az sie we mnie gotuje ale to nie nerwy tylko rzadza walki i zwyciestwa. od wczoraj znow tocze walke z pozostalymi kilogramami. dzisiaj wskakuje na rowerek po raz pierwszy od bardzo bardzo dawna i az sie boje bo czuje ze moja kondycja jest do dupy tym bardziej ze wrocilam pol roku temu do papierochow ale z tym tez juz sie uporalam bo od swiat nie pale. kurcze dziewczyny rok temu zaczynalam swoja walke i ponad 20kg polecialo i juz nie wrocilo i teraz tez tak bedzie. tesknie za tym uczuciem zwyciestwa. poczuje jego smak po raz kolejny.ale z glowa. narazie przestaje z fast foodami, slodyczami, serem i majonezem tak jak i wtedy.reszte bede jadla ale bez przegiec bo musze zmniejszyc porcje. woda i cherbatki ziolowe beda moimi przyjaciolmi. Kochane trzymajcie kciuki. zycze wam tak jak i sobie szybkiego i zdrowego dojscia do celu
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
euforycznie
4 stycznia 2013, 13:28dasz radę wierzę w Ciebie! :) 3mam kciuki :)
mammy91
4 stycznia 2013, 13:26trzymam kciuki :) Powodzenia
DietaMaloKcal
4 stycznia 2013, 13:22Trzymamy kciuki, życzę Cudownego Nowego Roku:)) ;*