Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Odrobina jesiennej zadumy….


żeby nie powiedzieć smutku.

Wczoraj byłam na wizycie u ginekologa przed godziną “0” (przed oficjalnym startem ze staraniami). Tak jak widziałam po wynikach muszę w drugiej fazie cyklu przyjmować duphaston. Na prawym jajniku jest pęcherzyk, który dziś/jutro powinien pęknąć. Wszystko wygląda ok - tylko działać. Wczoraj jak moja Pani doktor przeglądała moją kartę mignęły mi zdjęcia usg… tak - tamte zdjęcia. Stanęły mi łzy w oczach, wszystko do mnie wróciło. Powiedziałam jej, że się boję… kazał mi wyłączyć takie myślenie, bo to działa na moją niekorzyść. Ja to wszystko wiem…. ale powiem Wam, że jak mieliśmy czerwone światło to się nie bałam, bo nie było czego. A teraz…. kiedy ciąża znowu staje się realna boję się, że znowu skończy się tak jak ostatnio. Całą drogę do domu przepłakałam… przed oczami stawały mi wszystkie obrazy - pierwszy pobyt w szpitalu, drugi, wszystkie badania, zdjęcia usg…..

Chyba chciałam to z siebie wylać i prosić Was - trzymajcie kciuki… tak po prostu. Mam gdzieś diety, ćwiczenia jeśli znowu by się okazało, że coś jest nie tak.


To tyle smutania - wczoraj zrobiłam ekstra figurę Chodakowskiej. Może pot się nie lał, ale dobrze że w ogóle coś zrobiłam. Odezwał się mój kręgosłup, ale już chyba odkryłam przyczynę. Moje stanowisko pracy jest nie do końca odpowiednie. Siedzę za ladą recepcyjną i w przerwie między blatem, a ladą stoi mój monitor. I tu jest problem, żeby widzieć go w całości musiałabym mieć bardzo nisko ustawiony fotel, a to z kolei powoduje, że niewygodnie się pisze na kalawiaturze, bo stoi wtedy za wysoko...W związku z tym zauważyłam, że nieświadomie “zsuwam” się na krześle maltretując przez cały dzień moją kość ogonową i stąd pewnie te bóle…. na razie nie mam innego pomysłu na poprawę komfortu pracy, więc muszę ostro się wziąć za ćwiczenia na kręgosłup. Myślę, że wdrożę coś w dni wolne od treningów.

To tyle - zobowiązuję siebie do tego, żeby następny wpis był pełen uśmiechu, słońca i optymizmu :)

  • therock

    therock

    14 października 2017, 22:18

    Trzymam bardzo mocno kciuki!

  • cupoflife

    cupoflife

    12 października 2017, 21:45

    Trzymam kciuki! :* Wszystko na pewno ułoży się po Twojej myśli, trzeba w to mocno wierzyć.

  • Berchen

    Berchen

    12 października 2017, 19:55

    przykre , moja siostra przeszla to dwa razy, wiec przy trzeciej ciazy wszyscy zatrzymalismy oddech - urodzila sie moja siostrzeniczka, pozniej przyszly na swiat blizniaki (nie od razu, hahaha) , po kolejnych chyba trzech latach jeszcze Adrianek a po nim jeszcze Weronika - starsi sa juz dorosli - mam nadzieje ze poprawilam ci humor. (tego co smutne nic nie zmieni, ale trzeba zyc dalej). Zycze ci odpoczynku i powodzenia.

  • bialapapryka

    bialapapryka

    11 października 2017, 23:37

    Nie smutaj. Trzymam mocno kciuki, żeby wszystko dobrze się potoczyło! :)

  • CalNYC

    CalNYC

    11 października 2017, 20:10

    TRZYMAM KCIUKI I POZDRAWIAM <3

  • czekoladinka

    czekoladinka

    11 października 2017, 18:51

    Mojej koleżance lekarz zalecił podstawkę pod monitor żeby stał wyżej. W ramach oszczędności postawiliśmy sobie grube książki pod monitory i naprawdę jest lepiej. Powodzenia.

  • mmmarlady

    mmmarlady

    11 października 2017, 17:10

    Trzymam mooocno kciuki :* Będzie dobrze :***

  • Rarka

    Rarka

    11 października 2017, 16:39

    Mocno trzymam kciuki ✊

  • Annanadiecie

    Annanadiecie

    11 października 2017, 15:24

    Nie smutaj! Nie stresuj się! Będzie dobrze, bo już nie może być inaczej.

  • anastazja2812

    anastazja2812

    11 października 2017, 14:51

    Trzymam kciuki! Uda sie!

