Jestem i żyję!
Wybaczcie, że się nie odzywałam, ale wiecznie zalatana jestem i kiedy już docieram do domu to od razu wyczuwam "wibracje" łóżka i tak to się kończy
Oczywiście z ćwiczeniami kiepsko... moje motywacja do ich wykonywania nadal jest mała, ale tak łatwo się jej nie dam!
Bilans z dnia dzisiejszego : -0.9kg
Jest dobrze, ale będzie jeszcze lepiej!!! Zmieniłam troszkę ustawienia diety, bo przy tym tempie (0,7kg/tydz.) miałam wrażenie, że niewiele się we mnie zmienia.
Działamy Kochane!!!!!!! Walczymy o lepsze nas
agatep
26 października 2013, 11:47pomyśl jak spadek byłby gdybyś ćwiczyła regularnie :))))) ruszamy dupcie z wyrka !samo się nie zrobi