Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 2


Wczorajszy dzień zakończył się naprawdę dobrze. Nie obżarłam się, chociaż nie jest to jakiś super wyczynem ponieważ to dopiero początek odstawienia cukrów i nie jest to czas przed @ a to też istotne.

Ze względu na wczorajsze urodziny córci pojechaliśmy na lody, cała rodzinka zajadała się pysznościami a mnie nawet nie było ciężko sobie odmówić. Miałam w głowie jedną myśl - "Nie po to wstajesz o 5.20 na siłownie żeby teraz zeżreć loda".

A dziś cały dzień w biegu. Dzisiejszy poranek na siłowni należał do męża więc trochę się obawiam bo przy dzisiejszym harmonogramie angielskich, szczepień i dentystów dzieci obawiam się że wieczorem mogę być padnięta. Plan mam jednak o 21 skoczyć na siłownie na godzinkę orbitreka żeby ruszyć dupsko. Jeden dzień siłowe jeden dzień cardio. No ale zobaczymy czy zrealizuje swoje postanowienie, czy zmęczenie wygra.

Jedzeniowo się trzymam i nie mam zamiaru tej kwestii odpuszczać bo ćwiczenia ćwiczeniami, ale wiem że jak nie ujarzmie jedzenia to efektów żadnych nie będzie. Jedyne co mi zostaje to jeszcze 15 minut dziennie na masaż ud i pupy szczotką i bańką żeby troszkę ujędrnić i pobudzić.

Miłego dzionka wszystkim życzę.

J.

  • Paula11066

    Paula11066

    10 listopada 2019, 14:41

    Mam podobnie ale niestety dzis pokusy wygrały u mnie

  • @SUMMER@

    @SUMMER@

    7 listopada 2019, 11:59

    Zazdraszczam tej siłowni z samego rana.. ja też należę do osób które lubią zrobić trening kiedy jeszcze wszyscy śpią.. ale niestety do siłowni mam za daleko i czasami pozostaje mi tylko rower stacjonarny:D Trzymam kciuki za efekty!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.