Cześć
podjęłam nowe wyzwanie siedmiodniowe pod pozytywnym wplywem jednej z vitalijek. Przez siedem dni nie będę jadła słodyczy, wiem że całe życie bez słodyczy nie wytrzymam ale 7 dni dla zdrowia nie zaszkodzi. Jestem zadowolona bo już teraz nie objadam się słodyczami aż mnie zemdli jak to było kiedyś. Teraz wystarcza mi nieduża ilość słodyczy żeby się 'przesłodzić'. Jeszcze bez czekolady, ciastek mogę żyć ale najgorzej to wyrzec się ciasta (z kremem) i batoników (każdego koloru i maści). Ale 7 dni wytrzymam bo zostawiłam sobie furtkę w postaci dżemów, miodu no i nutelli ale tylko do tostów pełnoziarnistych ale mi nutella wystarcza na 3-4 miesiące więc nie przejadam się nią czasami mi się nawet zepsuje chociaż trzymam w lodówce.
Ostatnio zrobiłam pyszną pastę z makreli wędzonej:
- 1 makrela wędzona
- 2 jajka na twardo
- 2-4 ogórki kiszone lub korniszone (ja dałam dwa jak było w przepisie i czegoś mi brakowało więc dałam 4 i to było to)
- 2-3 łyżki majonezu
- 1 łyżeczka musztardy dijon ale może być też zwykła
- 1 mała cebula
- pieprz, papryka słodka w proszku i co tam jeszcze lubicie.
Makrelę wyfiletować obrać ze skóry i podusić widelcem, resztę składników drobno pokroić, dodać majonez, musztardę, przyprawić do smaku i jeść te pyszności ze świeżym pieczywem.
Dalej staram się jeść 3 posiłki dziennie i jest dobrze bo jem spore porcje, nie mam napadów głodu a jak jestem ekstremalnie glodna to po prostu jem na dany posiłek więcej ale rzeczy zdrowych i niskokalorycznych tzw zapychaczy.
Wczorajsze menu:
śniadanie: kanapka z awokado, mielonką bez konserwantów, sok z marchwi, jabłek i imbiru, 2 naleśniki z syropem klonowym, mandarynka
obiad: miseczka barszczu zabielanego jogurtem, kawałek karkówki z sosu (bez sosu), 2 łyżki ziemniaków i dużo surówki z kiszonej kapusty, na deser 3 maleńkie kawałeczki ciasta (naprawdę maleńkie bo to już była końcówka).
kolacja: pizza, herbata z 2 łyżeczkami cukru
Dziś:
śniadanie: sok z marchwi, jabłek i imbiru, 1,5 kromki chleba żytniego, kilka plastrów awokado, 1 plasterek szynki wp, 2 małe plastry mielonki, 2 łyżki pasty z makreli, garść kiełków
jeszcze będzie
obiad: 2 kromki chleba żytniego z benecolem, mielonką, jabłko lub inny owoc, kubuś mały
kolacja: barszcz zabielany jogurtem, kawałek gotowanej w sosie karkówki (bez sosu), ziemniaki z wody, surówka z kiszonej kapusty.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
liliana200
14 stycznia 2014, 12:32też robię taką pastę i teraz chce spróbować zrobić swój paprykarz ale z brązowym ryżem. Zobaczymy jak wyjdzie. Przysiady skończyłam tzn to wyzwanie przysiadowe i teraz myślę co dalej. I chyba zacznę kolejne ćwiczenia z Jillian.
Justynak100885
13 stycznia 2014, 19:09Fajnie, że podjęłaś się wytrzymać bez słodyczy, u mnie dzisiaj był kryzys lecz jakoś przetrwałam ;) ale cały czas moje myśli zapełniała pewna szafka w której jest pełno słodkości jeszcze od świąt !!!! dobrze, że jutro już do pracy i nie będzie miało mnie co kusić :d
MonikaGien
13 stycznia 2014, 15:49Hej, ja makaron suszyłam na piecu, bo posiadam jeszcze takowy w kuchni ;-) jak to na wsi, ale w kuchni na blaszce gdzieś na szafce w zupełności mu wystarczy i wyschnie, min 12 godzin trzeba suszyć, trzymam kciuki za Twoje wyzwanie słodyczowe, dasz radę :-) buziaczki
florenka24
13 stycznia 2014, 12:29Powodzenia i abyś wytrwała!!!