Hey Kochaniutkie :*
Co u Was ? Ja się topię totalnie, właśnie wróciłam z meczu otwarcia-Brazylia wygrała juhu :) ! Pamiętam jak 4 lata temu oglądałam każdy mecz, jeżdżąc przy tym na rowerku albo ćwicząc dywanówki- piękne to czasy były, strasznie za tym tęsknię, za tą miłością do wysiłku- rano zawsze biegałam, a na każdym meczu ,a było ich 3 dziennie choć jedną połowę przejeździłam,a w przerwy ćwiczyłam brzuchu, ojjj 6paczek był już blisko:P Znajomi mogli się ze mną widywać tylko w przerwach hehe
Teraz wspomnienia strasznie wracają, tyle że ja z 20 kg więcej, z bagażem doświadczeń i w całkiem innym miejscu, ale wierzę ,że na za kolejne 4 lata będę kimś, kim chce być w pełni szczęśliwym z zdrowym , pięknym ciałem i duszą :)
Żywieniowo dzisiaj w porządku, wpadły 3 piwa, ale powstrzymałam się od gyrosa :) Ćwiczenia na dziś ,oczywiście 5 razy Huragany Tomka, przy tym upale, to chyba 5 litrów potu wylewam, mimo że ćwiczę dopiero późnym wieczorem. Przy 3 rundzie nogi mi się uginają, bo tak jestem odwodniona,ahh jak ja bym chciała się tak nie pocić....
Jutro w końcu jadę na plażę, do 24 murzynek musi być :)
Buziaki :*
katy-waity
13 czerwca 2014, 21:03no tak, na nastepny mundial musimy byc laski;)