Co prawda nie zaczynam dokładnie od teraz- moja przygoda trwa już od około roku, z niezłym skutkiem. Oprócz tego, że wśród rodziny mam opinię anorektyczki i nie mogę się nikomu wyżalić, to całkiem niezłe efekty osiągnęłam. Niestety dzięki obżarstwu (zdrowymi rzeczami, ale jednak) waga podskoczyła z tych najbardziej dla mnie komfortowych 46-7 kg. Teraz próbuję znowu- mam niewiele do zrzucenia i założyłam sobie rozsądne ramy czasowe, jednak i tak nie czuję się zbyt dobrze. Od wielu miesięcy nie jem wielu rzeczy (i chyba już bym teraz nie potrafiła), a mimo to jestem niezadowolona z wyglądu mojego ciała. Założyłam tu konto, by znaleźć wreszcie kogoś, kto mnie zrozumie, a nie nazwie ,,chorą psychicznie" i na tym zakończy temat.
Czy istnieje jakaś rada na przejadanie się? Nie ma ono (chyba) żadnego związku ze stresem- gdy jestem zaniepokojona żołądek wiąże mi się w supeł i nie mogę nic przełknąć.
Czy ma ktoś może podobne problemy i wie, jak sobie z nimi radzić?
Dobranoc ;3