Dziś sobota. Rano wleciała jajecznica z 2 jajek i ok. 100 g szpinaku. Teraz kończę kawę ( wiem, że nie powinnam jej pić,ale pozwalam sobie na nią bardzo rzadko i pije bez cukru). Zbieram siły na porządne sobotnie sprzątanie domu.
Waga - tak jak myślałam stoi w miejscu, ale zdecydowanie lepiej się czuję i mniej odczuwam "te dni".
Za tydzień na pewno będzie lepiej.
Miłego weekendu.