Hej hej
Zmieniam pasek. Od kilku dni widzę 75,6 kg, raz widziałam nawet 75,2kg :)
Nie mam zdjęcia przy sobie, ale ugotowałam sobie gulasz ze schabu, kurczak w curry, pierś ze szpinakiem, sos do makaronu i 3 zupy kremy na kolacje. Uwielbiam zupy na kolacje. Mam full pojemników z cateringu, więc miałam gdzie poprzelewać :) zamroziłam i sobie wyciągam codziennie, gotuję tylko kaszę, makaron albo ryż.
Wygodnie mieć obiadki w zamrażarce :)
Pieniądze fryzjer oddał. Zadzwonili, abym wcześniej przyszła pokazać te włosy.
Ogólnie to szybko poszło, przy wejściu, bez szumu, bo pełno ludzi w środku.
Podszedł ten koleś co mnie ścinał. Nie powiedział nic o tych odrostach ani o tej krzywiźnie, tylko oburzył się, że posądziłam go o schowanie włosów i że sobie nie życzy takich oskarżeń.
Powiedziałam, że nie będę dyskutować już o tych włosach, bo i tak mu nie udowodnię, a widziałam co widziałam. Na to mąż "A dlaczego nie będziesz dyskutować?"
Ja na to, że przyszłam odzyskać pieniądze za farbowanie i krzywiznę i już mu i tak nie udowodnię i że ta gadka już nic nie da. Ch** mu w dupę i kotwica w plecy!
Zawołali jakiegoś innego fryzjera, spojrzał na moją krzywiznę i tyle. Nawet nie dotykał, nie sprawdzał moich włosów. Przelew zrobili 3 dni później. Dobrze, że kasę oddali. Za m-c idę do swojego.
W środę w końcu idziemy do Notariusza odrzucić spadek za synka.
W końcu mam to Postanowienie z Sądu. Minął m-c więc pojechałam zapytać ile mam czekać na to? Na miejscu mi to postanowienie wydali, ale oburzona była, dlaczego nie zadzwoniłam wcześniej tylko przyjechałam, bo tutaj jest tak, że trzeba zadzwonić i się umówić na termin.
Mówię, że Pani przyjmując mój Wniosek powiedziała, że Sąd ma m-c na wystawienie i że zostanie wysłany pocztą. Minął miesiąc, więc wolałam osobiście przyjechać, a nie przez telefon i skąd mam wiedzieć, że najpierw trzeba zadzwonić?? No kurwa mać, co za kraj!!! Urzędasy!!! Oburzona, że dupę musiała ruszyć!
Czekać miesiącami i się jeszcze umawiać!
W ogóle kuzynka tydzień temu miała sprawę w Sądzie, aby uzyskać zgodę na odrzucenie spadku za córkę. Ona była w ciąży jak ta ciotka zmarła, czyli była poczęta i też musi za nią odrzucić. Sędzina powiedziała jej, że to tak nie ma, że Sąd daje zgodę i koniec, że ktoś te długi musi spłacać.
Ona tłumaczyła, że kontaktu z nią nie miała itd., a sędzina - proszę mi to udowodnić! Mówiła, że normalnie gorąco jej było. Na koniec powiedziała, że zgodę na odrzucenie daje, ale mają z mężem opłacić jakieś koszty sądowe. Powiedziała do niej, żeby się nie martwiła, bo to będzie na pół z mężem
Są małżeństwem, nie mają rozdzielności, jeden budżet, a Sędzia, że ma się nie martwić, bo na pół z mężem. Ja uważam, że Sędzia podeszła ich psychologicznie. Najpierw nastraszyła, że ktoś musi te długi spłacać, dała zgodę, ale obciążyła kosztami sądowymi. A w tej sytuacji rodzice wiadomo, że wolą opłacić koszty sądowe i mieć zgodę, niż tej zgody nie mieć. Szukała po prostu jeleni do opłaty tych kosztów. Mówiła, że ok.250zł, ale teraz nie wie czy 250zł ona i mąż, co daje 500zł, czy 250 na pół, bo non stop gadała, że na pół z mężem.
Komedia co???
Dzwoniła do mnie zapytać czy mi też takie problemy robili....
Już się nie mogę doczekać kiedy w końcu będzie koniec tego dziadostwa!!!
A synek od ponad tygodnia na antybiotyku. Znowu angina bidulek mój kochany
Pa