Wczoraj wybrałam się na małe zakupy. Nie szukałam niczego szczególnego, chciałam kupić sobie jakieś bluzy. W sklepie z rozpędu szukałam rozmiarów XL zapominajac, że już tak źle ze mną nie jest. Dziwnie się czułam zagłębiając się w mniejsze rozmiary, muszę do tego przywyknąc jeszcze :) Okazało się, żę jedna bluza rozmiar L jest na mnie idelana, myślę, że to rozmiar adekwatny do moich aktualnych wymiarów. A w kolejną bluzę wlazłam w rozmiar S :D Super :) Ale oczywiście nie poapdam w wielki zachwyt bo wiadomo, że z rozmiarówką różnie bywa, zależy od firmy, od kroju. Ale tak czy siak, mimo wszystko miło wejść taki rozmiar. Z 30 kg temu to by możliwe nie było niezależnie od tego jak się sprawy z rozmiarami mają.
Za to wieczorem strasznie mi się jeść chciało i nie wytrzymałam, wrąbałam dwie nadprogramowe kanapki, dwie babeczki i na koniec jeszcze wpadły lody. Oczywiście to było niepotrzebne i dzisiaj mnie to męczy psychicznie ale stało się, co poradzę. Chciałabym walczyć pięknie, idelanie bez żadnych wpadek alew końcu nie jestem zaprogramowanym robotem tylko zwykłym człowiekiem więc zdarza się potknąć.
Dzisiaj już mam nadzieję będzie ok , póki co jest dobrze :)
Miłego dnia :)
MllaGrubaskaa
14 maja 2015, 18:08Jedno małe potkniecie raz na jakiś czas to nic strasznego, szczególnie że nie zdarza Ci się to często ;)) Super jak można kupowac mniejsze ciuszki ile to satysfakcji i radości :))
angelisia69
14 maja 2015, 14:42to unikaj takich nocnych podjadan,to niedlugo M-ki w kazdych sklepach beda na ciebie pasowac ;-) Powodzonka zycze!
NieidealnaG
14 maja 2015, 16:06Na szczęście takie napady zdarzają się niezbyt często więc powinno być dobrze niebawem :)
NewShape2017
14 maja 2015, 10:53Gratuluję sukcesów.Eh a u mnie same wpadki ale na razie mam jedną sprawę która rujnuje mi nerwy a jak wiadomo jak w głowie mętlik to i dieta nie idzie. Udanego dnia.
NieidealnaG
14 maja 2015, 11:25Niestety tak często jest, jak coś nam zaprząta głowę to trudno skupic się na czymś innym. Ale z czasem będzie lepiej, oby, trzymam kciuki :)
PuszystaMamuska
14 maja 2015, 10:52chyba wczoraj jakieś cisnienie szalało nad Polska... bo ja tez zjadłam.... ale dzis juz mordeczka na kłódke
NewShape2017
14 maja 2015, 10:55Dziś tez szaleje ciśnienie bo ja umieram. A jestem meteopata i boleśnie odczuwam zmiany
NieidealnaG
14 maja 2015, 11:26Czytałam, że u Ciebie też było jedzeniowe szaleństwo, może coś w powietrzu wisiało. Dzisiaj już zamykamy otwór gębowy i nie wrzucamy do niego tego co niepotrzebne :)