Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
{< @ >}



Środa. Czas wrócić do regularnego ważenia i mierzenia. Dzisiejsze nie wypadło najgorzej. Jest równo 90 kg   1,7 kg mniej przez tydzień! I co z tego, że to okołomałpowa woda  Mniej to mniej i proszę nie drążyć 
Jakiś leń mnie dziś dopadł i nie mogę się zabrać za rowerkowanie, ale zbieram siły, jest szansa, że się uda. Byle nie wypaść z rytmu. Jak wrócę do pracy będzie trudniej, a może właśnie łatwiej, bo jak nie pojeżdżę w zaplanowanym czasie, to potem doopa, nie będzie kiedy. A świeże endorfinki będą potrzebne, żeby nie zwariować 
Wczoraj moi chłopacy wreszcie zebrali się w sobie i popływali na desce. Ja im tylko zazdrościłam, ale kiedyś też się nauczę!!! Trochę i pomagałam w transporcie, a że nęka mnie i księcia małżonka skleroza, to zrobiłam kilkaset nadprogramowych metrów.
Jutro w szkole nasiadówka, muszę rano porowerkowac, bo czuję, że będzie mnie wszystko wkurzać. A tak zmęczę się, może zasnę, a jak nie endorfinki zadbają o lepszy humor. Trzeba przetrwać, potem jak już zacznie się młyn, nie będzie nawet kiedy myśleć o duperelach.
Zbliża  się powoli weekend i nasz Triatlon. Najgorzej, że chyba pogoda się psuje  Nie, żebym chciała rezygnować, ale zawsze przyjemniej, kiedy nie pada ci za kołnierz.
Dość pitolenia, przebieram się i na koń!!
  • viola1967

    viola1967

    28 sierpnia 2013, 15:50

    pozdrowionka

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.