  • zlotonaniebie

    zlotonaniebie

    11 października 2017, 13:32

    A ja odbieram ten wpis jako optymistyczny. Bo przecież jesteś zdrowa, możesz myśleć o dzieciaczku, tylko się cieszyć. To, że raz coś się nie powiodło wcale Cię nie definiuje. Pomyśl tylko ile rzeczy Ci się nie udało za pierwszym razem, ale podejmowałaś próby z powodzeniem. Patrz w przyszłość z nadzieją.

  • fitball

    fitball

    11 października 2017, 12:42

    dasz radę przez wszystko przejść, jesteś silna kobietka, nie płacz, nie smuć się, i przede wszystkim nie stresuj, bo stres Ci nie pomoże.... będzie dobrze

  • Orzeszek1984

    Orzeszek1984

    11 października 2017, 12:24

    wiem co czujesz, więc wiem,że cieżko przyjąć wszystko "na miękko". Musisz znajdować czas na relaks, na oderwanie od tych trosk, żebyś była wyluzowana w staraniach. Też się staralismy prawie rok i naprawde wiem,że łatwiej radzić niż być w tej drugiej skórze. Trzymaj sie ciepło i życzę miłych dni:)

  • Greta35

    Greta35

    11 października 2017, 11:10

    Spokojnie trzeba zawsze pozytywnie myslec i wiem to z wlasnego doswiadczenia:5 poronien, 1 dziecko po 5 dniach zmarlo i 2 wczesniaczki...ktore sa zdrowe i szybko rosna. Pamietam jak dzis kazdy sie pytal: jeszcze masz sile, nie boisz sie ...ja walczylam i udalo sie...mam dwojke wspanialych dzieci 8 i 4 lat . Przytulam i badz dobrej mysli. Niektore rzeczy nie zaleza od nas, czasem tak musi byc, bo jak pomysle oj maly aniolek mialby sie meczyc na ziemi to lepiej ze Bog zabral do siebie...choc minelo 12 lat to lzy plyna po policzkach.

    • Kora1986

      Kora1986

      11 października 2017, 11:14

      zatkało mnie..... przy Tobie moje problemy wydają się być śmieszne.....

    • Greta35

      Greta35

      11 października 2017, 11:18

      Nic nie jest smieszne na czym/kim nam zalezy. Rob wszystko co mozesz aby bylo dobrze i zyj normalnie w miare mozliwosci. 3mam kciuki

    • fitball

      fitball

      11 października 2017, 12:43

      Greta, jesteś niesamowita, że tak się trzymałaś dzielnie

    • Greta35

      Greta35

      11 października 2017, 13:03

      Nie bylo/nie jest łatwo ale bylo warto :)

    • Kora1986

      Kora1986

      11 października 2017, 13:06

      Popieram - powinnaś dodać komentarz w stylu: "Weź się w garść wariatko - ja miałam gorzej", a tu komentarz pełen wsparcia...

    • Greta35

      Greta35

      11 października 2017, 13:13

      Zalezalo mi abys zrozumiala ze mimo ze sie boimy trzeba spokojniej i z wiara podejsc do ''zadania'' bo nadmierny stres nie pomoze...a co ma byc to bedzie-to nie zalezy od ciebie, a nad stresem warto zapanowac i tlumaczyc sobie BEDZIE DOBRZE, a nawet jak nie to nastepnym razem-DAM RADE :)

    • Kora1986

      Kora1986

      11 października 2017, 13:17

      Dziękuję Ci Kochana!!!!!!!!!! Mam nadzieję, że nie będziesz mieć mi za złe jak będę szukać i Ciebie wsparcia....

    • Greta35

      Greta35

      11 października 2017, 14:05

      Ciesze ze moge pomoc...jak masz potrzebe pisz na priv :)

  • jamay

    jamay

    11 października 2017, 10:54

    Nie będę ściemniać, że wiem co czujesz, ale moge wysłać dużo ciepłych myśli. Powodzenia :*

  • remini

    remini

    11 października 2017, 10:40

    Powodzenia, trzymam kciuki!

  • fit-mamaa

    fit-mamaa

    11 października 2017, 09:53

    Będzie dobrze:-)

  • GrzesGliwice

    GrzesGliwice

    11 października 2017, 09:46

    Ja tez trzymam kciuki. Pozdrawiam i uśmiechu życzę :)

  • kika_kudzika

    kika_kudzika

    11 października 2017, 09:32

    Trzymam kciuki

  • Nattiaa

    Nattiaa

    11 października 2017, 09:19

    dokładnie, następny wpis ma być pozytywny. Ja mam 4letniego synka i planuję za rok wziąć się za drugie, ale szczerze, jakby się okazało, że są jakieś problemy chyba nie katowałabym się na siłę bo jestem słaba psychicznie...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.