O ile wczoraj było bez ćwiczeń, tak dziś chyba je zrobię. Teraz jakoś mam ochotę na wyciszający skalpel. Nie daje co prawda takiego wycisku jak killer czy turbo czy inne programy, ale fajnie wpływa na brzuch i pośladki, czuć je nieźle:-).
Oczywiście czasu nie mam, bo prócz ćwiczeń mam obowiązki, które sąważniejsze niż cwiczenia teraz.
Może po obiedzie wykonam skalpel z kąpielą:)
śniadanie: 2 frankfuterki z cebulką i przecierem pomidorowym
banan
obiad: 5 łyżek makaronu razowego, 2 frakfuterki gotowane w kawałki + pesto z bazylii
kolacja: kromki razowca z twarogiem chudym i dzemem.
Jutro wracam do domu rano, ale wstanę wcześniej i skalpel się odbędzie na pewno :)
Zastanawiam się czy skalpel da jakieś efekty, skoro przez caly luty cwiczyłam bardziej wyczerpujące treningi?
gavidae
5 marca 2013, 14:56skalpel jest dobry zawsze, nawet po bardziej intensywnych ćwiczeniach lubię go czasem zrobić bo wtedy wydaje się łatwy i lekki co poprawia samopoczucie ;)
nancytar2828
5 marca 2013, 09:02Wazne ze sie ruszasz:) Powodzenia na caly tydzien!
etcetera5891
3 marca 2013, 13:41każda aktywność daje efekty. powodzenia