Mieszkalam 2 miesiace w stanach.. zakochalam sie w Nowym Jorku... poznalam swietnych ludzi i schudlam ! Nie bylam na zadnej diecie jadlam co 3h (jak byla mozliwosc) siedzialam z 1.5h na silowni i DUZO chodzilam...
Najpierw zaczelam liczyc kroki... przy min 10 000 jest szansa na zrzucenie kg, natomiast ja czesto robilam ponad 20k. Przyznaje mialam duzo silowni, ale to wszystko bylo chyba wynikiem WYSYPIANIA SIE, odpoczynku braku stresu... Jak podrozowalam zdarzalo sie ze spalam tylko pare godzin, ale nie majac wielu obowiazkow poprostu lepiej sie czulam mialam wiecej energii na workout itd.
Codzinnie 100 brzuszkow, min 35 min na orbitreku i rozciaganie... teraz wrocilam do pracy i jest porazka... dziennie robie ok 500 krokow ha.. na silowni nie mam sily i zmuszam sie poprostu, gdzie wczesniej przychodzilo mi to z latwoscia i motywowalo...
Od jutra jestem na diecie, dzieki ktorej moj chlopak tak schudl ze go nie poznalam ! Sama bardzo sceptycznie do tego podchodzilam - 3-4 szejki dziennie plus jeden posilek a weekend normalnie tyle ze co 3 godziny. W zasadzie to ide na te diete z czystego lenistwa - zamiast jesc zdrowo przez jakis czas bede pila szejki...
Zobaczymy... dzis waga 70kg - ale czuje sie dobrze to chyba miesnie tyle waza ;)
A jesli chodzi o Stany... bylo cudownie i pieknie poznalam zarowno zycie w miescie o dosc zlym statusie, jak i piekno duzych miast jak Boston, Waszyngton, Filadelfia i oczywiscie Nowy Jork (tam napewno wroce!!!). Zakupy markowe ubrania, second hands... coz za roznica inny swiat. Z jednej storny wszystko ulatwione dla ludzi a zdrugiej RADZ SE SAM. Od razu polubilam Amerykanow - zupelnie inni niz Anglicy...
MOGLABYM TAM MIESZKAC...
widok na Chrysler building z Empire State building
LaraZana
28 sierpnia 2014, 13:00to prawda, szybkie zycie... Ja mieszkalam na Brooklynie i poprostu uwielbialam to miejsce i wieczorne spacery na williamsburg i panorama oswietlonego manhattanu <3 W zasadzie to schudlam rozmiar, natomiast nie odzwierciedla se to na mojej wadze... z tluszczu zrobily sie miesnie bo duzo cwiczylam. wagowo schudlam 2kg ;)
takaja27
27 sierpnia 2014, 22:03poczekaj, bo nie zakodowalam- ile schudlas? ile by to nie bylo- gratuluje. PS ja bym tam nie mogla mieszkac, po dniu tam spedzonym bylam zbyt zmeczona gwarem, sciskiem, pospiechem wszechobecnym i spalinami, ze chcilam jak najszybciej poza to miasto.
katy-waity
27 sierpnia 2014, 16:09również uwielbiam New York City:) ps a ja mysle ze dieta i regularne posiłki przyczynily sie porządnie do schunięcia:)