Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
broken



Wizyta u lekarza zaliczona, badania pobrane. Do czasu wyniku będę testować trzeci zestaw leków. Staram się nie łamać, ale męża już mi trochę żal bo tez się męczy.

Heh muszę sobie poszukać drugiej pracy. Nie ma bata, coś muszę znaleźć.

Post zaczęłam nie najgorzej. Przynajmniej słodkiego nie tknęłam (dzień 1).

Zjedzone dziś (wg kolejności):

zupa pomidorowa
serek danio (131 kcl)
mandarynki (ok 5-6)
1 mały banan
rybka z piekarnika
ryż

Była u mnie koleżanka dziś, spodziewa się drugiego dziecka :) Wszyscy wypytują kiedy u nas się jakieś maleństwo pojawi. Łatwo mówić, ale jak tu się decydowac na dzieci w tym kraju. Praca ciągle niepewna, mieszkać nie ma gdzie, a rachunki są horrendalne. W dodatku nikt nam z dziećmi nie pomoże a żłobki są też drogie. Kosmos :P Podziwiam rodziny które się zdecydowały. Szacun wielki.


  • Luvia

    Luvia

    13 lutego 2013, 19:10

    Erza! No nie moge, Erzunia moja kochana! :) Sorki, zachwyciłam sie obrazkiem ^ ^

  • Skorupaa

    Skorupaa

    13 lutego 2013, 18:10

    Powodzenia zycze :) i tez podziwiam osoby, ktore decyduja sie na dziecie w Polsce-godne szacunku z tą niby 'pro-rodzinna' polityka

  • no.more1993

    no.more1993

    13 lutego 2013, 17:59

    teraz bałabym się nawet wziąć kredyt na mieszkanie, bo potem można sie obudzić z ręką w nocniku jak zwolnią z pracy (na szczęście to mnie jeszcze nie dotyczy^^) mam nadzieję, że wszystkie wyniki będą ok! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.