Hej :)
Ostatnio mało piszę bo jakoś nie ma o czym , nie dzieje się nic szczególnego ;) Co do wagi to ostatnio się nie ważyłam, nie mierzyłam bo na weekend wyjechałam i nie było kiedy i jak a w tygodniu jakoś tak nie czułam potrzeby. Z ciekawości dopiero dzisiaj stanęłam na wagę i jest 71,4 więc jest ubytek bo ostatnio było 72,1. Nie jest to wiele jak na ten czas, który upłynął od poprzedniego ważenia ( jakoś ponad 2 tygodnie) ale też wiadomo, ja już teraz nie mam tak z czego gubić i wiem, że te ostatki do 65 kg to będą powolne ubytki ale ogólnie jest dobrze bo idzie w dół :)
Trwa jeszcze lato ale zrobiło się już bardzo jesiennie, jest chłodno i bez kurtek ani rusz.Trochę słabo ale taka kolej rzeczy. Ja od dłuższego czasu to podchodzę do tego tak, że w kaźdej porze roku znajduję plusy i minusy i jak coś mi nie pasuje i jest minusem to trudno, trzeba z tym żyć, z naturą się nie wygra ;) Więc jak jest tak chłodno, szaro to fajne to nie jest ale tu znajduję ten plus, że można pozapalać świeczki by było przytulniej, usiąść z kubkiem herbaty czy kakao, coś poczytać, pooglądać i jest dobrze :)
Buziaki :)
patih
12 września 2015, 10:01w życiu generalnie trzeba szukać tylko plusów
Vivien.J
12 września 2015, 09:53Kocham jesienną porę! Czasami mam wrażenie, że odzwierciedla moje wnętrze ;) A spadek czy to malutki, czy większy - cieszy tak samo. Pozdrawiam! :)
Anankeee
10 września 2015, 17:30Dobrze,że w ogóle waga spada ;-) Staram się mieć takie samo podejście jak Ty do rzeczy, na które nie mam wpływu...
NieidealnaG
10 września 2015, 17:40No tak najlepiej bo co poradzimy na to jaka jest pogoda ;)
angelisia69
10 września 2015, 14:46sluchaj taki spadek "przy okazji" bo jakos sie specjalnie nie odchudzasz to i tak sporo ;-) a jesien dzis u mnie piekna ;-P
NieidealnaG
10 września 2015, 17:28I każdy spadek to kroczek do celu a ten już blisko więc jest dobrze :) Czekam na taką jesień u mnie :)