No to jutro się przekonam, czy mi się coś udało zrzucić. W tym tygodniu również się nie złamałam i nie podjadałam. Nie mam na sumieniu ani jednego "słodyczka". Mimo to nie czuję się lżejsza niż przed tygodniem, wręcz cięższa. Wiem, teraz będzie szło powoli, ale potrzebuję jakiegoś małego sukcesiku, żeby dalej się tak trzymać. Aż się boję co to będzie...
Na ćwiczenia nie udało mi się znaleźć czasu. Niby mogłabym ćwiczyć jak młody śpi, ale zazwyczaj moje przysiady i podskoki go wybudzają
Przypaliłam dzisiaj obiad, mam nadzieję, że będzie zjadliwy, jeśli nie będę siedzieć o pomidorze do kolacji. Kurcze, dziwne to może się wydawać, ale nie lubię pomidorów. To znaczy smakują mi na chlebku czy w sosie, ale jak mam zjeść samego pomidora to mnie mdli. Ciekawe czemu tak jest.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
KatyKala
1 sierpnia 2013, 15:55bedzie sukces na pewno!!!! :)))