Ech... W ogóle, zastanawiam się czasem, czemu w domu ZAWSZE tak się objadam Dobra, dość smęcenia!
Dzisiejsze menu:
8.00 podwójna kromka (chleb domowy, mały) z sałatą i rzodkiewką
14.30 jogurt naturalny 68 kcal
17.27 nieduża garść makaronu, warzywa podduszone na oleju
19.40 2 małe kromki z sałatą, zielona herbata (musiałam... po bruchomanii byłam tak wypompowana, że nie wytrzymałabym)
ok. 40 minut pływania (jakaś połowa z tego to kraul; kocham ten styl)
ok. 45 minut ćwiczeń na brzuch
Do jutra!
Pereucia
23 kwietnia 2013, 13:12Ostatnie zdjecie genialne *-* Nie martw sie ciastem - dorzuc jakies cwiczenie dodatkowe potem nawet 50 brzuchow i nie powinnas sobie robic wyrzutow :)
Omega.3
22 kwietnia 2013, 22:42Mój tata też wyprawiał imieniny w ten weekend - zjadłam nawet KILKA kawałków sernika - ale w sobotę biegałam a w niedzielę byłam na basenie - tak się usprawiedliwiam ;)
Kamillla1991
22 kwietnia 2013, 21:24pychota.... dobrze, że u mnie nie było ciasta :)