... mam jakis koszmarny czas ... sama nie wiem czemu wszystkie zle opcje sie realizuja wlasnie teraz... waga oczywiscie sie zaparla pomiedzy 72.9 a 73 czyli planowo jestem do tylu jakies 25/35 deko... niby nic ale jednak... cisne po 20 kilometrow na rowerze prawie codziennie ... moze w koncu cos ruszy...
... no i praca.... k**wa mac... mam szczerze dosyc mojej nowej blond seks -bomby/ menadzer...
... nie wchodzac w szczegoly opracowalismy z kolega fajny plan ciecia kosztow, ktory chcielismy przedstawic na comiesiecznym spotkaniu z wielkim bossem... bo czemu nie zablysnac rozumem :) ... spotkanie sie zaczelo i zonk - nasza blond-pieknosc wyrzygala nasz plan jako Swoj... szlag mnie trafil na miejscu... cud ze doczekalam konca spokojnie ... plan oczywiscie nie przeszedl bo tepa dzida podsluchala tylko pierwotny zarys i nie zrozumiala celu wiec w sumie nie potrafila doprecyzowac szczegolow ... kolega S. ma racje, od tej pory geba na klodke, robie krok do tylu i zadnych nowych pomyslow... nie bede pracowac na cudze tytuly i podwyzki... nie bede wiecej "Zdzichem";
datuna
13 stycznia 2014, 20:01masakra jakaś... że wysiedziałaś tam cicho to podziwiam. A nie dałoby się robić swoich planów, tylko jej/przy niej nic nie mówić?
jamay
13 stycznia 2014, 17:12Ja też jestem takim Zdzichem więc wiem co czujesz
Asik1603
13 stycznia 2014, 16:06najgorsze typy, co się chcą wozić na cudzym grzbiecie... brrr... zachowaj nas, Panie!
Angela104
13 stycznia 2014, 15:51No takie panny są najgorsze... ;/ Ale głowa do góry i trzeba się mniej angażować ;) Powodzenia :)
Kingyo
13 stycznia 2014, 15:49Ona tam po znajomości siedzi ?
MishMashh
13 stycznia 2014, 15:33No to przesra*** :/ Ja nie wiem czy bym wytrzymała spokojnie, jakbym była na Twoim miejscu.. Współczuje takiego przełożonego!