu w zwiazku z M;] oby tak dalej;] i postepów z dieta:) :*
Moniczka2209
15 czerwca 2009, 11:22hmm.. to dobrze ze sie smiejesz;] zycie op to jest;] zeby sie z niego cieszczyc;] hmmm xenny blonnik nie testowałam jeszcze wiec ja jako wrecz zawodowy tester srodkow przeczyszczajacych%2