Hello Laseczki.
Zobaczcie jakiego ślicznego rudego kociaka zawiozłam teściowej. Miałam go zarezerwowanego u sąsiadki. Przesłodki Widać, że się polubił z Moim W.
A w zamian za kotka teściowa kazała nam sobie nazbierać czereśni w jej sadzie i nakopałam chrzanu do kiszenia ogórków i tartych buraczków. Czereśnie wydrylowałam i zamroziłam, a chrzan wyczyściłam i też zamroziłam
Ten tydzień zapowiada się bardzo pracowity.
W planach:
*mycie okien
*pranie i prasowanie firan
*koszenie trawnika (bo w minionym tygodniu odpuściłam, trawa była mała)
* obieranie 100krzaków czarnej porzeczki
*obieranie malin
*przetwarzanie owoców na soki i dżemy
*plewienie w jarzynach
* wypieki ciast pod zamówienie na festyn organizowany przez znajomego.
Także będę mieć co robić
marii1955
22 czerwca 2014, 19:54Śliczny ten kotek i taaki radosny :) Chrzanu w ten sposób jeszcze nie mroziłam , a przecież warto ... nawet nie pomyślałam o takim sposobie - dziękuję za podpowiedz :) Miłego wieczorku :)
Grubaska.Aneta
22 czerwca 2014, 19:55co roku tak postępuje z chrzanem i w ten sposób mam zapas na cały rok:)
Calavary
22 czerwca 2014, 19:50Jaki kochany rudy kociaczek *.*
ellysa
22 czerwca 2014, 19:41sliczny,ja bardzo kocham kociaki,ale moja kicia juz jest duza:)))