no i dzien 6 zaliczony pozytywnie:)) ciesze sie niezmiernie:) 7 również udany:)) właśnie wróciłam z pracy utyrana po 12 h ale humor jest:) wlasnie zakupiłam buciki na stronce:)) białę deezee:)
są piękne, jeszcze chciałabym takie w kolorze miętowym, kanarkowym i nude:) musze poszperać w necie:))
w pracy dniówka z Anną, Ania cały czas na diecie, ale zapiekanke jadła, kfc (obok stacji mamy) zaliczyła, a ja asertywnie za każdą jej propozycje jedzenia dziękowałąm i odmawiałam:)) ogryzam kawalek loda big milk vanilia od córci:) ale da sie wybaczyć, zaraz będę grzeszyć:)) zakupłam Malibu:)) wypije z mlekiem 0.5% i troszke soku pinacolada... czasami muszę się zresetować:)) jutro rano się zważe i podam wyniki po 1 tygodniu. Z wielkim powerem zaczne tydzien drugi:)))
to by było na tyle:))
do jutra