Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
[173.] Paleo

Od prawie tygodnia jestem na diecie naszych prapraprapra(plus ileś tam pra)dziadów co z maczugami (podobno) latali.

Jak do tej pory moje ulubione śniadanko to parówki (bez azotanów) smażone na oliwie z oliwek z cebulką okraszone pokaźną ilością szpinaku. Po prostu, pycha :)

Przepisy biorę z książki Robba Wolfa:


a w najbliższej przyszłości (pewnie po obozowej) zamierzam nabyć pozycję Cordaina i Friela:


Plusem tych przepisów jest łatwość przyrządzenia i szybkość wykonania, co dla osoby biegającej między treningami a pracą jest mega istotne ;)

Z ciekawości stanęłam na wadze (mimo, że to nie jest mój dzień pomiarów) i okazało się, że od poniedziałku straciłam na wadze prawie dwa kilogramy. Troszkę mnie to zaskoczyło...mile zaskoczyło. Obecnie moja waga pokrywa się z tym co na pasku, czyli pierwszy raz od niepamiętnych czasów ;P

Ze swojej diety wyeliminowałam wszelki nabiał, produkty mączne, zbożowe i strączkowe. Jem spore ilości (jak dla mnie) mięsa białego, drobiu i ryb. Do tego ogrom warzyw i sezonowych owoców oraz (oczywiście) orzechów wszelakich (od moich ulubionych migdałów, przez włoskie po makadamia).

Zobaczymy co będzie dalej ;) 


  • ewcia.1234

    ewcia.1234

    4 sierpnia 2013, 11:00

    uważaj na jojo ;)

  • MadameRose

    MadameRose

    3 sierpnia 2013, 09:04

    Dieta uboga w nabiał może być dla Ciebie bardzo ryzykowna? Czy kolejna "suer" dieta, to na pewno dobry pomysł? :)

  • Caatty18

    Caatty18

    3 sierpnia 2013, 08:45

    Nie dla mnie ta dietka :)

  • Fryzja

    Fryzja

    3 sierpnia 2013, 08:43

    Wbrew pozorom ta dieta jest mocno restrykcyjna. Najważniejsze jest Twoje samopoczucie. Jeśli nie sprawia Ci trudności i daje efekty to czemu nie. Pozdrawiam :-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.